„Osiągnęliśmy dno koniunktury” – rozmowa z Mikołajem Plackiem

Autor: |Data publikacji:

Mikołaj Placek, szef Oknoplastu, udzielił niedawno wywiadu miesięcznikowi „Forbes”. Jak zauważył, w ostatnim czasie popyt na okna znacząco spadł. Dotyczy to nie tylko rynku krajowego, ale też rynków zagranicznych. Przedstawiamy najważniejsze wątki tej rozmowy.

Fot. Oknoplast

Mniejsza konkurencyjność polskich firm

Na niekorzystną sytuację krajowych producentów okien mają wpływ m.in. czynniki związane z ogólną sytuacją gospodarczą i to nie tylko w Polsce. Mikołaj Placek wskazuje kilka powodów. Są to: silniejszy niż w ubiegłym roku złoty, rosnące koszty pracy czy polityka cenowa producentów stolarki w Europie Zachodniej. Podkreśla też, że pomimo to jest możliwość zwiększania swojego udziału w największych rynkach. Należą do nich francuski, niemiecki, włoski, ale też rodzimy rynek polski.

Stagnacja w branży budowlanej i stolarki

Kolejnym wątkiem, poruszonym w wywiadzie, jest wpływ sytuacji gospodarczej na zatrudnienie. I tym samym na kondycję przedsiębiorstw. Trwająca już dwa lata stagnacja skutkuje spadkiem zatrudnienia czy zwolnieniami. Firmy ograniczają liczebność załogi po to, aby minimalizować koszty przy pogorszonym popycie.

Szef Oknoplastu wskazuje natomiast, że widać dążenie producentów stolarki do automatyzacji produkcji. I jako pozytywny efekt takich zmian wskazuje ograniczenie kosztów produkcji oraz wzrost wydajności. Ten z kolei umożliwia pozostanie przy dotychczasowych cenach produktów.

Rządy państw europejskich niewystarczająco stymulują popyt

Mikołaj Placek negatywnie ocenia europejskie programy, które w założeniu mają zwiększać popyt na okna. Należą do nich np. programy rządowe i dotacyjne związane z KPO. Również polski rząd nie wychodzi naprzeciw potrzebom branży. Na niepewność na rynku mieszkaniowym i spadek popytu na solarkę ma wpływ m.in. odwołanie programu „Pierwsze klucze”.

Całość wywiadu można przeczytać w miesięczniku „Forbes”.