W naturze ludzkiej leży krytyczne nastawienie do kolejnego pokolenia. W starożytnej Grecji filozofowie ubolewali nad postawami młodych, wieszcząc ich upadek w przyszłości. Tymczasem kolejne generacje mają o 1 – 2 punkty wyższy iloraz inteligencji. Młodzi ludzie są inni, co nie znaczy, że gorsi. Zamiast narzekać warto pozytywnie spojrzeć na zachodzące wokół zmiany. Otwartość młodych ludzi, znajomość języków, ideowość kontrastują z nawykami starszych roczników. Tacy są milenialsi, czyli osoby urodzone około 1990 roku.
Rynek pracownika
Na początku XXI wieku przedsiębiorstwa natrafiają na bariery związane z pozyskiwaniem pracowników. Niskie wskaźniki bezrobocia, ujemny przyrost naturalny, a także inne czynniki, stawiają pracowników na uprzywilejowanej pozycji. To oni mogą wybierać pracodawcę. Wymusza to na zarządach przedsiębiorstw dostosowanie się do oczekiwań, wartości milenialsów, którzy zasilają szeregi pracowników. To ich praca oraz zaangażowanie wpływają na obroty i dochody przedsiębiorstw. Pracownik to klient wewnętrzny, z którego zdaniem trzeba się liczyć. Można zarządzać skuteczniej, jeśli zna się oczekiwania i cechy pokolenia milenialsów, gdy zatrudnia się ich w przedsiębiorstwie.
Praca to tylko część życia
Generacja milenialsów jest bardziej skoncentrowana na harmonii i jakości życia niż na uzależnianiu się od tradycyjnie rozumianych ram biznesu. Są to osoby otwarte, wykształcone, z dobrą znajomością technologii, języków obcych, jednak stawiające na pierwszym planie własne życie, przyjemności, rozwój osobisty. Pracują wydajnie, są zaangażowane w realizację zadań w czasie pracy, np. od godz. 8 do godz. 16. Opuszczają miejsca pracy punktualnie o godzinie 16. Wyłączają wtedy komórki, komputery i realizują własne cele. Jeśli np. klient zatelefonuje albo wyśle maila o 16.05 w piątek, odpowiedzą w poniedziałek o godz. 8.01. To wyzwanie dla kadry zarządzającej, aby organizować pracę w harmonii z wartościami i oczekiwaniami milenialsów. Trzeba być przygotowanym na sytuacje, kiedy z dnia na dzień zrezygnują z pracy, bowiem pojawiła się okazja wycieczki do Nowej Zelandii, udziału w akcji charytatywnej w obozie dla uchodźców albo zatrudnienia się w innej firmie. Można na to narzekać, co nie rozwiąże problemów, lub pracować nad własną elastycznością, podejmowaniem kolejnych wyzwań.
Dystans do gromadzenia
Pokolenia powojenne pracowały i dążyły do zakupu mieszkania, samochodu, dóbr trwałych. Milenialsi są nastawieni na ekonomię dzielenia. Wynajmowanie mieszkania daje swobodę łatwego przemieszczania się po świecie. Życie bez obciążenia związanego z posiadaniem wielu dóbr umożliwia poznawanie nowych miejsc, ludzi, zdobywanie doświadczeń. To pokolenie, które wyżej ceni „być” niż „mieć”. Odkłada na później chwilę założenia rodziny. Motywacja pozafinansowa staje się ważniejsza niż finansowa. Karnet na siłownię, basen, dodatkowa opieka medyczna są ważniejsze niż premia czy nagroda. Motywują ich możliwości aktywności fizycznej, korzystanie ze wspólnej kuchni, spożywanie zdrowej żywności, picie wody, możliwość relaksu w chillout room. Są wrażliwi na działania proekologiczne, ochronę klimatu, zaangażowanie społeczne przedsiębiorstwa.
