Róbmy swoje

Red.: |Data publikacji:

Słuchając polskich decydentów można dojść do wniosku, że znowu jesteśmy „wyspą”, mamy najlepsze metody walki z kryzysem, podziwiane i kopiowane przez świat, mamy najbardziej odporną na kryzys gospodarkę. Źródła tego nieuzasadnionego optymizmu tkwią bardziej w sferze politycznej: prawach i wymogach marketingowych kampanii wyborczych, niż w realiach twardej ekonomii. Tak na marginesie, na dziś, już tylko Fitch Ratings (26.05.2020) estymuje i rekomenduje, że Polska w 2021 roku, zniweluje straty z tytułu kryzysu, wracając na trwałą ścieżkę wzrostu gospodarczego.

Ponieważ sytuacja jest labilna i dalece niepewna, a wszelkie prognozy obarczone poważnym ryzykiem błędu, choćby na skutek liczby zmiennych, warto twardo stąpać po ziemi i uważnie analizować płynące zewsząd dane.

Opublikowane pod koniec maja wyniki badań zleconych przez Parlament Europejski, nie pozastawiają cienia wątpliwości: aż 58 proc. obywateli Unii Europejskiej doświadcza trudności finansowych (utrata dochodów, bezrobocie, wykorzystanie posiadanych oszczędności na bieżące potrzeby). Ma to i będzie miało w najbliższej przyszłości przełożenie na poziom szeroko rozumianych wydatków konsumpcyjnych.

Dane płynące od naszego głównego partnera handlowego – Niemiec, także trudno uznać za optymistyczne i to nie tylko w aspekcie potwierdzonej recesji (spadek PKB w I kwartale 2020 r. w porównaniu z IV kwartałem 2019 r. o 2,2 proc. – jeszcze bez efektów koronawirusa!!! – co uwidoczni się boleśnie dopiero w wynikach II kwartału 2020 r.). Niemcy przestali kupować, a ich wydatki konsumpcyjne spadły najbardziej od dwóch lat, a zaczynają oszczędzać, ze świadomością trudnych czasów, które nadchodzą.

Wsłuchujmy się w głosy i analizujmy skutki decyzji ogłoszonych wczoraj przez Prezydenta Francji: bezprecedensowego wsparcia przemysłu samochodowego (dotacje rządowe do zakupu samochodów przez konsumentów indywidualnych – 5 tys. euro, a dla firm 7 tys. euro), a jeszcze bardziej zapowiedź rządowego wsparcia do produkcji samochodów elektrycznych, z zamiarem ich rychłej produkcji na poziomie 1 mln pojazdów rocznie. Przywołany, wcale nieincydentalny przykład pokazuje i potwierdza, że rządy niektórych państw chcą wykorzystać kryzys do systemowego przeprofilowania i unowocześnienia gospodarki, nie zapominając o rzeczywistej poprawie jej konkurencyjności.

Nie epatujmy się zatem wzajemnie, jak doskonale radzimy sobie z kryzysem, jakie świetlane perspektywy przed nami. Przywołując tytuł znanej piosenki Wojciecha Młynarskiego „Róbmy swoje” – wspierajmy i odbudowujmy popyt, nie tylko w odniesieniu do beneficjentów transferów społecznych, ale nade wszystko podatników, rzeczywiście a nie jedynie medialnie, choć z drugiej strony nie blankietowo, wspierajmy biznes i pracodawców, z zamiarem ochrony miejsc pracy, próbujmy – wzorem Francji – wykorzystać kryzys i konieczność finansowania wielu działań przez państwo, do systemowej przebudowy gospodarki, w kierunku jej większej innowacyjności i zdolności budowy wartości dodanej. Kryzys to najlepszy czas także do zmierzenia się z kwestiami trudnymi, zaniedbanymi od lat, jak choćby problemem polskiego górnictwa. Potrzebujemy działań odważnych i rozważnych, bez preferencji dla doraźnych profitów politycznych. Zaniechania w tym względzie mogą mieć strategiczne, katastrofalne skutki. Obyśmy nigdy nie musieli odwołać się do fragmentu przywołanej już piosenki Wojciech Młynarskiego: „[…] widoki nasze marne są i dola przesądzona […]”.       

Zbigniew Mendel

1