Sytuacja na Ukrainie cały czas jest napięta, jednak poza obroną kraju Ukraińcy już myślą o odbudowie kraju. Czy to szansa dla Polski? Pisze o tym w swoim felietonie dr Zbigniew Mendel.
Stające się bolesnym – nie tylko w wymiarze ekonomicznym – spowolnienie gospodarcze w Polsce, którego fakt i potencjalne konsekwencje w coraz większym wymiarze docierają do coraz szerszego kręgu konsumentów i decydentów gospodarczych, moderując ich zachowanie i decyzje, nie może i nie powinno rzutować na naszą percepcję spraw o charakterze strategicznym. Wśród nich kluczową pozycję przyznać należy Ukrainie, nie tylko w aspekcie wojny i jej skutków, empatii dla jej ofiar, masowego ruchu migracyjnego będącego jej efektem, ale i nieuchronności przyszłej odbudowy Ukrainy z pożogi wojennej, w dosłownym wymiarze.
Masowy napływ uchodźców wojennych do Polski, których – przynajmniej póki co – traktujemy z należnym współczuciem i atencją jako naszych gości, jest zarazem niebywałą szansą nie tylko na pokonanie historycznych animozji, poprawę postrzegania Polski w świecie i poprawy jej nadszarpniętego wizerunku, jest także naszą unikalną szansą na przyszłość. Zbliżająca się do 4 mln liczba uchodźców to nasz narodowy kapitał w wymiarze społeczno – gospodarczym. Nawet jeżeli znaczna część uchodźców zostanie w Polsce na stałe, to rzutować to będzie pozytywnie na koniunkturę wewnętrzną, na nasz rynek pracy, polską demografię, wydolność systemu zabezpieczenia społecznego, czego symptomy są zresztą już zauważalne, choćby na rynku wynajmu mieszkań w Polsce. Znaczna – trudno na dziś oszacować jak duża – część uchodźców, deklaruje chęć powrotu do kraju, jeżeli tylko warunki na to pozwolą. Tego deklarowanego powrotu nie wolno nam zmarnować, nie wolno dopuścić do sytuacji – niestety na bazie negatywnych doświadczeń w Iraku oraz Afganistanie – aby polski wysiłek finansowy i militarny, został zmarnowany, nie tylko w efekcie zmiany konstelacji politycznej, ale po prostu braku stosownej, skutecznej strategii w tym względzie. Miejmy na uwadze potencjał Ukrainy (choćby ludnościowy – 41 mln mieszkańców) i skalę wyzwań, będących pochodną zniszczeń wojennych.
Nie czekajmy na stworzenie przez Zachód finansowo – prawnych warunków do odbudowy Ukrainy, wzorowanych na planie Marshalla. A propos planu Marshalla, warto pamiętać, co nie jest wcale wiedzą powszechną, że jego głównym beneficjentem nie były wcale Niemcy, a Wlk. Brytania, Francja i Włochy! (Niemcy skorzystały z pomocy na poziomie 1,317 mld USD, podczas gdy Wlk. Brytania zabsorbowała 3,17 mld USD, Francja – 2,63 mld USD, a Włochy 1,43 mld USD). Podejmijmy stosowne działania przygotowawcze na poziomie krajowym (od stworzenia formalno – prawnych podstaw polskiego zaangażowania, z gwarancjami rządowymi dla zaangażowanych firm łącznie), wykorzystajmy nasze doświadczenie ze sprawowanej aktualnie z sukcesem funkcji hubu dla pomocy militarno – humanitarnej dla Ukrainy. Poziom polityczny to jednak zdecydowanie za mało, także w aspekcie efektywności zaangażowania. Konieczne jest celowe i dedykowane przygotowanie polskich firm. Może – skoro alianse i porozumienie handlowe nie działają efektywnie na rynku wewnętrznym – to czas na skuteczną, zapewniającą przewagę konkurencyjną, koordynację działań polskich firm w wymiarze branżowym i terytorialnym na rynku ukraińskim? Może to czas, aby wykorzystać zalety „szerokiego toru” kolejowego: Linii Hutniczo Siarkowej (LHS), biegnącej od Sławkowa, do Gródka, zapewniającej sprawność logistyczną?
Potraktujmy ukraińską diasporę w Polsce jako naturalnego ambasadora wszystkiego co polskie na Ukrainie, wykorzystajmy pozytywne i skuteczne doświadczenia z roli polskiej diaspory na Zachodzie, w procesie plasowania polskich produktów na tych wymagających rynkach. Unikajmy stereotypów.
Jeżeli demokratyczny świat ma twarz Ukrainy, to jednym z filarów przyszłej polskiej koniunktury gospodarczej może być determinanta odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych. W naszym podejściu do tej kwestii musi jednak dominować nie polonocetryzm i romantyzm, a pragmatyczny pozytywizm, nacechowany realizmem i skutecznością.
Autor: dr Zbigniew Mendel