Premier Mateusz Morawiecki dużo uwagi poświęcił ostatnio przedsiębiorcom branży stolarki, chwaląc ich i gratulując dynamicznego rozwoju. „Jesteście pionierami przemysłu IV generacji” – pisał w liście do Andrzeja Wiśniowskiego, a na spotkaniu w bytowskim Drutexie, myśląc o naszej branży, powiedział: „Rosną polskie Championy, znakomite polskie firmy, które eksportują na cały świat”. Ostatnio w trakcie XXIX Forum Ekonomicznego w Krynicy spotkał się z przedsiębiorcami sympatyzującymi z Fundacją „Pomyśl o Przyszłości”, założoną przez Ryszarda Florka. Tam także dziękował przedsiębiorcom za sukcesy, które odnoszą na arenie międzynarodowej i dodał: „.. prosimy o więcej; prosimy, aby polska gospodarka wraz z wami rosła jeszcze wyżej, a stać nas na bardzo dużo”.
Trudno nie zgodzić się z premierem polskiego rządu, kiedy mówi o branży okienno-drzwiowej: Jesteście jednym z najlepszych ambasadorów polskiej jakości i gospodarki. Jesteście polskimi Championami. Polska stolarka odnosi ogromne sukcesy w Europie i na świecie. Jest liderem w wielu segmentach tego przemysłu, a w wielu krajach mówi się o Polsce jako „zagłębiu okiennym” Europy. Tak jak wizytówką przemysłu niemieckiego są niemieckie samochody, jak wizytówką Francji są wina i sery, tak nie ma powodu, aby wizytówką polskiego przemysłu nie stały się okna, drzwi, bramy i fasady. Bo w tej dziedzinie rzeczywiście jesteśmy, jak raczył powiedzieć pan Premier, Championami. Ale niezależnie od tego czy nazwą Championami, Orłami czy Tygrysami, to pewne jest jedno: Polska już zaczęła się kojarzyć w Europie ze stolarką o najwyższej jakości. A czy stać nas na więcej? /JS/