Raczej bez echa, a szkoda, przemknęła wczorajsza informacja NBP (za alebank.pl) o wynikach ankiety wśród 24 banków, na których koncentruje się 87 proc. akcji kredytowej w Polsce, odnośnie perspektyw polityki kredytowej.
W odniesieniu do przedsiębiorstw (zarówno dużych, jak i sektora MSP), ŻADEN z ankietowanych banków, nie przewiduje łagodzenia podejścia do kredytowania, wprost przeciwnie. Szczególnemu monitoringowi mają podlegać firmy z sektorów kryzysowych oraz notujące złe wyniki za 2019 rok. W odniesieniu natomiast do kredytów konsumenckich, zwłaszcza hipotecznych, ankietowane banki przewidują nawet znaczne zaostrzenie polityki kredytowej i głęboki spadek popytu.
W odniesieniu do sektora stolarki otworowej i jego średnioterminowych perspektyw, są to dwie złe wiadomości. Trudniej dostępny pieniądz dla firm, może oznaczać większe kłopoty wielu z przetrwaniem, finansowaniem bieżącej działalności. Ekstrapolacja spadku kredytów hipotecznych, w zaistniałej sytuacji makroekonomicznej absolutnie logiczna i zrozumiała, oznacza przede wszystkim spadek popytu na nowe mieszkania. Jeżeli uświadomimy sobie, że inwestycje finansowane „ze skarpety” czyli zasobów własnych, są już w zasadzie wyczerpane, a przeznaczone na wynajem wątpliwe co do celowości, kwestia popytu w budownictwie nie rysuje się niestety różowo.
To kolejne potwierdzenie, że z obecnego kryzysu będziemy wychodzić znacznie dłużej niż większość z nas myśli. Perspektywa roku 2022 – jako opcja zero, czyli dojścia do punktu wyjścia z roku 2019 – wydaje się być przejawem realizmu.
dr Zbigniew Mendel
fot.: strefainwestorow.pl