Z okazji jubileuszu 25-lecia firmy Redan rozmawiamy z Rustamem Gleznerem – dyrektorem zarządzającym. To rozmowa nie tylko o technologii i produktach, ale też o wartościach, które stoją za sukcesem firmy.
Co uznałby pan za najważniejsze momenty w historii Redanu?
Kluczowe zawsze są pierwsze kroki, czyli wizja i odwaga założycieli firmy, Renaty i Dariusza Daniłowiczów. Redan powstał w 2000 roku z potrzeby zaspokojenia rosnącego popytu na stolarkę, którego dotychczasowy punkt sprzedaży nie był w stanie zrealizować. Był to czas intensywnej nauki, gromadzenia kompetencji, budowania zespołu oraz rozbudowy parku maszynowego – co, ze względu na lokalizację firmy, nie było łatwe. Te doświadczenia jednak nas ukształtowały i dzięki solidnym fundamentom mogliśmy stopniowo się rozwijać.
W kolejnych latach, jak to często bywa, ograniczeniem dla dalszego rozwoju stała się przestrzeń. Dlatego kolejnym przełomowym momentem w naszej historii były lata 2013-2019, kiedy to powstały nowy biurowiec oraz największa jak dotąd hala produkcyjna, w której obecnie wytwarzamy stolarkę z PVC.
Patrząc z perspektywy 25 lat, kiedy zaczynaliśmy w niewielkim warsztacie produkcyjnym, opierającym się na prostych narzędziach i technologiach, dzisiejsze 5000 m² hal produkcyjnych oraz jeden z najnowocześniejszych parków maszynowych są dowodem na to, że wieloletnie inwestowanie czasu i środków w rozwój marki Redan było słuszną decyzją.
Oczywiście cały czas widzimy dynamiczny rozwój technologii, który nie tylko śledzimy, ale również aktywnie wdrażamy. Dlatego jestem przekonany, że przed nami jeszcze wiele przełomowych momentów. Patrząc jednak wstecz, jesteśmy dumni z tego, co udało nam się stworzyć przez ostatnie ćwierć wieku.
Wspomniał pan o inwestycjach w automatyzację. Czy mógłby pan opowiedzieć nieco więcej o zastosowanych rozwiązaniach?
W ostatnich latach wdrożyliśmy szereg rozwiązań usprawniających linie produkcyjne. Zakup nowoczesnych, bezwypływkowych linii zgrzewająco-czyszczących znacząco wpłynął na estetykę i powtarzalność produktów oraz umożliwił automatyzację wielu procesów. Znacznie też zmodernizowaliśmy dział aluminium poprzez nowoczesne centra obróbcze i tnące CNC. Zależy nam na najwyższej jakości. Uzupełnieniem technologii jest rozbudowany system kontroli jakości, dzięki któremu stale monitorujemy i doskonalimy standardy produkcji.
Z jakimi wyzwaniami mierzyła się firma kiedyś, a z jakimi dziś?
Na początku naszym największym wyzwaniem było zdobycie doświadczenia w produkcji, zaufania klientów oraz zbudowanie marki w konkurencyjnym już otoczeniu – nie byliśmy pierwszą fabryką na rynku i mieliśmy przed sobą wiele nauki, zarówno jeśli chodzi o klientów, jak i same produkty. Obecnie stajemy przed innymi trudnościami: rosnącymi kosztami surowców, nieustannie zaostrzającymi się wymaganiami dotyczącymi efektywności energetycznej oraz koniecznością oferowania elastycznych, spersonalizowanych rozwiązań dopasowanych do zróżnicowanych potrzeb klientów.
Kluczowym problemem stała się też sytuacja rynkowa. Zbyt duży koszt pieniądza spowodował zatrzymanie udzielania kredytów hipotecznych, a liczba wydawanych pozwoleń na budowę znacząco spadła. Dodatkowo popyt na rynkach zagranicznych wyraźnie uległ załamaniu, a utrzymujące się wysokie stopy procentowe wymusiły radykalne zmiany w strukturze sprzedaży. Producenci dotąd nastawieni głównie na eksport chcą rozwijać sprzedaż na rynku krajowym, przez co konkurencja wewnętrzna się zaostrzyła. Żyjemy w ciekawych czasach i musimy się do nich dostosować. To wszystko wpływa na naszą elastyczność i podejście do oferty.
Jakie są kluczowe osiągnięcia marki Redan. Jakie projekty, produkty lub inwestycje uznałby pan za najważniejsze?