Być jak Michał Anioł – współtworzyć
Milenialsi są zainteresowani szczegółami, na które osoby od nich starsze nie zwracają większej uwagi. Zależy im na sprzęcie, np. komputerze określonej marki, z akceptowanym przez nich designem. Warto zatem z nimi skonsultować zakup sprzętu. To element ich satysfakcji z pracy, z życia. Są również zainteresowani współudziałem w projektowaniu przestrzeni biurowej. Takie kwestie nie mają większego znaczenia dla osób z innych generacji, natomiast są ważne dla milenialsów. Zależy im także, aby pracować pod szyldem marki, która opiera się na wartościach, jest społecznie zaangażowana. Chętnie wesprą działania, także z nimi konsultowane, które będą służyły innym, planecie, środowisku. Chcą, aby siła marki przedsiębiorstwa łączyła się z wrażliwością na cele społeczne. Ma dla nich znaczenie możliwość rozwijania się. Wysoko sobie cenią spotkania, rozmowy z native speakerem, by doskonalić znajomość języka. Przedsiębiorstwo może im zapewnić nawet taki kontakt zdalny.
Dystans do autorytetów
Pokolenie milenialsów jest nastawione na skracanie dystansu w komunikowaniu się. Preferuje mówienie do siebie po imieniu, zamiast innych form stosowanych w biznesie (stanowiska, tytuły). Jest bardzo wrażliwe na okazywanie szacunku. Osobom urodzonym ok. 1990 roku zależy na rozwoju osobistym, oczekują też szczerych informacji zwrotnych – co czynią dobrze, a co powinny poprawić. Akceptują możliwości doskonalenia siebie, jednak w preferowanych przez nich formach. Dobrze odbierają pracę w grupie, formy warsztatowe, materiały w postaci filmów lub mówionej. Niechętnie czytają i mają dystans do wykładów. Skutecznie się uczą, doskonalą, współpracując w grupie. Wykład jest dla nich inspiracją do wspólnego uczenia się, zdobywania doświadczeń. Chętnie korzystają z nowych technologii. Potrafią być w tym biegli i poprawić innowacyjność oraz wydajność pracy w przedsiębiorstwie. Wymagają jednak częstej stymulacji. Menedżerowie powinni brać to pod uwagę, przypominając o terminach, zadaniach. Różnorodność nie jest dla milenialsów przeszkodą. Integrują się z osobami z różnych kultur, akceptują indywidualne preferencje, także seksualne. Cenią sobie terminowe przelewanie zarobków na konto. Są zainteresowani możliwością pracy zdalnej, elastyczności w świadczeniu pracy, a także zabierania do biura psa czy kota.
Pułapka uogólnień
Przedstawiony obraz milenialsów to synteza wielu wyników badań prowadzonych w sferze ekonomicznej oraz społecznej. Zarządzając zespołami pracowników, należy pamiętać o indywidualizacji. Każda osoba ma własne cechy, wartości, oczekiwania. Funkcjonuje zarówno w sferze realnej, jak również wirtualnej. Milenialsi są obecni w mediach społecznościowych i oczekują, że przedsiębiorstwo, marka będą tam również obecne i aktywne. Cenią sobie autentyczność, partnerstwo w podejściu kadry zarządzającej do nich jako pracowników. To wyzwanie dla menedżerów, aby korygować własne modele mentalne oraz zmieniać zachowania, modyfikować wartości. Pozycja przedsiębiorstwa na rynku, jego obroty i marże w coraz większym zakresie będą uzależnione od pracy, zaangażowania generacji milenialsów. Nie można tego rozpatrywać w kategoriach ocen (są lepsi czy gorsi). Należy przyjmować, że są inni. W warunkach rynku pracownika pozostaje jedno rozwiązanie – traktować milenialsów po partnersku, z szacunkiem.
Tekst autorstwa prof. dr hab. Henryka Mruka ukazał się w listopadowym numerze miesięcznika „Forum Branżowe”.