Nowe podejście do lokowania produktu

Red.: |Data publikacji:

Rozmowa z Norbertem Pieściukiem, właścicielem firmy Medrus, która postanowiła się zareklamować poprzez lokowanie swoich produktów i usług w skeczach internetowego Kabaretu Czwarta Fala. Oba filmy stworzone w ramach tej współpracy w ciągu zaledwie 10 dni osiągnęły ponad 600 tysięcy wyświetleń! Więcej na ten temat w ARTYKULE

Norbert Pieściuk, firma Medrus

Skąd tak oryginalny pomysł, by wejść we współpracę z popularnym internetowym kabaretem?

W domu nie oglądam telewizji – czytam książki i jestem bardzo youtube`owy i netflixowy. Pomysł promocji w internecie był więc dla mnie naturalny. Najpierw zgłosiłem się do zespołu Nocny Kochanek z pomysłem, by skomponowali nam piosenkę związana z naszą firmą. Niestety koszty takiej realizacji nas przerosły i temat umarł. Na pomysł, który ostatecznie zrealizowaliśmy wpadła moja żona – podczas oglądania Kabaretu Czwarta Fala zapytała mnie, czy nie chciałbym zatem do nich zadzwonić z pomysłem zrealizowania filmu na YouTube. Tak to się zaczęło.

Długo trwały prace nad tymi dwoma filmami?

Prace nad scenariuszem, realizacją i zmontowaniem całości to ponad tydzień zaangażowania kilku osób od rana do nocy. Wiele godzin tworzyliśmy ostateczny scenariusz, do tego kilkudniowy plan zdjęciowy – pracy było naprawdę sporo.

Trzeba przyznać, że udało Wam się bardzo subtelnie ulokować Medrus w filmikach Kabaretu Czwarta Fala.

To był mój pomysł i od początku zaznaczałem zespołowi z kabaretu, że nie chcę lokować naszej firmy w sposób dla mnie ordynarny, w którym łopatologicznie pokazywane są usługi, czy produkty firmy. Nawet chciałem uniknąć podawania numeru telefonu i strony internetowej Medrusa, ale twórcy kabaretu przekonali mnie, że dla niektórych pewne niuanse nie będą tak oczywiste jak dla mnie. Więc założyliśmy, że mojej firmy ma być jak najmniej, chodzi tylko o zaakcentowanie jej w tych filmach, tego co mamy do zaoferowania i jakie usługi świadczy. Jako Medrus zlecamy firmie Forest z Malborka produkcję naszych okien, zgodnych z naszym projektem. Określamy się producentem, bo to wynika z naszej umowy z nimi. Ponadto świadczymy montaż oraz całodobowy serwis stolarki.

Jak rozumiem, osadzenie filmu w Warszawie nie było przypadkiem?

W filmach podkreśliliśmy, że działamy na terenie Warszawy i okolic. Główny bohater tej serii, czyli tytułowy Janusz, przeprowadza się właśnie do stolicy, znajduje tu pracę i działa lokalnie. Zdajemy sobie sprawę, że kabaret ma widzów w całe Polsce, więc udało nam się umiejętnie podkreślić, że działamy głównie w Warszawie. Chcieliśmy uniknąć sytuacji w której dzwoniliby do nas klienci z całej Polski, a my musielibyśmy im odmawiać realizacji zamówień.

Czy ten rodzaj promocji okazał się skuteczny?

Gdy dzwonią do nas klienci, to nie pada zazwyczaj informacja, że wykonali połączenie, bo obejrzeli film kabaretu na YouTube. Jednak nie taki był nasz cel – to działanie marketingowe postrzegam długofalowo. Już od wstępnych założeń nie planowaliśmy natychmiastowej konwersji. Kabaret Czwarta Fala to nie jest kanał youtube`owy poświęcony tematom budowlanym, który da nam natychmiastową konwersję. Nie trafiamy nim przecież tylko do ludzi właśnie remontujących mieszkanie, czy budujących dom. Natomiast reklama ta nie zniknie, jak klasyczne kampanie telewizyjne, więc reklama będzie działała znacznie dłużej.

Na pewno usłyszało o nas wiele osób i wiem już, że uzyskaliśmy dzięki tej akcji nowe zamówienia. O skuteczności tej kampanii świadczy dla mnie fakt, że odezwali się do mnie starzy znajomi z czasów szkolnych, którzy nie wiedzieli, ze pracuję w branży stolarki. Filmy efektem kuli śnieżnej rozeszły się bowiem po mediach społecznościowych i tak też spłynęły zamówienia od znajomych, którzy akurat planowali wymianę stolarki.

Czy ten rodzaj reklamy będziecie kontynuowali?

Pytania o trzecią część cały czas się pojawiają. Temat jest otwarty, ale na pewno nie nastąpi to w najbliższym czasie. To dla nas nowatorski temat, bo branża nie poszła dotąd w takim kierunku, by lokować w ten sposób firmę w internecie. Teraz musimy znaleźć drogę do tego, by jak najskuteczniej przekuć te działania w pozyskanie klienta. Musimy sami się nauczyć jak to działa, bo jest to nowatorskie i nowe działanie. Po prostu badamy teraz rynek.

Na pewno udało nam się szeroko dotrzeć do widzów. Oba odcinki szybko przekroczyły pół miliona wyświetleń, a do naszych pracowników odzywają się znajomi, którzy widzieli ich w tej produkcji, pojawiają się od nich pierwsze polecenia naszej firmy osobom, które są na etapie zakupu okien. To najlepszy dowód na skuteczne dotarcie z tym przekazem, bo zaczyna to działać na zasadzie łańcuszka. Poza tym zdaję sobie sprawę z tego, że gdy Kabaret Czwarta Fala znowu stworzy jakiś internetowy hit, który będzie miał 50-60 mln wyświetleń (bo i takie produkcje mają na koncie), a wtedy wielu widzów wróci do poprzednich produkcji i trafi też na nasz film.  

Jak ocenia Pan tę akcję?

Oceniam tę inicjatywę bardzo pozytywnie. Nie można tego przeliczać od razu na sprzedane okna. To działa troszkę tak, jak z reklamami w telewizji – podświadomie kupujemy takie produkty codziennego użytkowania, jakie zapamiętaliśmy z przekazów reklamowych. Tutaj też liczymy na podobny efekt – dotarliśmy do bardzo szerokiej publiczności. Będziemy te filmiki publikować w naszych mediach społecznościowych i je promować, więc ta promocja będzie cały czas trwała. Dzięki temu uda nam się zakotwiczyć w głowach potencjalnych inwestorów. Zależy mi tez na młodych ludziach, którzy w niedalekiej przyszłości będą sami decydować o zakupie okien – być może jakaś część przypomni sobie filmiki o Januszu montującym okna?

Lubię być nowatorski i by inni kopiowali mnie, a nie ja innych. Taka jest moja filozofia. Czerpię przykład z największych, bo są największymi nie bez powodu. Koszt tej akcji reklamowej był rozsądny jak na nasze możliwości w odróżnieniu od niezrealizowanego pomysłu z piosenką napisaną dla nas przez Nocnego Kochanka (śmiech). I tak pojawiła się muzyka w naszych filmikach – gościnnie wystąpił Witek Muzyk Ulicy, którego bardzo cenię, mam jego płyty i z przyjemnością ich słucham.

Rozmawiał: Paweł Gregorczyk

Więcej o tej kampanii reklamowej piszemy w artykule:

Niezły kabaret z promocją okien

 

1