Poszukiwanie alternatyw

Red.: |Data publikacji:

Radosław Borkowski, dyrektor zarządzający Somfy Polska w rozmowie z nami opowiada o wynikach spółki w sezonie 2021, poszukiwaniu alternatywnych materiałów w okresie problemów surowcowych oraz o planach na rok 2022.  

Paweł Gregorczyk: Czy sezon 2021 był udany dla Somfy?

Radosław Borkowski: Jako globalna grupa wpisujemy się w tej kwestii w ogólne nastroje w branży, w której, w przypadku wielu firm, w poprzednim roku zagościły dwucyfrowe wzrosty. W pierwszym roku pandemii pojawił się bardzo duży popyt, ponieważ nastał „szał remontów”, a rok 2021 był kontynuacją tego trendu. Drugi rok pandemii przyniósł nawet dodatkowe bodźce, ponieważ pojawiła się inflacja, więc inwestorzy uznali, że bezpieczną przystanią będzie w tych czasach budownictwo. Deweloperzy i prywatni inwestorzy zaczęli inwestować – rozpoczęto budowę wielu domów letniskowych, kupiono wiele nowych mieszkań, w tym na wynajem. W 2020 roku mieliśmy wzrosty rządu 17 proc. Pierwsze półrocze roku 2021 to wzrosty na poziomie aż 40 proc. Druga połowa roku była już  trudniejsza – w tym okresie doszło do spadku wartości sprzedaży o ponad 2 proc. Czekamy jeszcze na pełne dane z drugiego półrocza, ale między wierszami można już wyczytać, że odnotowaliśmy bardzo duże wzrosty dla całej grupy.

Paweł Gregorczyk: A jak na tym tle wypadła polska spółka?

Radosław Borkowski: Jako Somfy Polska nadal nie straciliśmy pozycji czołowego oddziału w Europie. Zawsze nasze wyniki plasują nas na 3. lub 4. pozycji, a bezpośrednim rywalem są Holendrzy. Tamten rynek jest wprawdzie mały, ale za to świadomość marki, poziom automatyzacji oraz legislacji związanej z szeroko pojętym „Zielonym ładem” bardzo wysoki. Tam standardem jest automatyzacja osłon zewnętrznych i każdy właściciel za ich pośrednictwem reguluje temperaturę w domu, zarówno w okresie letnim jak i zimowym. W Polsce rzadko kto myśli o osłonach w kontekście termomodernizacji budynku. W świadomości rodzimych inwestorów modernizacja kończy się zwykle, niestety, na stolarce, a osłony nie są brane pod uwagę przy analizowaniu współczynnika przenikania ciepła. Na Zachodzie to jest standard, więc może i my do tego dorośniemy?

Paweł Gregorczyk: Poprzedni sezon stał pod znakiem problemów z dostępnością surowców i komponentów. W przypadku Somfy problem pewnie musiał dotyczyć przede wszystkim półprzewodników. Ten sezon nie zapowiada się wcale lepiej – Ukraina jest jednym z ważniejszych producentów gazu neonowego, wykorzystywanego na szeroką skalę przy ich produkcji.

Radosław Borkowski: Zgadza się, gaz neonowy jest ważnym elementem przy produkcji półprzewodników. Do tego dodajmy choćby nikiel, w przypadku którego Rosja odpowiada za ok. 7 proc. globalnego wydobycia. Cały czas monitorujemy sytuację. W zeszłym roku w dziale R&D Somfy pracowało ponad 40 inżynierów, by przeprojektować nasze rozwiązania tak, by w jak największym stopniu wyeliminować te półprzewodniki z naszych produktów, które są dla nas spersonalizowane i zastąpić je ogólnodostępnymi na rynku. Więc następuje teraz duża zmiana w obszarze produktów, żeby sprostać wyzwaniom, które stoją przed nami.

Trzeba pamiętać, że choć jesteśmy dostawcą do branży, Somfy ma również swoich poddostawców, którzy dostarczają niezbędne komponenty do produkcji. Więc gdy oni borykają się z brakiem surowców i niemożliwością dostarczenia komponentów w ustalonym terminie, wpływa to też na nasz cykl produkcyjny. Jednak kryzys kryzysem, ale trzeba zawsze patrzeć, co będzie w kolejnych latach. Dlatego w naszych planach jest, mimo obecnych problemów, zwiększanie możliwości produkcyjnych w Somfy, również w naszym zakładzie w Niepołomicach. Zainstalowaliśmy w nim nowe linie produkcyjne, szczególnie dla zaawansowanych technologii, takich jak napęd RS 100 czy rozwiązania solarne. W przypadku RS 100 wracamy już na przedcovidowe tory, jeśli chodzi o skalę produkcji, a dzięki wspomnianym inwestycjom wkrótce ją podwoimy. To bardzo nowoczesne rozwiązania, które wpisują się w ideę Zielonego Ładu i ekologicznych ambicji Unii Europejskiej. W tym przypadku mowa jest przecież o niewielkim poborze prądu i autonomicznych rozwiązaniach solarnych, więc jesteśmy dopasowani produktowo do ekologicznych wyzwań.

