Stalking gospodarczy

Red.: |Data publikacji:

Jacek Siwiński, prezes Velux Polska, wziął udział jako panelista sesji „Inwestycje zagraniczne” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Szef Veluxa mówił o czynnikach wpływających na decyzje o podejmowaniu inwestycji w Polsce, o rosnącej roli czynników ekologicznych, ale także o konkurencie utrudniającym życie zagranicznym podmiotom.

Inwestujemy w Polsce od 31 lat i robimy to stale. Również w tym roku sporo urośliśmy, gdy do naszej grupy kapitałowej dołączyła firma Dobroplast – producent okien fasadowych. Zwiększyło to nasze zatrudnienie z 4 tys. do ok. 5,6 tys. osób. (…) Od wielu lat spotykamy się z trudną sytuacją ze strony naszej konkurencji, która wszczyna niejednokrotnie i przedłuża postępowania administracyjne przeciwko nam. Jesteśmy chyba najbardziej prześwietloną firmą na polskim rynku pod względem przestrzegania zasad uczciwej konkurencji. Gdyby nie to, że polskie i europejskie instytucje działają transparentnie i niezależnie, to mielibyśmy bardzo trudną sytuację do prowadzenia biznesu. Na to, czego doświadczamy, nie znajduję lepszej nazwy niż stalking gospodarczy i dlatego z naszego punktu widzenia jest to bardzo ważne, aby organy dbające o konkurencyjność oraz równe reguły gry na rynku, jak np. UOKiK, były silne oraz miały odpowiednie zasoby i kompetencje.

O działaniach i zarzutach wobec Veluxa ze strony polskiego producenta okien dachowych pisaliśmy już wielokrotnie. Znany jest on z głoszenia haseł o konieczności kupowania przez Polaków produktów wytwarzanych w Polsce. Tak jakby zapomniało się, że okna Veluxa produkowane są w Gnieźnie, a 2/3 okien dachowych z Nowego Sącza wyjeżdża poza granice naszego kraju, także do Niemiec. Na szczęście Niemcy nie kupują tylko niemieckich okien.

1