Zielony Ład to nie tylko szanse dla stolarki

Red.: |Data publikacji:

Piotr Stankiewicz, dyrektor Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Organizacji i Zarządzania w Przemyśle ORGMASZ (na zdjęciu poniżej), udzielił wywiadu portalowi wnp.pl, w którym omawia założenia Europejskiego Zielonego Ładu i jego wpływ na gospodarkę. Wskazuje w nim na kompleksowość tego programu i jego wielostronny wpływ m.in. na branżę stolarki.

Niezbędne jest wyjście poza bieżący horyzont myślenia – spojrzenie z perspektywy dziesięciu, dwudziestu, trzydziestu lat. Najbliższym dla nas w tym momencie horyzontem jest rok 2030, gdyż nastąpi w nim – według różnych analiz – pewnego rodzaju przesilenie i skutki transformacji związanej z realizacją celów Zielonego Ładu będą najbardziej odczuwalne; potem sytuacja zacznie powoli się normalizować. Istotne jest zatem, aby spojrzeć na sytuację z szerszej perspektywy i przygotować się na te procesy.

Współpracujemy z przedsiębiorcami, syntetyzując dla nich wiedzę na temat tego, co dla ich sektora oznacza Europejski Zielony Ład. Przykładowo: jeśli mamy firmę działającą w sektorze produkcji okien, to w obecnej sytuacji musi być ona zainteresowana nie tylko tym, z czym wiąże się Zielony Ład dla sektora budowlanego, ale również dla transportu i logistyki. Dziś w Polsce są niższe koszty pracy, więc opłaca się prowadzić fabrykę okien, które następnie są eksportowane np. do Niemiec. Ale w momencie, gdy wzrosną koszty transportu (wskutek ograniczeń dla emisji w tym sektorze), niskie koszty pracy przestaną je równoważyć i nagle okaże się, że w Niemczech jest taniej prowadzić tego typu fabrykę – mimo wysokich płac… Niemcy sami zaczną zatem wytwarzać u siebie okna. Przedsiębiorcy działający w sektorze budowlanym powinni mieć wiedzę dotyczącą własnego sektora, ale także innych, powiązanych gałęzi gospodarki.

Europejski Zielony Ład zakłada różne działania. Najczęściej mówimy o nim w kontekście redukcji emisji CO2 i metanu. Tymczasem wyznacza on cele w 48 obszarach działalności. We wszystkich będzie wywierana presja nie tylko regulacyjna, ale i rynkowa. Trzeba mieć wiedzę, co w nich się dzieje, gdyż łączą się one ze sobą. Żaden przedsiębiorca nie jest w stanie śledzić zmian na taką skalę w 48 obszarach równocześnie. Ta wiedza powinna być mu przez kogoś dostarczona, przeanalizowana, zsyntetyzowana i przedstawiona z perspektywy potrzeb jego biznesu.

1