Rząd wprowadza kolejne zmiany podatkowe. I chociaż teoretycznie nie są one związane z Polskim Ładem, to jednak praktycznie bardzo mocno go dotyczą. Premier, przedstawiając projekt zmian, określił je mianem „tarczy antyputinowskiej, która ma m.in. chronić przed ekonomicznymi skutkami wojny”. Jednak nawiązanie do zmian wprowadzonych Polskim Ładem i próba ich częściowej naprawy są w tym przypadku wręcz oczywiste. Ale czy udane? Na razie mieliśmy chaos, potem zrobił się większy chaos, który uregulowano rozporządzenie potwierdzającym chaos, a teraz do tego chaosu wprowadza się kolejne elementy sporne, powodując jeszcze więcej wątpliwości, pytań, niedomówień… Teraz już chyba nikt nie ma złudzeń co do tego, że nasz system podatkowy prosty nie jest, a rząd co chwila bardziej go komplikuje, pod pretekstem prostowania rzecz jasna.
Ale wróćmy do tematu. W czwartek, 24 marca br., premier i wiceminister finansów przedstawili projekt planowanych zmian podatkowych. Jeżeli zmiany zostaną zaakceptowane przez parlament, wówczas znajdą zastosowanie w życiu podatników już od 1 stycznia 2023 roku, ale, co istotne, na wstecz od 1 lipca 2022 r. Co to odkładnie oznacza, zapewne dowiemy się w lipcu. Możliwości są bowiem dwie – albo w lipcu pracownicy dostaną większe pensje, albo w tym roku ich wynagrodzenie nie zmieni się, natomiast w roku kolejnym, przy rocznym rozliczeniu podatku, dostaną wstecznie jego zwrot (dla przychodów osiągniętych po 1 lipca 2022 roku).
Aktualnie zmiany te są na etapie konsultacji społecznych, które potrwają do 2 kwietnia 2022 r. A co dokładnie się zmieni? Sporo… po raz kolejny mamy sporo zamieszania praktycznie w tych samych kwestiach… Poniżej lista najważniejszych (z punktu widzenia przedsiębiorcy, i podatnika) zmian, jakie zaproponował nam rząd w miniony czwartek:
Zmniejszenie stawki podatku z 17 proc. do 12 proc.:
Na obniżce podatku skorzystają ci podatnicy, którzy rozliczają się według skali podatkowej. Są to pracownicy, emeryci, zleceniobiorcy a także jednoosobowe firmy opodatkowane na zasadach ogólnych (skala podatkowa). Co istotne, rząd obniża tylko stawkę podatku dla pierwszego progu, która obecnie wynosi 17 proc. A to oznacza, że po jego przekroczeniu podatnicy odczują naprawdę sporą różnicę w kwotach płaconych o skarbówki, a tym samym w otrzymywanych wynagrodzeniach netto. Stawka podatkowa dla drugiego progu (nadwyżka przychodów ponad 120.000 zł) wynosi obecnie 32 proc.
Ale spójrzmy na zmiany w wynagrodzeniach pracowników. Obecnie przy pensji minimalnej podatku w ogólnie ma (17 proc. liczone od podstawy opodatkowania daje 399 zł, a miesięczne odliczenie z racji kwoty wolnej wynosi 425 zł. Oznacza to, że dopóki obliczony podatek nie przekroczy kwoty równej 425 zł, pracownik podatku nie płaci).
A co się stanie, jeżeli zmiana stawki podatku oznacza również – co nie zostało doprecyzowane – zmianę miesięcznego odliczenia z tytułu kwoty wolnej? Czyli jeżeli zamiast 425 zł, będzie przysługiwało odliczenie w kwocie 300 zł miesięcznie? Nadal zyskamy, chociaż nieco mniej. 12 proc. liczone od podstawy opodatkowania nadal będzie mniejsze, niż 300 zł przysługującego odliczenia. A im wyższa pensja brutto pracownika, tym większa będzie jego korzyść finansowa (przykładowo, dla kwoty 3.500 zł brutto, po wprowadzeniu 12-procentowej stawki podatku, pracownik zapłaci do urzędu skarbowego nie 46 zł, lecz 32 zł).
