Nie ma ludzi do pracy

Red.: |Data publikacji:

Marek Gebauer, zarządzający rodzinną firmą z Tarnowa Opolskiego, będzie gościem sierpniowego wydania naszego miesięcznika. W rozmowie o rynku, o dylematach firm stolarskich i kłopotach z materiałami zwrócił uwagę na wspólny dla wszystkich chyba producentów stolarki, problem z wykwalifikowanymi pracownikami:

Dla mnie zasadniczym problemem jest dzisiaj brak ludzi do pracy. Ogłoszenia o pracę daję już chyba wszędzie gdzie się da, a sensownych zgłoszeń nie widać. Nie ma ludzi, którzy choćby po szkole mogli od razu podjąć pracę. Mam wrażenie, że nasz system nauczania produkuje samych menedżerów, dyrektorów – nie ma absolwentów szkół zawodowych. Mój ojciec przez te lata wychował i przyuczył ponad setkę uczniów, sporo z nich zostało w zakładzie, ale nowych uczniów dziś nie ma. I to pomimo tego, że stawki od początku roku nawet podwoiły się. Z 36 osób, które zatrudniam łącznie, 6 osób jest dzisiaj na urlopie, 5 osób na L-4 i nie ma ich kim zastąpić. *

Wśród licznych problemów i dylematów związanych z płynnością produkcji warto zwrócić uwagę na ten dylemat pracowniczy. Wielokrotnie podnosiliśmy kwestię kształcenia kadr i konieczność zmian w systemie edukacji. Jak dotąd skończyło się na zawodzie montera. Ale może warto wreszcie podjąć szerszą akcję promocyjną, zachęcającą absolwentów do zainteresowania się podjęciem kariery w branży stolarki?  To przecież jeden z najbardziej zaawansowanych technicznie segmentów przemysłu materiałów budowlanych.

*wypowiedź nieautoryzowana

1