W lutowym numerze gościmy na łamach „Forum Branżowego” pana Krzysztofa Schmidta, prezesa i założyciela firmy Mol. Pan prezes opowiada nam o swoich początkach biznesowych w Kanadzie, a także o dobrym klimacie dla przedsiębiorstw, jaki panował w Polsce w latach 90. Rozmawiamy też o tym, czy polskie firmy mogą konkurować z innymi państwami.
Jeśli chodzi o przewagę, na pewno możemy jej szukać w naszej myśli technologicznej. Wszystkie liczące się firmy, które eksportują swoje produkty za granicę, mają rozbudowane zespoły konstrukcyjne, które opracowują nowe rozwiązania. Tymczasem na Zachodzie zleca się to zewnętrznym firmom, ludziom, którzy nie są bezpośrednio związani z branżą. I myślę, że póki co inżynierowie zatrudnieni w średnich i dużych firmach są naszą największą przewagą konkurencyjną. Poza tym polskie firmy prowadzą często inżynierowie, technicy czy ekonomiści, natomiast w krajach zachodnich są to bardzo często synowie założycieli, zazwyczaj ludzie niewykwalifikowani, ewentualnie najemni menedżerowie.
Na pytanie zaś o o credo, jakie przyświeca jego firmie odpowiada: „Jesteśmy w biznesie, aby robić pieniądze i mieć z tego przyjemność. Jeśli więcej pieniędzy oznacza mniej przyjemności, to rezygnujemy z części pieniędzy”. Z czego firma Mol czerpie największą przyjemność po 30 latach działalności?
Jeśli chodzi o przewagę, na pewno możemy jej szukać w naszej myśli technologicznej. Wszystkie liczące się firmy, które eksportują swoje produkty za granicę, mają rozbudowane zespoły konstrukcyjne, które opracowują nowe rozwiązania. Tymczasem na Zachodzie zleca się to zewnętrznym firmom, ludziom, którzy nie są bezpośrednio związani z branżą. I myślę, że póki co inżynierowie zatrudnieni w średnich i dużych firmach są naszą największą przewagą konkurencyjną. Poza tym polskie firmy prowadzą często inżynierowie, technicy czy ekonomiści, natomiast w krajach zachodnich są to bardzo często synowie założycieli, zazwyczaj ludzie niewykwalifikowani, ewentualnie najemni menedżerowie.
