Wygaśnięcie umowy o pracę jest nie tylko możliwe, ale i prawnie uregulowane. I niestety dość często spotykane. Skutkuje ono ustaniem stosunku pracy, tyle, że w przeciwieństwie do rozwiązania umowy, żadna ze stron nie składa wcześniej wniosku o jej rozwiązanie.
Odpowiadając na pytanie z tytułu: oczywiście, że tak. Kodeks pracy podaje nawet konkretne przypadki, w których dochodzi do wygaśnięcia (a nie rozwiązania) umowy o pracę. Zgodnie z jego treścią (art. 63), umowa pomiędzy pracownikiem a pracodawcą wygasa wskutek śmierci pracownika, śmierci pracodawcy oraz z powodu tymczasowego aresztowania pracownika. Wówczas, jak czytamy w art. 66 KP, „umowa o pracę wygasa z upływem 3 miesięcy nieobecności pracownika w pracy (…), chyba że pracodawca rozwiązał wcześniej bez wypowiedzenia umowę o pracę z winy pracownika.”. Istnieją jeszcze co prawda przepisy szczególne, które również regulują kwestię wygaśnięcia umowy o pracę, jednak dotyczą one służby wojskowej, a dokładniej – obowiązku obrony kraju, lub samorządów. W przypadku przedsiębiorstw natomiast, dopuszczalne są jedynie trzy, wskazane wyżej sytuacje… Chociaż, żołnierzem każdy być może. A więc, dla jasności, w przypadku wojskowych, umowa o pracę wygasa po upływie 30 dni, od dnia zwolnienia ze służby wojskowej. W tym czasie bowiem, zgodnie z przepisami, osoba zwolniona ze służby powinna pojawić się w pracy.
Jeżeli powodem wygaśnięcia umowy jest śmierć pracownika, sytuacja wydaje się prosta – umowa łącząca pracodawcę i pracownika wygasa z dniem jego śmierci. W przypadku śmierci pracodawcy – dochodzą już dodatkowe aspekty, które mogą wykluczyć wygaśnięcie umowy. A mianowicie, pracowników może przejąć inny pracodawca. Można też ustanowić zarząd sukcesyjny, który zajmie się sprawami firmowymi, zastępując niejako zmarłego pracodawcę. Jeżeli jednak żadna z tych rzeczy się nie wydarzy, wówczas umowy o pracę zawarte pomiędzy zmarłym pracodawcą a pracownikami wygasają z dniem śmierci pracodawcy.
Natomiast w przypadku aresztowania pracownika, wygaśniecie umowy następuje z mocy prawa nawet wówczas, gdy pracownik i pracodawca nie chcą rozwiązywać łączącej ich umowy. Po upływie 3 miesięcy bowiem nie ma innej możliwości, a zawarta pomiędzy stronami umowa przestaje po prostu istnieć (podobnie, jak w przypadku śmierci pracownika bądź pracodawcy).
Warto też wspomnieć o odprawie, jaka należy się rodzinie zmarłego pracownika, oraz o odszkodowaniu, wypłacanym pracownikom w związku ze śmiercią pracodawcy. Są to bowiem kwestie ściśle związane z wygaśnięciem umowy o pracę, spowodowanym śmiercią jednej ze stron.
Otóż, zgodnie z art. 93 Kodeksu Pracy, par. 1, „w razie śmierci pracownika w czasie trwania stosunku pracy lub w czasie pobierania po jego rozwiązaniu zasiłku z tytułu niezdolności do pracy wskutek choroby, rodzinie przysługuje od pracodawcy odprawa pośmiertna.”. W par. 2 natomiast znajdują się informację na temat wysokości tego świadczenia, i tak:
„§ 2. Wysokość odprawy, o której mowa w § 1, jest uzależniona od okresu zatrudnienia pracownika u danego pracodawcy i wynosi:
1) jednomiesięczne wynagrodzenie, jeżeli pracownik był zatrudniony krócej niż 10 lat;
2) trzymiesięczne wynagrodzenie, jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 10 lat;
3) sześciomiesięczne wynagrodzenie, jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 15 lat.”
Przysługuje ona nie tylko małżonkowi zmarłego pracownika, ale również innym członkom rodziny, spełniającym warunki wymagane do uzyskania renty rodzinnej w myśl przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Co istotne, „odprawa pośmiertna nie przysługuje członkom rodziny, o których mowa w § 4, jeżeli pracodawca ubezpieczył pracownika na życie, a odszkodowanie wypłacone przez instytucję ubezpieczeniową jest nie niższe niż odprawa pośmiertna przysługująca zgodnie z § 2 i 6. Jeżeli odszkodowanie jest niższe od odprawy pośmiertnej, pracodawca jest obowiązany wypłacić rodzinie kwotę stanowiącą różnicę między tymi świadczeniami.”
W przypadku śmierci pracodawcy natomiast, pracownicy mają prawo do odszkodowania, którego wysokość jest równa wynagrodzeniu, jakie pracownik otrzymałby podczas okresu wypowiedzenia. Istotny jest tu fakt, iż obowiązek wypłaty tego odszkodowania przechodzi na spadkobierców zmarłego pracodawcy.