Czwarta fala COVID raczej pewna

Red.: |Data publikacji:

Podczas czwartkowej prezentacji założeń projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta minister zdrowia potwierdził, że wystąpienie czwartej fali pandemii COVID-19 jest raczej przesądzone. Zdaniem ministra w ostatnich tygodniach doszło do przesilenia, mamy wzrosty zachorowań z tygodnia na tydzień, a kulminacja może nastąpić pod koniec wakacji.

Kolejna fala zakażeń będzie całkiem inna niż poprzednia. Najgorszy scenariusz to zachorowania w przedziale 10-15 tys. To, co obserwujemy w Europie, to że te zakażenia nie przekładają się w takim stopniu na hospitalizację – powiedział minister Niedzielski. W otaczających nas państwach, np. w Niemczech czy Czechach, gdzie notuje się 20-procentowy wzrost zakażeń w porównaniu tydzień do tygodnia, sytuacja zaczyna być już powoli alarmująca. Wskaźnik 20-proc. tygodniowego wzrostu zachorowań odnotowany został już, co potwierdził minister, także w Polsce.

Podobną opinię wyraziła prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie, z tym, że kulminacji zachorowań spodziewa się ona jeszcze wcześniej: „Uważam, że czwarta fala może rozpocząć się w Polsce w drugiej połowie sierpnia. Na razie tego jeszcze nie odczuwamy, ale to jest sytuacja przejściowa, lada dzień się ona zmieni. Nie może być inaczej, skoro w otaczających nas państwach sytuacja zaczyna być już powoli alarmująca”. Jej zdaniem czwarta fala koronawirusa w Polsce najbardziej uderzy w region wschodni i południowo-wschodni, gdzie jest najmniej zaszczepionych. Potwierdza to minister Niedzielski mówiąc: „Przy lockdownach będziemy brać pod uwagę regionalny poziom szczepień. Te regiony, gdzie jest niski poziom, będą w pierwszej kolejności rozważane do lockdownu”. Minister zaznacza jednak, że prawdopodobieństwo lockdownu jest obecnie dużo niższe niż przy poprzednich falach pandemii.

Największym dylematem może okazać się tym razem nie lockdown czy niewydolność systemu opieki zdrowotnej, ale duża ilość zachorowań i wynikłych z tego zwolnień lekarskich. Grupą szczególnie zagrożoną będą tym razem dzieci, które dotąd nie były objęte programem szczepień. Minister zdrowia zapowiada co prawda, że rok szkolny rozpocznie się tradycyjnie we wrześniu, jednak epidemiolodzy już dzisiaj przestrzegają, że wobec wariantu Delta koronowirusa, bardziej zaraźliwego niż inne, może to być dużym błędem. Decyzje zapadać będą zapewne w ostatniej chwili. Branża stolarki, tak jak cała branża budowlana mniej niż inne odczuwa skutki lockdownu. Jednak nauka zdalna w szkołach i wzrost ilości zwolnień lekarskich mogą skutecznie utrudnić zachowanie ciągłości produkcji. Stąd już dzisiaj, mimo wakacji, zakłady produkujące okna i drzwi powinny pisać sobie scenariusze na okoliczność zmniejszonej obsady stanowisk pracy. Nie ma już chyba pytania czy będzie większa absencja pracownicza, ale pozostaje pytanie jak duża ona będzie i jak się rozłoży w poszczególnych regionach.

1