Jak poradziły sobie polskie firmy w czasie pandemii?

Autor: |Data publikacji:

Bardzo różnie. Część upadła, część przetrwała, niektóre się przebranżowiły. Są też takie przedsiębiorstwa, których dochody wbrew czarnym scenariuszom wzrosły, ale są i takie, które notują spore straty.

Firma Intrum co roku publikuje European Payment Report. Po raz szósty uwzględnia on również Polskę. Tegoroczne badanie przeprowadzono na terenie 29 europejskich krajów pomiędzy 26 stycznia a 16 kwietnia bieżącego roku. Wzięło w nim udział 11.187 firm z 11 różnych branż. Jeżeli chodzi o grupę polskich przedsiębiorstw, było ich 540.

Jakie są wyniki? Całkiem optymistyczne, jak się okazuje. Co prawda Covid przyczynił się do spadku dochodów w 6 na 10 polskich przedsiębiorstw, jednak ich perspektywy na przyszłość są mimo wszystko pozytywne. Aż 45 proc. ankietowanych z naszego kraju jest obecnie dużo bardziej nastawiona na rozwój, niż była w przeszłości (czyli przed pandemią). Jak już wspomniałam, 57 proc. firm odnotowało spadek dochodów. 46 proc uważa, iż miało szczęście przetrwać rok 2020 i wierzy, że teraz będzie już tylko lepiej. Na rynku europejskim zdanie to podziela 49 proc. przedsiębiorstw.

A które sektory ucierpiały najbardziej, według badanych? Wyniki są następujące: usługi dla biznesu (60 proc.), przemysł i produkty chemiczne (58 proc.), branża hotelarska (58 proc.) oraz nieruchomości i budownictwo (57 proc.).

Jak się okazuje, obecnie dla każdej firmy najważniejsza jest ogólna sytuacja gospodarcza, a ta ciągle jest niepewna. Pandemia bowiem jeszcze nie minęła, trwa nadal, pojawiają się groźby kolejnych lockdownów.

38 proc. firm uważa, iż po ustaniu pandemii musi minąć około roku, by uznać, iż jej wpływ na wyniki finansowe jest już przeszłością. 33 proc. szacuje, że nastąpi to dopiero w 2022, a nawet 2023 roku. W skali Europy sytuacja wygląda bardzo podobnie – 35 proc. firm uważa, iż powrót do normalnej rzeczywistości nastąpi nie wcześniej, niż w roku 2022. Poza tym ponad połowa, czyli 58 proc. uważa, iż w Polsce kryzys gospodarczy jest nieunikniony, i że nasz kraj znajduje się obecnie w fazie recesji gospodarczej. W ubiegłym roku zdanie to podzielało 48 proc.

Jak zatem widać, przedłużające się lockdowny spowodowały zmianę nastrojów, co w zasadzie było nieuniknione…Jednak obecnie przedsiębiorstwa nie są już tym faktem przerażone, ani zdziwione. Większość zdążyła się do pandemii po prostu przyzwyczaić. Konieczne były zmiany, i zmiany te zostały dawno wprowadzone. A ci, którzy obawiają się kryzysu, postanowili się do niego dobrze przygotować. Firmy wymieniają tu takie działania, jak obniżenie kosztów, zmniejszenie stanu zobowiązań finansowych oraz dbanie o to, by mimo wszystko klienci płacili na czas. Dzięki temu firma zyskuje środki finansowe na realizację swoich działań, bez konieczności sięgania po zewnętrzne źródła finansowania. Istotne jest też zwiększenie działań sprzedażowych, a także zmniejszenie poziomu zatrudnienia nowych pracowników. Niektóre firmy myślą nawet o odsprzedaży części przedsiębiorstwa, inne – o wprowadzeniu inwestycji w rozwój własny. Tych jednak jest najmniej.

Jeżeli chodzi natomiast o rynek europejski, to recesję w swoim kraju prognozuje aż 62 proc. badanych przedsiębiorstw. W roku 2020 odsetek ten wynosił 56 proc.

Co istotne, raport wyraźnie pokazuje, że luka płatnicza w naszym kraju jest mniejsza, niż rok temu. Chodzi tu o czas, jaki mija pomiędzy wyznaczonym terminem płatności a faktycznym dniem zapłaty. W przypadku konsumentów spadek to aż 10 dni. Obecnie w tym sektorze luka wynosi zaledwie 8 dni. A skąd te spadki?

W przypadku firm odpowiedź wydaje się prosta. Może to być bowiem efekt wsparcia ze strony rządu i tarcz finansowych, które przedsiębiorstwa musiały przeznaczyć na swoją działalność. Wiele firm wprowadziło także rygorystyczne warunki płatności za towary i usługi, wiedząc, że w czasach kryzysu terminowe ściąganie należności jest wręcz konieczne. Na podjęcie bardziej efektywnych działań w tym zakresie w Polsce wskazało aż 62 proc. badanych. Dłuższe terminy zapłaty akceptowało jedynie 47 proc., podczas gdy rok temu odsetek ten wynosił 82 proc. Również w skali europejskiej firmy starały się płacić swoje zobowiązania na czas, w efekcie czego tam również nastąpił spadek luki płatniczej w stosunku do roku poprzedniego.