Przełamać atmosferę zagrożenia

Red.: |Data publikacji:

Całkiem niedawno, po podsumowaniu wyników I półrocza tego roku, napisałem, że tak naprawdę wygraliśmy jako branża to wiosenne starcie z koronawirusem. Nasze firmy wyszły z tego wzmocnione, przeorganizowane, zabezpieczone w swoich słabszych punktach. Ruszył rynek krajowy, otworzył się na nowo eksport. Wydawało się, że już jest dobrze, że pojawia się szansa na odrobienie kwietniowych strat..

Autor: Robert Klos

Ostatnie wiadomości o wakacyjnej aktywności Polaków, o poluzowaniu ostrożności przed wirusem i licznie stwierdzanej niefrasobliwości, zaczynają już trwożyć. Oficjalne komunikaty o ciągłym wzroście ilości zachorowań od połowy lipca mocno niepokoją.  I nie chodzi nawet o obawy przed osobistym zarażeniem, ale o tworzącą się atmosferę zagrożenia. Nasi sąsiedzi zamykają już granice przed Polakami, „czerwone powiaty” wdrażają ostrzejsze rygory, szkoły zastanawiają się nad wrześniowym otwarciem.. Atmosfera zagrożenia może spowodować, że znowu zaczniemy się zamykać przed wirusem w naszych domach. Mój dom – moja twierdza, mój azyl. Nie będziemy skłonni wpuszczać do niego kogoś obcego, nieznanego, choćby był najlepszym fachowcem. Tradycyjne jesienią prace remontowe, wymianę okien czy drzwi dużo bardziej będziemy skłonni odłożyć na inny, bardziej spokojny czas. Takie zachowanie jest bardzo naturalne i na pewno usprawiedliwione. Niezależnie od „wyznawanej wiary” w pochodzenie wirusów.

Firmy już się angażują w bezpieczeństwo klientów (fot. Winkhaus)

To do nas i naszych fachowców należy więc teraz obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa każdemu naszemu klientowi. Musimy nie tylko wdrożyć zaostrzone higienicznie procedury wykonywania usług, ale też wszelkimi możliwymi środkami upowszechnić wiedzę o tym. To z kolei zadanie naszych działów marketingu. Ludzie muszą być przekonani, że odwiedziny w salonie okienno-drzwiowym czy wizyta ekipy montażowej nie wiążą się z jakimkolwiek ryzykiem epidemiologicznym. Wymiany stolarki w domach klientów to ponad 2/3 naszej sprzedaży. Jeśli staną wymiany, stanie większość naszej sprzedaży. Sezon będzie wówczas definitywnie stracony.

Jeśli więc udało nam się ogromnym wysiłkiem uratować pierwszą część roku, to nie zmarnujmy drugiej części. Podejmijmy wysiłek zapewnienia klientom pełnego bezpieczeństwa – upewnijmy ich w przekonaniu, że z naszej strony nie spotka ich żadne zagrożenie. Jeśli nie wiemy jak to zrobić – skorzystajmy z reguł programu #KlientBezpieczny. Zróbmy to wspólnie we wspólnym interesie branży stolarki i jej klientów.

1