Pracownicy z Ukrainy nadal szukają zatrudnienia w Polsce

Red.: |Data publikacji:

Mimo pandemii, pracownicy ze Wschodu nadal chcą pracować w Polsce. Na koniec sierpnia ich liczba wzrosła o ponad 27 tys. w porównaniu do końca lipca 2020 roku, przy czym przeważającą grupę stanowili pracownicy z Ukrainy.

W drugiej kolejności znaleźli się pracownicy z Białorusi, a w trzeciej – z Gruzji. Jesienią 2020 roku bezrobocie w Polsce wynosiło 6,1 proc., a na Ukrainie 9,9 proc. i mimo, że w Polsce odrobinę ono wzrosło, to jednak nasi pracodawcy nadal czekali na powrót pracowników ze wschodu. Są bowiem takie branże i zawody, w których trudno zastąpić ich pracownikami z Polski. Tym bardziej, że często chodzi o pracowników tymczasowych – jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę OTTO Work Force.

Pod koniec 2020 roku, a więc już w czasie kolejnej fali pandemii, liczba pracowników ze wschodu była o 55 tys. wyższa, niż przed „epoką koronawirusa”. Takie są wyniki kolejnego badania przeprowadzonego przez firmę Otto Work. Również wówczas dominującą grupę stanowili pracownicy z Ukrainy. I chociaż w pewnym stopniu wszyscy „oswoiliśmy” się jakoś z pandemią, a pierwsza panika minęła (liczne powroty pracowników ze Wschodu do ich ojczyzny i rozterki dotyczące tego, czy wracać do pracy, czy pozostać z rodziną), to jednak nadal obawy przed utratą pracy nadal są. COVID-19 nie ustąpił, z krajów sąsiadujących napływają bardzo różne informacje, sytuacja ekonomiczna na świecie nie jest dobra. Co prawda polska gospodarka nie ucierpiała znacznie na skutek epidemii, ale jednak straty są widoczne. Dla porównania, na koniec minionego roku bezrobocie w Polsce wynosiło 6,2 proc. (delikatny wzrost w stosunku do lipca). Co ciekawe, w tym samym czasie na Ukrainie nastąpił spadek bezrobocia do poziomu 9,5 proc.

Ponad połowa pracowników z Ukrainy czuje strach przed utratą pracy w Polsce, przy czym liczba osób, które chcą kontynuować zatrudnienie w naszym kraju, ciągle wzrasta. Coraz więcej pracowników przekonuje się również do sprowadzenia do Polski rodzin i pozostania tu na stałe. Za takimi zmianami przemawiają głównie czynniki ekonomiczne – zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie ceny artykułów spożywczych są zbliżone, jednak zarobki u nas są znacznie wyższe (pensja minimalna w Polsce jest o 70 proc. wyższa, niż na Ukrainie).

Jedynie 20 proc. badanych nie czuje obaw przed utratą obecnego zatrudnienia w Polsce. Według specjalistów, obawy te nie są jednak słuszne – w Polsce pracownicy z Ukrainy są w dalszym ciągu mile widziani, a najbardziej potrzebuje ich branża produkcyjna i logistyczna. Tak więc nadal jest dla nich praca i nic nie wskazuje na to, by ten fakt miał się w najbliższym czasie zmienić.

Analitycy z Otto Work przeprowadzili również ankietę, dotyczącą poczucia bezpieczeństwa w pracy w czasie pandemii. Chodziło o to, czy pracownicy z Ukrainy mają poczucie, że w Polsce pracodawcy dbają o ich bezpieczeństwo, w związku z trwającą pandemią COVID. I okazuje się, że aż 84 proc. odpowiedziało, że takie poczucie ma (tak lub raczej tak). Szczegółowe wyniki widać na poniższym wykresie:

Czy ma Pan/i poczucie, że pracodawca dba o bezpieczeństwo pracowników w czasie pandemii?

Źródło: Opinie pracowników tymczasowych z Ukrainy na temat zadowolenia z pracy w Polsce w 2020 roku, 2020, OTTO Work Force Central Europe

Pracownicy ze Wschodu chcą pracować w Polsce mimo trudności związanych z pandemią. Dla osób pochodzących z Ukrainy bardzo duże znaczenie mają oczywiście czynniki ekonomiczne, a przede wszystkim możliwość osiągnięcia wyższych zarobków, lepsza sytuacja gospodarcza w naszym kraju oraz duże bezrobocie i brak pracy na Ukrainie. Jak pokazują bowiem badania, w Polsce mogą oni zarobić ok. 2,2-3 tys. zł na rękę (czyli netto). W ich kraju taka kwota jest wręcz nieosiągalna.

Na podstawie opracowania OTTO Work Force Central Europe.

1