Marek Sprengel, szef Awiluxu wypowiedział na jednej ze stron internetowych swoją opinię o obecnej sytuacji i „tarczy antykryzysowej” zaproponowanej przez polski rząd. W słowach pana Marka słychać wyraźne rozczarowanie programem rządowym, ale i nadzieję, że ostateczna wersja „tarczy” będzie mniej papierowa, a bardziej zbliżona do rozwiązań zachodnich. Ostatecznie, przypomina szef Awiluxu, rząd nie daje nam niczego, czego by wcześniej od nas nie otrzymał.
Przewiduję, że przesilenie nastąpi w maju, ale zanim życie gospodarcze wróci do normy to będzie już po wakacjach. Co robić? Zwalniać ludzi? – pyta Marek Sprengel – Cóż, dzisiejszy program pomocowy to raczej stek obietnic za nasze przyszłe pieniądze. Ratunek dla firm na dnie, dla trupa gospodarczego. Ratunek powinien być bezwarunkowy i natychmiastowy – tylko wówczas zachowamy zdrowe firmy na czas „po wirusie”. Odbicie nastąpi i wtedy wszystkie ręce na pokład. Ale tylko ręce, które przetrwają! (..) Świat nie lubi bezruchu, więc obecny stan jest raczej przejściowy. Po wszystkim będziemy potrzebować mocnego startu i znowu „wszystkie ręce pójdą na pokład” .
Przytoczę tu znaną wypowiedź premier Wielkiej Brytanii, Margaret Thatcher – „Rząd nie ma własnych pieniędzy – zarządza i wydaje nasze pieniądze”. Bez nas, przedsiębiorców, nie będzie miał już co wydawać. Słuchając jakie pakiety pomocowe oferują rządy krajów zachodnich przykro mi, że jesteśmy zawsze pozostawieni sami sobie. Może teraz będzie inaczej. Nadzieja umiera ostatnia.
Na razie znamy tylko ogólne założenia tego pakietu i drobne zmiany zaproponowane przez Pana Prezydenta. Pakiet antykryzysowy ma składać się z 5 części: filaru osłonowego dla pracowników, gwarancji kredytowych, wsparcia dla służby zdrowia, filaru kapitałowego i inwestycji publicznych. Najważniejszy ma być pakiet ochrony miejsc pracy. W tym tygodniu ustawa będzie procedowana w Sejmie. Swoje zasadnicze poprawki zgłaszają już wszystkie partie opozycyjne, a że część posłów też jest w kwarantannie, to z odpowiednią większością dla konkretnych rozwiązań też może być różnie. Jest więc rzeczywiście jeszcze nadzieja na lepsze (jeśli już nie dobre) zmiany.