Jan Kidaj, prezes zarządu Aliplastu, udzielił wywiadu prasowego, w którym opowiedział o planach spółki i pierwszej na świecie instalacji osłonowej z zastosowaniem ogniw perowskitowych. Naszą uwagę przykuł jednak szczególnie fragment mówiący o zmianach w światowej gospodarce wywołanych pandemią.
Postpandemiczna rzeczywistość zweryfikowała pewne trendy oraz teorie rozwoju na świecie. – powiedział prezes Kidaj – Odniosę się do bardzo popularnego kiedyś trendu, jakim była globalizacja. W poszukiwaniu obniżenia kosztów produkcji wszyscy uznali, że jedyną szansą na to jest Daleki Wschód i uzależnili się od tego. Nagle pandemia pokazała, a także inne wydarzenia, jak np. blokada Kanału Sueskiego czy przestrzeni powietrznej Białorusi oraz Ukrainy, że z logistyką bywa różnie. Nie można być pewnym raz przyjętych rozwiązań w tym obszarze. Poza tym logistyka jest gigantycznym emitentem gazów, jak i innych czynników szkodliwych dla środowiska. Logika nakazała, że należy wrócić do takiego staroświeckiego modelu gospodarczego typu „Zosia Samosia”, czyli takiego działania, że sama sobie wytworzy mąkę, sama upiecze z niej bułkę i sama ją zje, a nadwyżki sprzeda na zewnątrz. Ująłem to oczywiście w sposób uproszczony i nieco humorystyczny, ale taki właśnie model zaczyna dominować. My w swoich podstawowych produktach, jakimi są systemy paneli, używamy bardzo dużej liczby komponentów. (..) Niektóre komponenty potrafimy sami wytworzyć i w tym celu integrujemy się wewnętrznie i zdecydowanie będziemy iść w tym kierunku, czyli produkcji samych komponentów na własny użytek. Ma to pozytywny wpływ na mobilność naszej logistyki oraz koszty.
Tzw. impuls pocovidowy będący reakcją świata, czyli rozmaite działania w celu ratowania gospodarki spowodowały, że na rynek wpłynęły gigantyczne pieniądze, wywołujące bardzo dobrą koniunkturę, z której my również korzystamy. Z drugiej strony doszło do tego, że ceny aluminium, czyli naszego podstawowego materiału, w ciągu roku wzrosły już o 100 procent, podobnie jak ceny stali. Wszyscy patrzymy na coraz wyższe liczby, każdy zauważa większą sprzedaż, większe wartości, ale trzeba też myśleć, że rosną też koszty. Nakręcanie konsumpcji jest jak medal – ma dwie strony. Pamiętajmy, że po tłustych latach zawsze przychodzą chude. Tego się obawiam.
Obecny sezon z pewnością zaliczyć można do kategorii „tłustych” dla naszej branży. Dalsze nadzieje wiążemy z unijnym programem Zielonego Ładu i wdrażanymi systemami wsparcia dla wymiany stolarki w budynkach. Czy jednak wystarczy nam materiałów i komponentów do zaspokojenia rosnącego popytu? Czy ich poziom cenowy nie stanie się barierą dla możliwości zakupowych inwestorów? Jak rozwijać się będzie sytuacja rynkowa w najbliższych latach? Na te i podobne pytania odpowiedzi szukać będziemy już za miesiąc na kolejnym, jesiennym spotkaniu Ogólnopolskiego Forum Stolarki. W imieniu organizatorów już dzisiaj serdecznie zapraszamy na to wydarzenie on-line.