Ulga dla klasy średniej – pracownicy etatowi

Red.: |Data publikacji:

Polski Ład od dawna jest tematem nr 1 w polskim prawie podatkowym i nie tylko. Ciągle czytamy o jego pułapkach, nierzetelności przepisów oraz braku informacji. Z tekstów w internecie pracownicy dowiedzieli się całkiem niedawno o konieczności złożenia PIT-2, który tak naprawdę (pod warunkiem pracy w jednej firmie), powinni już dawno złożyć. I pewnie złożyli, ale zamieszanie wokół tej deklaracji powstało dopiero teraz. Dlaczego? Otóż dlatego, że obecnie kwota pomniejszająca zaliczkę na podatek to nie 40 zł, ale 400 zł. Z kawałkiem.

ulga dla klasy sredniej

Aktualnie natomiast internet zasypuje nas informacjami na temat ulgi dla klasy średniej. Bo znowu wypłaty będą mniejsze. I Są. Albo wykończy nas zeznanie roczne i wynikająca z niego kwota dopłaty. Czy naprawdę jest tak źle? Niekoniecznie. Zamieszanie jest. Zmiany są, i to duże. Ale – co istotne – proporcjonalne do dochodów. Im więcej zarabiamy, tym więcej tracimy. Poza tym część z tego, co stracimy, możemy odzyskać rozliczając się za rok 2022, czyli w roku następnym. Zatem po kolei.

Ulga dla klasy średniej to dodatkowe odliczenie od dochodu określonej kwoty, uzależnionej od wysokości uzyskiwanych przychodów. Jest ona przeznaczona dla osób, których roczne przychody mieszczą się w granicach 68.412 zł – 133.6922 zł. Skutkuje to zapłatą niższej zaliczki na podatek dochodowy (niższa podstawa opodatkowania, czyli dochód, oznacza bowiem niższy podatek). Zgodnie z informacjami ze strony www.podatki.gov.pl, „z ulgi może skorzystać każdy, kto uzyskał przychody:

  • z pracy na etacie (umowa o pracę, stosunek służbowy, praca nakładcza, spółdzielczy stosunek pracy) lub
  • z działalności gospodarczej, podlegające opodatkowaniu przy zastosowaniu skali podatkowej, pomniejszone o koszty uzyskania przychodów z tytułu prowadzenia tej działalności, z wyłączeniem z tych kosztów składek na ubezpieczenia społeczne.

Prawo do ulgi mają również osoby, które uzyskują przychody z pracy na etacie poza granicami kraju, zobowiązane do samodzielnego obliczenia i wpłacenia zaliczki na podatek.”

W przypadku pracowników etatowych, czyli zatrudnionych na podstawie umów o pracę i pokrewnych, wymienionych wyżej, miesięczny przychód uprawniający do stosowania ulgi musi być większy niż 5.701 zł brutto i jednocześnie mniejszy niż 11.141 zł brutto. Oznacza to, że pracodawcy stosują ulgę przy wyliczaniu wynagrodzeń pracownika, jeżeli jego przychody mieszczą się w limitach miesięcznych. Ale czy zawsze? Nie.

Jeżeli pracownik otrzyma w trakcie roku premię, nagrodę, podwyżkę itd., lub jeżeli jego wynagrodzenie zostanie obniżone, w związku z czym dojdzie do przekroczenia górnej lub dolnej granicy rocznych przychodów, to automatycznie traci on prawo do stosowania ulgi i pracodawca powinien przestać ją naliczać. Należy bowiem co miesiąc sumować przychód pracownika i pilnować wyznaczonych przez ustawę progów rocznych (górnego i dolnego). W sytuacji przekroczenia progu w trakcie roku, dla pracownika powstają kolejne negatywne skutki wynikające ze stosowania ulgi. Otóż w rozliczeniu rocznym składanym w roku 2023, będzie on musiał dopłacić podatek dochodowy. O ile oczywiście ulga dla klasy średniej była stosowana do momentu przekroczenia któregoś z progów rocznych (68.412 zł – 133.6922 zł).

W sytuacji natomiast, w której pracownik otrzymuje wynagrodzenie częściej, niż raz w miesiącu, a otrzymane kwoty, liczone osobno, nie pozwalają na stosowanie ulgi, jednak ich suma już do tego uprawnia, wówczas, przy naliczaniu kolejnego wynagrodzenia należy uwzględnić ulgę dla klasy średniej. Liczymy ją nie od sumy miesięcznych przychodów pracownika, a nie od jednej z wypłat. I odwrotnie – jeżeli ulga został naliczona przy pierwszej wypłacie, a kolejna sprawiła, że górny próg miesięczny został przekroczony, to naliczając drugie wynagrodzenie należy doliczyć do dochodu kwotę zastosowanej wcześniej ulgi. Tak twierdzi Ministerstwo Finansów, i tak to powinno wyglądać w praktyce. Chodzi tu jednak tylko i wyłącznie o sytuację, kiedy pracownik otrzymuje kilka wypłat w jednym miesiącu, u tego samego pracodawcy.

