Rząd zaproponował tarczę energetyczną dla najbardziej energochłonnych przedsiębiorstw, w tym również dla hut szkła. Ewentualna rekompensata wzrostu kosztów energii dla pozostałych firm zależeć będzie od decyzji Komisji Europejskiej.
Dramatyczne podwyżki cen gazu i obawa o jego dostępność spowodowały, że działalność hut szkła w Polsce stanęła pod znakiem zapytania. Huta szkła w Sandomierzu zamiast 4 mln zł miesięcznie, jakie płaciła za gaz na początku 2021 roku, otrzymała w sierpniu tego roku rachunek na 34 mln zł. W oczywisty sposób powinno się to przełożyć na cenę szkła, ale szkło float już dzisiaj kosztuje 40 zł/mkw. Nie ma chętnych by płacić więcej, bo wtedy musiałyby wzrosnąć także ceny okien, na które dzisiaj także już spada popyt. W innych hutach nie jest lepiej, wszystkie stają przed dylematem ograniczenia produkcji, a być może, w ostateczności, wygaszania pieców.
Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Rząd przedstawił plan tarczy energetycznej, która kwotą 5-6 mld zł miałaby wesprzeć najbardziej energochłonne przedsiębiorstwa. O wsparcie będą mogły ubiegać się te zakłady, w przypadku których koszty nabycia energii elektrycznej i gazu wynoszą co najmniej 3 proc. wartości produkcji i które działają w branżach wskazanych przez KE. To m.in. produkcja szkła płaskiego, gdzie koszty energii stanowią nieraz i 30 proc. kosztów wytworzenia. Warunkiem wsparcia będzie wykazanie wzrostu cen energii dla firmy o min. 100 proc. oraz wynikającej z tego tytułu straty. W pierwszym kroku firmy mogą liczyć na pomoc do 2 mln euro, w drugim do 25 mln euro. Rząd szacuje, że może z tego skorzystać kilkaset firm, a przeznaczy na ich wsparcie budżet ok. 5-6 mld zł. Pieniądze będą wypłacane za pośrednictwem NFOŚiGW, a program miałby wystartować jeszcze w tym roku, choć potrzebna jest jeszcze notyfikacja Komisji Europejskiej.
A co z firmami mniej energochłonnymi, jak np. fabryki okien i drzwi, którym rachunki skoczyły z np. pół miliona zł miesięcznie do 2 milionów zł? Czy one też będą mogły liczyć na jakąś rekompensatę wzrostów cen energii? Minister rozwoju Waldemar Buda zapowiedział: „co do interwencji wobec szerszego grona przedsiębiorców będziemy ją rozważać po tym, jak będą znane decyzje KE”. Chodzi ponoć o to, że rynek energii to zharmonizowany rynek europejski i instrumenty do interwencji w tym zakresie posiada Komisja Europejska, która ma wdrożyć je na poziomie UE jeszcze we wrześniu. Jest więc szansa, że komplementarnie do jej postanowień, jeszcze w październiku polski rząd zaproponuje własne rozwiązania. Minister Buda rozwiązanie widzi m.in. w ukróceniu spekulacji na cenach energii:
Dziś koszt wytworzenia energii z węgla w Polsce to ok. 700 zł za MWh, a jej rynkowe ceny sięgają 2500 zł. Tu mamy element giełdowo-spekulacyjny, wynikający z narzędzi tego rynku przyjętych na poziomie UE, które generują cenę oderwaną od cen produkcji. Jeśli liczymy cenę od najdroższego paliwa, czyli gazu, to nawet najtańsza energia ze źródeł odnawialnych, której koszt wytworzenia wynosi 300 zł za MWh, kosztuje 2100 zł. Musimy zmienić to systemowo, by odnosić się do cen produkcji, a nie używać systemu, który w czasach spokoju byłby może wolnorynkowy, stabilizowałby i dywersyfikował rynek, ale to się kompletnie nie sprawdziło w trakcie wojny, gdy mamy rozchwianie podażowo-popytowe i niedobory surowców, w tym obawy o dostęp do gazu, co podbija ceny. – powiedział w wywiadzie dla Dziennika – Gazeta Prawna.
Zobacz również
Veka sponsorem lokalnego sportu, Wiśniowski wspiera skoczka
W ostatnim czasie kilka firm z naszej branży pochwaliło się wsparciem dla sportowców. Wiśniowskiego będziemy oglądać w Pucharze Świata w skokach narciarskich, a Veka będzie widoczna podczas meczów Pucharu Polski. Fakro kontynuuje współpracę z piłkarkami, a Lanko i Oknamix zaczyna z piłkarzami.
Producenci stolarki w rankingu „Najcenniejsze firmy rodzinne 2024”
Producenci stolarki mają swoją reprezentację w tegorocznym rankingu najcenniejszych firm rodzinnych. Jego autorzy wyłonili laureatów spośród przedsiębiorstw w poszczególnych województwach.
CAL posadził kolejnych 10 tysięcy drzew
W drugiej połowie października pracownicy CAL tradycyjnie posadzili kolejnych 10 tysięcy drzew. Akcja, którą rokrocznie prowadzi suwalski producent drzwi, doczekała już siódmej edycji. Partnerem wydarzenia było "Forum Branżowe".