Janusz Majchrzak (rocznik 1953), były prezes zarządu Sokółka Okna i Drzwi (od X 2003 roku), z końcem października przeszedł na zasłużoną emeryturę. Informację o tym podało płockie wydanie Gazety Wyborczej, gdyż to w Płocku właśnie przez ostatnie lata, po odejściu z Sokółki, pan Janusz kierował sprawami komunikacji miejskiej. Rozmawiając z redaktorem Gazety prezes Majchrzak powiedział kilka zdań, które każdy menedżer powinien sobie przeczytać, by u kresu własnej kariery móc powiedzieć podobnie.
„Jestem szczęśliwym człowiekiem. – powiedział J. Majchrzak – Robiłem w życiu fajne rzeczy, osiągnąłem wszystkie nakreślone cele, zarówno biznesowe, jak i życiowe, rodzinne. Może ktoś uzna to za wyświechtany banał, ale udało mi się, bo miałem wokół dobrych ludzi. Moje credo jest takie: stworzyć zespół i sprawić, żeby ten zespół chciał ze sobą pracować. A to udaje się tylko wtedy, jak ludzie, jeśli nawet ze sobą się nie zgadzają, to się szanują.
Przechodząc na emeryturę pan Janusz próbuje jeszcze przekonać, że oto zaczyna się najlepszy okres w jego życiu: „Na chwilę się resetuję, trzech wnuków już czeka na większą dostępność dziadka. Kupiłem sobie playstation 4 Pro, wnuki już mają w plecakach joysticki. Trochę gram, zaczynam od FIFA 19, trzeba nadrobić czas. Na reset daję sobie pół roku, a potem… świat stoi przede mną otworem. Jest wiele rzeczy, miejsc, których dotąd nie udało mi się zobaczyć, także w Polsce. Mam taki album „Świat cudów”, z różnymi niezwykłymi budowlami, dziwami natury. Chciałbym je wszystkie zobaczyć..”
A swoją drogą: któżby nie chciał ich zobaczyć? ? Tak więc zasłużonemu prezesowi Sokółki, żeglarzowi mazurskiemu i wędkarzowi, życzymy pięknych widoków, najlepszych przeżyć, sukcesów w FIFie i pociechy z wnuków. Z podziękowaniem za lata współpracy… Zdrowia panie Januszu!