Co istotne, przychodami pracownika – poza wynagrodzeniem pieniężnym – są również świadczenia niepieniężne, a także rzeczowe. Chodzi tu o wszelkie dodatki do wynagrodzenia, czyli tzw. benefity – ubezpieczenia, pakiety medyczne a nawet obowiązkowe PPK, w części finansowanej przez pracodawcę. Przychodem nie są natomiast zasiłki z ubezpieczenia społecznego, co jest szczególnie istotne przy wynagrodzeniu w kwocie ok. 6.000 brutto, czyli na granicy dolnego progu przychodów. Dlaczego? Już wyjaśniam. Jeżeli w trakcie roku pracownik znajdzie się na dłuższym zwolnieniu lekarskim (ponad 33 dni lub ponad 14 dni, w przypadku osób od 51 roku życia), wówczas jego przychody brutto będą znacznie niższe, niż w poprzednich okresach – otrzymywany zasiłek nie jest bowiem wliczany do przychodów uprawniających do skorzystania z ulgi. To z kolei może oznaczać utratę prawa do jej stosowania nie tylko w danym miesiącu, ale i w skali roku. Jeżeli tak się stanie, w rozliczeniu rocznym pracownik będzie zobowiązany do „zwrotu ulgi”, czyli dopłacenia podatku dochodowego.

A o jakich kwotach w ogóle mowa? Ulga dla klasy średniej to odliczenie od dochodu, wyliczane w zależności od przychodów pracownika. Nie są to jednak duże kwoty – przynajmniej w ujęciu miesięcznym. Przy dochodach 6.000 zł brutto, różnica pomiędzy zaliczką z zastosowaniem ulgi i bez, to kwota 21 zł miesięcznie. Przy dochodach w kwocie 10.000 zł brutto, różnica wynosi 84 zł. Czyli o tyle wyższe bądź niższe będzie nasze wynagrodzenie netto, i tyle ewentualnie będziemy dopłacać w rozliczeniu rocznym (po pomnożeniu przez 12 miesięcy, oczywiście, czyli odpowiednio 252 lub 1.008 zł). Lub tyle zyskamy, jeżeli nie chcieliśmy stosowania ulgi w ujęciu miesięcznym. Bo możemy nie chcieć. Ulga jest stosowana obligatoryjnie przez pracodawcę, ale pracownik może złożyć wniosek o jej niestosowanie. Najlepiej zrobić to przed otrzymaniem pierwszego wynagrodzenia w roku 2022, nie jest to jednak warunek konieczny. Jeżeli złożymy wniosek później, tragedii nie będzie. Pracodawca nie będzie uwzględniał ulgi przy wyliczaniu następnych wypłat, a kwoty ewentualnego zwrotu podatku za jeden miesiąc nie są przecież powalające.

Jak taki wniosek powinien wyglądać? Nie ma tu żadnego odgórnego wzoru. A zatem treść jest w zasadzie dowolna, powinna jednak zawierać dane pracodawcy i pracownika, a także  jasną informację o prośbie o nienaliczanie ulgi dla klasy średniej. Czyli np.:

„Niniejszym wnioskuję do płatnika ……………… o niepomniejszanie dochodu o kwotę ulgi dla pracowników, o której mowa w art. 32 ust. 2a ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Podstawa prawna:
– art. 32 ust. 2b ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych”

Co istotne, jeżeli zrezygnujemy z ulgi dla klasy średniej w trakcie roku, nie oznacza to, że nie będziemy mogli z niej skorzystać w rozliczeniu rocznym. Decydujące są w takiej sytuacji roczne przychody pracownika. Jeżeli mieścimy się w ustalonych limitach, wówczas możemy uwzględnić ulgę w rocznym zeznaniu podatkowym, stosując jeden z poniższych wzorów:

Roczne przychody z pracy na etacie oraz z działalności gospodarczej w złotych (A)Kwota ulgi
od 68 412do 102 588[A x 6,68% – 4 566] ÷ 0,17
ponad 102 588do 133 692[A x (-7,35%) + 9 829 zł] ÷ 0,17

Źródło: www.podatki.gov.pl.

Ja osobiście każdego zachęcam o złożenie wniosku o niestosowanie ulgi dla klasy średniej. Miesięczne korzyści wynikające z jej stosowania nie są zbyt duże, ale roczne już tak. Ciężko przewidzieć, czy w danym roku nie dostaniemy podwyżki, nie znajdziemy się na długotrwałym zwolnieniu lekarskim bądź też nie stracimy pracy. A wówczas może okazać się, iż utracimy prawo do ulgi, co będzie skutkować koniecznością dopłaty podatku w zeznaniu rocznym. W życiu bywa równie, a dopłata podatku zawsze boli, i zawsze budzi zdziwienie podatnika. Lepiej więc takich sytuacji unikać, a ewentualną korzyścią cieszyć się przy rozliczeniu rocznym.

CZYTAJ TEŻ:

Ulga dla klasy średniej – małżeństwa

1