Mieliśmy czas, by się przygotować

Autor: |Data publikacji:

Jakub Lipiński, wiceprezes Mercora, odpowiadał na cyklicznej konferencji prasowej na pytania dziennikarzy. W jednym z pytań pojawił się wątek oceny bieżącej sytuacji na rynku i perspektyw jej rozwoju w najbliższych miesiącach. A oto co odpowiedział:

Widzimy co się dzieje na rynku budowlanym, nie udajemy, że żyjemy w bańce i że nie jesteśmy związani z rynkiem budowlanym, bo tak nie jest. Jesteśmy późnocykliczni, więc tak naprawdę te problemy rynku budowlanego, które się pojawiają docierają do nas z dosyć dużym opóźnieniem. Poziom zamówień, który mamy na dzisiaj pozwala nam spokojnie patrzeć powiedzmy na najbliższe dwa kwartały. (..) Stagnacja na tym rynku na pewno odbije się na naszym poziomie sprzedaży. I tego się trochę obawiamy (…). Na razie tego w zamówieniach jeszcze nie widzimy. Ale cudów nie ma – jeśli budowlanka stanie, my również będziemy mieli mniej zamówień. Na szczęście jesteśmy późnocykliczni i podobnie jak przy covidzie mieliśmy czas, by się przygotować do słabszej koniunktury. W przypadku, gdy będziemy dostrzegali jakieś problemy na rynku, które się przełożą na poziom sprzedaży będziemy reagowali tak, by zminimalizować negatywny wpływ na naszą działalność.

Gdański Mercor jest wykonawcą systemów biernych zabezpieczeń p-poż., także drzwi, stąd mówi o sobie „późnocykliczny”, gdyż wchodzi na budowy w ostatniej fazie wykonywania budynku, jako prace instalacyjne. Z tej pozycji dobrze widać ile budów jest kontynuowanych, a ile planowanych. Mercor stwierdza, że portfel zamówień wystarczy mu na prace przez co najmniej dwa kwartały. Wartościowo jest ich nawet więcej niż w analogicznym okresie ub. roku. Mimo to firma przygotowuje sobie scenariusze alternatywne działalności, na wypadek gdyby coraz bardziej widoczne spowolnienia gwałtownie te zamówienia wyhamowały. Praktyka godna polecenia dla każdej firmy, a już szczególnie dla innych producentów stolarki budowlanej.