Zmiana stawki podatku nie dotyczy przedsiębiorców opodatkowanych liniowo, ryczałtem lub kartą podatkową.
Likwidacja ulgi dla klasy średniej:
No cóż… okazuje się, że z tą ulgą było więcej zamieszania, niż wynikających z niej korzyści… w efekcie rząd chyba sam nie wie, po co ją wprowadził (czyżby tylko dla „zamydlenia oczu” lepiej zarabiającym podatnikom?). W każdym razie ulga ma zostać zlikwidowana całkowicie, ale… no właśnie. Jeżeli w rozliczeniu rocznym, za rok 2022, okaże się, iż podatnik stosując ulgę dla klasy średniej uzyskał by korzyść podatkową, wówczas będzie mógł ją zastosować. System elektroniczny sam wybierze i zaproponuje podatnikowi korzystniejszy wariant.
Kolejne zmiany w składce zdrowotnej przedsiębiorców:
Ci, którzy nie skorzystają na obniżeniu podatku, skorzystają na zmianach w zmienionej niedawno składce zdrowotnej. A raczej w systemie jej wyliczania, i rozliczania. Chodzi tu o osoby, które prowadzą działalność gospodarczą opodatkowaną liniowo, ryczałtem lub kartą podatkową. Rząd zaproponował, by przedsiębiorcy ci mogli pomniejszać podstawę opodatkowania o zapłacone składki zdrowotne, ale tylko do określonego limitu.
Dla liniowców limit wyniesie on 8.700,00 zł (o tyle maksymalnie będzie można pomniejszyć dochód w trakcie roku podatkowego). A zatem, jeżeli przedsiębiorca opodatkowany liniowo zapłaci w skali roku na ubezpieczenie zdrowotne kwotę wyższą, niż wyznaczony limit, to od dochodu i tak odliczy jedynie 8.700,00 zł).
Spójrzmy może na konkretne wyliczenia: dla dochodu w kwocie 14.795,00, składka zdrowotna wyniesie: 4,9 proc.*14.795,00=724,96, co w skali roku daje: 12*724,96=8.699,5 zł. I tą właśnie kwotę przedsiębiorca osiągający miesięcznie 14.795 zł przychodu będzie mógł dodatkowo wrzucić w koszty, w porównaniu do stanu obowiązującego obecnie oczywiście. A to oznacza, iż tak naprawdę zaoszczędzi on podatek od tej kwoty, czyli 8.699,5*19 proc., co daje już tylko 1.653,00 zł rocznie. Nie jest to duża kwota (zwłaszcza w przypadku firm), no ale jednak o tyle nasz przedsiębiorca zapłaci do urzędu skarbowego mniej.
Dla przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem, limit składek pomniejszających przychód (tu nie ma kosztów podatkowych, a więc dla celów wyliczenia składki zdrowotnej i podatku bierze się pod uwagę przychód, a nie dochód) wynosić ma 50% zapłaconych składek zdrowotnych.
Zdaniem ekspertów, przy najwyżej wysokości składki zdrowotnej na ryczałcie (1 007,81 zł), będzie można obniżyć przychód do opodatkowania o 503,91 zł miesięcznie. Korzyść podatkowa dla tej grupy podatników zależy jednak przede wszystkim od wysokości płaconej składki zdrowotnej, no i stawki ryczałtu. Może się ona wahać od 60 zł do 1.028 zł rocznie.
Dla tych natomiast, którzy rozliczają się za pomocą karty podatkowej, limit to 19 proc. zapłaconej składki zdrowotnej. I o tą kwotę podatnicy ci pomniejszają podatek. Czyli nie przychód, i nie dochód. Ta grupa zyska w zasadzie najmniej, bo ok. 50 zł miesięcznie. Rocznie oznacza to korzyści w kwocie 600 zł.
