Leszek Gierszewski, prezes zarządu Drutexu, udzielil dużego wywiadu miesięcznikowi Forbes, w którym opowiada o początkach swojego biznesu, o jego rozwoju i dniu dzisiejszym. W jednym z wątków wraca do rodzinnego zamachu na swoją własność, o czym dużo pisaliśmy na początku roku, stawiając tezę, dlaczego mogło do tego dojść:
Chciałem, żebyśmy wszyscy w rodzinie mieli ten sam cel i korzystali z owoców, jakie przynosi spółka. To dla nich od 35 lat budowałem Drutex. Dbałem, aby moi najbliżsi mieli wszystko. Aż oni sami przygotowali na mnie zamach – na mnie i moją firmę. Stworzyłem oraz rozwijałem Drutex od zera, lecz z jakichś przyczyn stałem się niewygodny i część rodziny postanowiła po prostu bezceremonialnie wyrzucić mnie ze spółki. Próba okazała się nieudana. Jak dzisiaj o tym myślę, to może stało się tak dlatego, że zacząłem wprowadzać działania optymalizacyjne, w tym dokładnie weryfikować sferę kosztową Druteksu bezpośrednio związaną z produkcją. Czyli coś, co należało do obowiązków jednego z menedżerów. Kilka miesięcy przed „zamachem” tknęło mnie, aby zweryfikować, choćby jak dokładnie wygląda dostarczanie przez podmiot zewnętrzny drobnych plastikowych elementów, potrzebnych do naszego systemu roletowego i okiennego. Wytworzenie takiego elemenciku (Gierszewski pokazuje plastik na dłoni] kosztuje kilka groszy). Nie chcę mówić, ile za niego płacił Drutex. Później awantura zrobiła się, gdy postanowiłem wdrożyć najnowocześniejsze, uszczelniające produkcję informatyczne systemy zarządzania. To było cały czas bojkotowane przez córkę, zięcia i bratanków. Zaczęły się tworzyć sojusze…
Kolejne etapy tego konfliktu opisywaliśmy szczegółowo wówczas, kiedy one się działy. Przewidywaliśmy wówczas, że spór rodzinny długo jeszcze się nie zakończy. Potwierdza to również sam zainteresowany.
Udało się ustabilizować sytuację, objaśnić wszystko kontrahentom oraz pracownikom i znów jesteśmy na fali wznoszącej. Ale wojna sądowa niestety trwa i jeszcze będzie długo trwać. Często w firmach jest awantura czy wojna, ale potem raptem szybko ucichnie. Dlaczego? Bo najbliżsi dużo wiedzą o wszystkich dziwnych manewrach. Au mnie jest inaczej. Bo ja po prostu nie mam nic za uszami – ani jednej wody mineralnej czy jednego zawiasu od okna. Tak tę firmę prowadziłem. Nigdy nie szedłem na łatwiznę. Nigdy się na nic nie skusiłem, chodzenie na skróty mnie nie interesowało.
Więcej o obecnej sytuacji w spółce i efektach zmian organizacyjnych przeczytać można na łamach najnowszego wydania Forbesa. Natomiast w sierpniowym wydaniu Forum Branżowe opublikowana będzie rozmowa z kierownictwem Drutexu: prezesem Leszkiem Gierszewskim i wiceprezes Kamilą Newlin-Łukowicz, gdzie opowiadają oni o aktywności firmy w czasie epidemii koronawirusa oraz o planach rozwojowych na najbliższe lat. Polecamy lekturę tego wywiadu na łamach Forum Branżowe.