Marcin Małkowski: napędzają mnie wyzwania

Autor: |Data publikacji:

Jak to jest zarządzać dużą spółą notowaną na giełdzie? W lutowym wydaniu naszego miesięcznika pytamy o to Marcina Małkowskiego, prezesa firmy Małkowski-Martech, a od niedawna również Assa Abloy Mercor Doors.

W rozmowie z Marcinem Małkowskim zapytaliśmy, czy trudno był podjąć decyzję o sprzedaży i włączeniu rodzinnej firmy w strukturę tak dużego podmiotu międzynarodowego jak Assa Abloy? Czy zmieniło to diametralnie sposób funkcjonowania firmy oraz panującą tam atmosferę?

Marcin Małkowski_Małkowski-Martech_Assa AbloyPrzyznam, że przejście do korporacji było dużą zmianą, zarówno dla mnie, jak i dla naszego zespołu. Nie wszyscy potrafili odnaleźć się w nowych realiach (…). Korporacyjne standardy raportowania i analiza oparta na twardych danych różnią się od bardziej intuicyjnego zarządzania, jakie praktykowałem w rodzinnej firmie. Z jednej strony brakuje mi pewnej swobody i przestrzeni do działania opartego na przeczuciach. Z drugiej strony rozumiem, że przy tak dużej skali działania i liczbie firm w grupie konieczne są jednolite standardy i struktury. Widzę siebie jako bufor między korporacją a lokalnym zespołem (…), staram się być liderem, który walczy o najlepsze warunki dla swojego zespołu.

Pan Marcin pytany o to, czy nie żałuje wejścia w korporacyjne szeregi, odparł:

Nie, to była trudna decyzja, ale nie mogę powiedzieć, że była zła. Zawsze powtarzam, że nic się nie dzieje bez przyczyny. Firma była akurat na takim etapie, że niebawem wymagałaby poczynienia sporych inwestycji, a rynek był wtedy bardzo niestabilny – przypomnijmy, że był to środek pandemii. Przy podejmowaniu decyzji przywoływaliśmy bardzo wiele argumentów za i przeciw, ale ostatecznie uważam, że postąpiliśmy dobrze.

Pan prezes opowiada nam również, jakie działania wdrożył na nowym stanowisku. Jednym z nich, dosyć odważnym jak na początek pandemii, była zmiana wizerunku firmy:

W 2021 roku zdecydowałem się na nietuzinkowy krok i podjąłem decyzję o rebrandingu marki. Był to czas, gdy większość firm drastycznie ograniczała wydatki na działania marketingowe, co czyniło tę decyzję dość niepopularną. Jednak uznałem, że wejście w okres pandemii z nowym, odświeżonym wizerunkiem to ruch, który długofalowo przyniesie korzyści. (…)Te zmiany zostały bardzo dobrze odebrane, szczególnie na rynku europejskim, gdzie nowy wizerunek spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem.

Zapytaliśmy też pana Marcina o obecność firmy Małkowski-Martech na giełdzie New Connect – czy to według niego dobry sposób pozyskiwania kapitału. Pan prezes nie żałuje tej decyzji, ale wiele rzeczy zrobiłby dziś inaczej. Dzieli się z nami swoimi przemyśleniami na ten temat:

Moim zdaniem wejście na giełdę to tylko początek, który trzeba umiejętnie wykorzystać. Kluczowe jest utrzymanie początkowego entuzjazmu poprzez angażujące treści, takie jak podcasty, wywiady czy filmiki, które pokazują, co dzieje się w spółce. To buduje atmosferę, zwiększa zainteresowanie inwestorów i wpływa na wzrost cen akcji. Niestety wiele spółek popełnia błąd – po początkowym boomie zapominają o komunikacji zewnętrznej, ograniczając się do raportów kwartalnych.

W dalszej części wywiadu rozmawiamy też o wyzwaniach, jakie pan Marcin stawia przed firmą w perspektywie najbliższych lat, a także o jego pasjach związanych nie tylko z prowadzeniem firmy.

Pełną treść wywiadu mogą Państwo przeczytać w lutowym wydaniu „Forum Branżowego”.