Paweł Gregorczyk: Ekologia to nie tylko oszczędzanie energii dzięki produktom, ale i ekologiczność ich wytwarzania.

Radosław Borkowski: Również staramy się poprawiać ekologiczność procesu produkcyjnego oraz wydłużać żywotność produktów, co również jest wymierną korzyścią w kwestiach środowiskowych. Dobrym przykładem jest tu wspomniany napęd RS 100, który ma wydłużoną gwarancję z 5 do 7 lat, a to jest koherentne z tym, że będzie pracował ok. 25 tys. cykli, więc w zasadzie dłużej niż dekadę. Rozmawiamy zatem o różnych aspektach bycia eko. Wydłużenie pracy urządzeń to szacunek wobec naszej planety i jej złóż surowców, ucieczka od myślenia konsumpcyjnego. Lepiej mieć jeden dobry produkt na lata, tym bardziej, że często mówimy o urządzeniach znajdujących się w bryle budynku.

Paweł Gregorczyk: Wspomniał Pan o poszukiwaniu alternatyw dla dotychczasowych półprzewodników, by zyskać na elastyczności przy produkcji. Na jakim etapie jest wdrażanie nowych rozwiązań?

Radosław Borkowski: To już nam się udaje. Część produktów jest już wykonywana z użyciem alternatywnych komponentów. W ostatnich latach mamy do czynienia z wielką rewolucją „smart”. W zasadzie wszystko jest już smart, poczynając od odkurzacza, na lodówce kończąc. Więc popyt na te komponenty jest w tej chwili ogromny. Z tego, co komunikują producenci półprzewodników, uda im się zwiększyć moce produkcyjne dopiero w 2024 r. tak, by zaspokoić rynkowy popyt. Część półprzewodników udało się nam wyeliminować, ale z części zrezygnować się nie da. Pracujemy jednak nad tym, by jak najmniej korzystać z mikroczipów. Przyzwyczailiśmy się do tego, że urządzenia mają wiele funkcji, ale to doby moment, by zastanowić się, czy aby na pewno wszystko musi być „smart”?

Jesteśmy w ramach Grupy Somfy powiązani z branżą motoryzacyjną i stamtąd otrzymujemy sygnały, że na rynek półprzewodników bardzo wpłynęła rosnąca popularność samochodów elektrycznych. Branża automotive zaczęła mocno „drenować” rynek mikroczipów, bo jest wielka moda na elektromobilność, a pozostałe branże też miały duże zapotrzebowanie na te komponenty. W efekcie wiele różnych branż zaczęło sobie „podbierać” komponenty i my, jako producent automatyki budynkowej musimy pracować nad tym, by regularnie dostarczać nasze produkty klientom, mimo tak dużej konkurencji. Stąd zmiany w procesie produkcyjnym.

Radosław Borkowski: W 2022 roku pojawiło się tak wiele zmiennych, że chyba trudne jest planowanie działań z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Jak w związku z tym wyglądają prognozy Somfy na rok 2022?

Radosław Borkowski: Nie mamy żadnych sygnałów, by cokolwiek miało się zmieniać – nadal mamy ambicje zwiększania sprzedaży, mimo sytuacji geopolitycznej. Zabezpieczyliśmy pracowników naszego kijowskiego oddziału, choć większość z nich zdecydowała się zostać u siebie w kraju. Został też w naszej organizacji wyznaczony koordynator działań pomocowych. Nasi pracownicy bardzo się zaangażowali, ale wynika to z potrzeby serca, a nie chęci rozgłosu, więc nie chcą się tym chwalić. Zakładamy, że idziemy zgodnie z naszym budżetem, w którym zakładane są wzrosty i to dwucyfrowe – podpowiem, że bez jedynki z przodu. Planujemy więc dynamiczny wzrost. W działaniach marketingowych chcemy się skupić na edukacji klientów, by rozumieli, jak ważne mogą być produkty Somfy w ich domach.

Zachęcamy również do przeczytania drugiej części rozmowy z Radosławem Borkowskim, która opublikowana będzie w kwietniowym numerze Forum Branżowego. Jest ona poświęcona digitalizacji sprzedaży B2C oraz B2B.

Zachęcamy również do udziału w Forum 100, które odbędzie się 26 kwietnia 2022 roku w Warszawie. Głównym tematem będzie digitalizacja sprzedaży i marketingu w branży stolarki.

 

1