Krystian Bergmann, dyrektor ds. rozwoju FIBARO, udzielił wywiadu, w którym mówi o rozwoju systemów smart i ich przyszłości w naszych domach. Wśród powodów, dla których inwestorzy instalują u siebie rozwiązania smart, wymienia wygodę, bezpieczeństwo oraz chęć oszczędzania.
Zarówno inteligentny dom, jak i inteligentne mieszkanie kupowane są najczęściej z trzech głównych powodów. Pierwszy z nich to wygoda. Mając w domu na przykład 10 rolet, bramę garażową, i jeszcze kilka różnych elementów to wygodniej mi będzie sterować tym z poziomu aplikacji. Drugi powód to jest bezpieczeństwo. Ochrona przed włamaniem, przed zbiciem szyby, przed utratą mienia, przed zalaniem, przed pożarem. Ale także ochrona życia, czyli ochrona przed tlenkiem węgla, ochrona zdrowia, czyli pewna forma oczyszczania powietrza. Trzeci powód to są oszczędności. Warto też wspomnieć o wzrastającej z roku na rok świadomości ekologicznej. Chcemy zostawiać coraz mniejszy ślad węglowy, coraz bardziej chcemy dbać o powietrze wokół nas. Coraz mniej zatruwać. Ważne staje się zatem mądre sterowanie właśnie tymi elementami, które za czystość otoczenia w naszym domu odpowiadają. Jeśli sam w domu wytwarzam energię, to muszę też wybrać odpowiedni moment na zużycie tej energii, np. na podgrzanie wody czy ogrzanie domu. Tego rodzaju myślenie prowadzi też do realnych oszczędności. Zatem inteligentny dom najczęściej łączy te 3 elementy, trzy motywacje.
Wielokrotnie już pisaliśmy w naszym serwisie o coraz silniejszym związku branży stolarki z technologią smart home. Przecież i okna i drzwi rozwijają się w kierunku zapewnienia użytkownikom coraz większej wygody, bezpieczeństwa i oszczędzania energii. Bez otwieranych elementów budynków, takich właśnie jak okna i drzwi, bramy i rolety, technologia smart straciłaby wiele ze swojej użyteczności. Dlatego można zaryzykować stwierdzenie, że stolarka i smart home są wręcz „skazane” na siebie.