Firma EKO-OKNA oficjalnie funkcjonuje na portalu GoWork, gdzie odpowiada na pytania i uwagi swoich pracowników. Tam właśnie poinformowała, że zakończono w firmie proces rekrutacyjny, co oznacza, że „na ten moment nie zatrudniamy żadnych nowych pracowników” – napisano.
Obecnie w Kornicach zatrudnionych jest 7000 osób, ale w związku z ostatnimi zmianami w zakładowym systemie wynagrodzeń, niezadowoleni pracownicy zaczęli się zwalniać. Jak informuje firma za pośrednictwem serwisu GoWork, są to przypadki jednostkowe: „Dementujemy wszystkie plotki odnośnie masowych zwolnień pracowników wszystkich hal, niechętne przedłużanie umów pracownikom po okresie próbnym, zapowiedziane odejścia ludzi, koszt przejazdu autobusem w wysokości 61 zł, masowe ograniczenia kosztów firmy itp.” . Mimo takiego dementi na GoWorku wrze, a wielu pracowników wyraża w komentarzach swoje niezadowolenie…
Na łamach prasy natomiast głos zabrał Mateusz Kłosek, który niedawno ponownie objął stanowisko prezesa zarządu. W wypowiedzi dla Pulsu Biznesu wyjawił, że: „Wśród pracowników o stażu ponaddwuletnim nie zauważamy większej niż dotychczas rotacji, ale młodsi odchodzą ostatnio częściej niż wcześniej”. Jego zdaniem optymalna na dziś wielkość zatrudnienia w Eko-Oknach powinna być na poziomie 6,5 tysiąca pracowników. Większym dylematem dla Kłoska jest spadek wydajności pracy i zmniejszenie dynamiki sprzedaży. Z tych powodów zmuszony został do skorygowania tegorocznych planów: wzrost przychodów zamiast 40 proc. wyniesie zapewne „tylko” 30 proc. A to oznacza na koniec roku przychody w wysokości ok. 1,5 mld zł. Według słów prezesa będzie bardzo dobrze, jeśli rok 2020 zamknie przychodami w wysokości 2 mld zł.
Większym kłopotem może się jednak okazać spadająca rentowność działalności. W ostatnich trzech latach, pomimo ogromnego wzrostu przychodów, wypracowywane zyski netto były tu z roku na rok nieznacznie co prawda, ale niższe. Na GoWork pojawiła się nawet plotka, że firma od kilku miesięcy odnotowuje straty – zarząd temu zdecydowanie zaprzecza. Prezes Kłosek mówi jedynie o niższym niż planowane 150 mln zł wyniku EBIDTA. Natomiast zadłużenie Spółki rośnie zgodnie z planem: z ubiegłorocznych 260 mln zł urosło obecnie do 350 mln zł, a na koniec roku wyniesie 400 mln zł. Jest to w naturalny sposób związane, jak powiedziano nam w Eko-Oknach, z prowadzonym obecnie szerokim programem inwestycyjnym.
– Inwestując, liczyłem się z tym, że zysk będzie mniejszy niż w latach poprzednich. Przy tak znaczących inwestycjach najważniejsze jest, by firma jak najszybciej osiągnęła wysoki, minimum 90-procentowy poziom ich wykorzystania. Będzie to realne w 2020 r. – powiedział w Pulsie Biznesu prezes Eko-Okien.
Zobacz również
Veka sponsorem lokalnego sportu, Wiśniowski wspiera skoczka
W ostatnim czasie kilka firm z naszej branży pochwaliło się wsparciem dla sportowców. Wiśniowskiego będziemy oglądać w Pucharze Świata w skokach narciarskich, a Veka będzie widoczna podczas meczów Pucharu Polski. Fakro kontynuuje współpracę z piłkarkami, a Lanko i Oknamix zaczyna z piłkarzami.
Producenci stolarki w rankingu „Najcenniejsze firmy rodzinne 2024”
Producenci stolarki mają swoją reprezentację w tegorocznym rankingu najcenniejszych firm rodzinnych. Jego autorzy wyłonili laureatów spośród przedsiębiorstw w poszczególnych województwach.
CAL posadził kolejnych 10 tysięcy drzew
W drugiej połowie października pracownicy CAL tradycyjnie posadzili kolejnych 10 tysięcy drzew. Akcja, którą rokrocznie prowadzi suwalski producent drzwi, doczekała już siódmej edycji. Partnerem wydarzenia było "Forum Branżowe".