Janusz Komurkiewicz, wiceprezes Fakro, pomimo licznych kłopotów związanych z funkcjonowaniem firmy w tym trudnym czasie, nie zapomina o swoich ukraińskich pracownikach po obu stronach granicy. Firma zorganizowała centra logistyczne w Nowym Sączu i we Lwowie, dokąd dostarcza pomoc firmową flotą TIR-ów dary z Polski.
Firma Fakro posiada w Ukrainie trzy zakłady, zlokalizowane na zachodzie kraju. Nasz lwowski zakład produkujący na potrzeby Rosji, został przekształcony na centrum logistyczne, które przy pomocy Caritas Lwów zajmuje się dystrybucją pomocy humanitarnej dostarczanej przez Fundację Pomyśl o Przyszłości, Fakro oraz innych sądeckich przedsiębiorców. Firma Fakro nieodpłatnie udostępnia swoje TIR-y, aby pomoc jak najszybciej trafiła do potrzebujących. Pracownicy z tego zakładu zostali oddelegowani do pomocy przy rozładunku i dystrybucji darów. Pozostałe dwa zakłady pracują w zakresie, w jakim jest to możliwe biorąc pod uwagę wprowadzone godziny policyjne mające wpływ na czas pracy pracowników, dobrowolne zgłoszenia naszych pracowników do ukraińskich wojsk obrony terytorialnej oraz coraz częstszy brak surowców. Dokładamy starań, aby te zakłady pracowały w sposób niezakłócony.
Trudny, niespokojny czas sprzyja skupieniu się na własnych kłopotach, na rozwiązywaniu własnych problemów. Tymczasem większość firm i ich pracowników rozumie niesprawiedliwość jaka dzieje się na Ukrainie i stara się wesprzeć jej mieszkańców. Do takich firm należy również Fakro, ale też Wiśniowski, też Aluprof, też Krispol i setki innych firm naszej branży. Każdemu, kto chciałby mądrze pomóc Ukraińcom na ich ziemi, polecamy kontakt z firmami z Nowego Sącza.