Deklaracje PIT-2 w przypadku wieloetatowców (kwota wolna od podatku):
Obecnie pracownik, który świadczy pracę na podstawie kilku umów dla kilku pracodawców, kwotę wolną od podatku (5.100 rocznie, 425 zł miesięcznie) może odliczać tylko u jednego z nich. I u tego pracodawcy powinien on złożyć formularz PIT-2.
Rząd proponuje, by osoby takie mogły podzielić kwotę zmniejszającą podatek między 2 lub 3 płatników, składając im stosowne oświadczenia. To jednak nie koniec.
Zmiana stawki podatkowej z 17 na 12 proc. oznacza też zmianę wysokości kwoty wolnej od podatku. Aktualnie (Polski Ład) wynosi ona 5.100 zł (30.000 * 17 proc.), co przekłada się na obniżkę podatku o 425 zł miesięcznie. Zmiana stawki oznacza, że kwota zmniejszająca podatek powinna wynosić 3.600 zł w skali roku (30.000 * 12 proc.), co daje 300 zł miesięcznie (a nie 425). W związku z tym, w przypadku jednej umowy kwota zmniejszająca podatek wyniesie 300 zł, w przypadku dwóch – po 150 zł u każdego pracodawcy, a w przypadku trzech – po 100 zł.
Zaniechanie podwójnego obowiązku wyliczania zaliczek za 2022 r.:
Czyli tego, o czym mówiło rozporządzenie, a co całkiem niedawno zyskało rangę ustawy… Co to dokładnie oznacza? Jeżeli nie liczymy już podwójnie pensji, to który system będziemy stosować? Nadal korzystniejszy dla podatnika? I czy to też system elektroniczny zdecyduje w rozliczeniu rocznym? Tego na razie nie wiadomo.
Pełne rozliczenie PIT samotnego rodzica z dzieckiem:
Tym razem chodzi o przywrócenie takiego rozliczenia dla osób samotnie wychowujących dzieci, jakie stosowaliśmy (i nadal stosujemy w zasadzie) w przypadku rozliczeń za rok 2021. A które Polski Ład zastąpił ulgą w wysokości 1500 zł, co oczywiście dla wielu podatników oznaczało mniejszą korzyść podatkową.
Jest to już kolejna ulga, która ma zostać całkowicie wycofana. Na szczęście tej jeszcze nikt nie stosował. W przeciwieństwie do ulgi dla klasy średniej, która, podobnie zresztą jak składka zdrowotna i podwójne wyliczanie pensji, spędzają sen z powiek pracownikom księgowo-kadrowym.
Zmiany w uldze prorodzinnej:
Zgodnie z aktualnymi przepisami, jeżeli podatnik posiada pełnoletnie dziecko, które w ciągu roku zarobi ponad 3.089 zł, nie może on skorzystać z ulgi prorodzinnej. Teraz limit zarobków dziecka ma zostać zwiększony do 16.061,28 zł, co stanowi 12-krotność renty socjalnej.
Mechanizm osłonowy dla OPP:
Chodzi tu o 1 proc., przekazywany na rzecz wybranych organizacji pożytku publicznego w ramach rozliczenia rocznego podatku. Część organizacji tych uważa, iż zmiany podatkowe sprawią, że również one dostaną mniej pieniędzy. Rząd zapowiedział, iż jeżeli tak się stanie, kwoty te zostaną wyrównane. Ale w jaki sposób? I z czego? Cóż, szczegóły póki co nie są znane.
I to już wszystkie najważniejsze kwestie podatkowe, związane z Polskim Ładem i dotyczące pracowników i pracodawców. Oczywiście konsultowane obecnie zmiany obejmą również uchodźców i wiele innych kwestii rozliczeniowych, ale o tym – o ile już wszystko się wyklaruje – poinformujemy was w osobnych artykułach.