Mógłbym wspomnieć znów o parku maszynowym, halach czy dużych inwestycjach wyposażonych w stolarkę firmy Redan. Odpowiem jednak nieco przekornie. Jesteśmy firmą rodzinną, która – oprócz celów biznesowych – angażuje się w wiele przedsięwzięć społecznych i pomocowych. Za jedno z naszych największych osiągnięć uważam współtworzenie Stowarzyszenia Monterów Stolarki. To inicjatywa realizowana wspólnie z innymi producentami, ponad podziałami, skupiona na podnoszeniu satysfakcji klienta końcowego.
Czujemy się odpowiedzialni za przekazywanie wiedzy o nowoczesnych technologiach i rozwiązaniach sieci partnerów handlowych. Kierujemy się zasadą „Łączymy doświadczenia” – brzmi to przecież znacznie lepiej niż „dzielimy doświadczenia”, prawda? Ta idea najlepiej oddaje naszą filozofię i jest źródłem naszej siły.
Jednak zapytam o rozwiązania. W którą stronę rozwija się oferta, co jest wyróżnikiem firmy?
W ostatnich latach szczególnie mocno inwestujemy w efektywność energetyczną i technologiczną produktów. Przykładem jest innowacyjne rozwiązanie Redan Artevo – profile okienne zbudowane w większości z włókna szklanego w pełni podlegające recyklingowi – oraz wzmocnienie kompozytowe Multicore w linii Redan Profit, poprawiające właściwości termiczne.
Naszym wyróżnikiem jest również system Window ID – swego rodzaju „paszport” okna. Dzięki niemu klient może sprawdzić parametry, komponenty oraz historię produktu, nawet jeśli nie jest jego pierwszym właścicielem. Rozwiązanie to usprawnia obsługę serwisową i zapewnia przejrzystość na niespotykanym dotąd poziomie. Na przykład pozwala łatwo ustalić, za pośrednictwem którego partnera handlowego okno zostało sprzedane. Gdy pojawi się konieczność wymiany klamki, okuć czy szyby, możemy przygotować odpowiednie elementy przed wizytą i przeprowadzić naprawę jednorazowo, zamiast najpierw diagnozować, a dopiero potem wracać do klienta z częścią zamienną.
Wkrótce zaprezentujemy kolejne rozszerzenie tego narzędzia, przeznaczone dla naszej sieci partnerskiej. Umożliwi ono m.in. tworzenie dokumentacji technicznej i znacznie usprawni współpracę inwestora z klientem.
Uważam, że to rozwiązanie wyróżnia nas na rynku. Choć korzystamy z systemów aluminiowych czy z PVC tak jak inni, to właśnie w takich technologiach możemy pokazać naszą wartość dodaną. Window ID to przykład innowacji, która realnie zmienia sposób funkcjonowania stolarki w kontekście użytkownika końcowego. Tym bardziej, że obecnie społeczeństwo coraz chętniej korzysta ze wszelkich rozwiązań smart i to jest odpowiedź na ich potrzeby.
Wspomniał pan o jakości i nowych produktach. To pozwala na budowanie konkurencyjności?
Nie tylko. Oczywiście, stałe podnoszenie jakości produktów, wprowadzanie innowacji i poszerzanie oferty są dla nas kluczowe – bez tego nie moglibyśmy istnieć na tak konkurencyjnym rynku. Jednak naszym największym atutem jest zespół firmy Redan. Staramy się pracować z ludźmi, których cechują przede wszystkim zaangażowanie oraz otwartość na potrzeby klientów. Dzięki temu wiedzą, czego mogą się po nas spodziewać. Jesteśmy dumni z informacji zwrotnych, które otrzymujemy – że w razie problemów w Redanie zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże znaleźć rozwiązanie. Dla nas „nie da się” po prostu nie istnieje. Wynika to z tego, że od początku stawiamy na indywidualne podejście i budowanie bezpośrednich, partnerskich relacji.
Klienci oczekują dziś przewidywalności – zarówno od pracowników, z którymi rozmawiają, jak i całej firmy. Inwestujemy w naszych ludzi i towarzyszymy im często aż do przejścia na emeryturę, co przekłada się na bardzo niską rotację kadr. W niepewnych czasach taka stabilność jest niezwykle cenna. Podsumowując: nie wybieramy czasów, w których żyjemy, lecz sposób, w jaki w nich działamy. Ostatnie 25 lat pokazuje, że nasze wybory były trafne.
Wspomniał pan o potrzebach klientów, jak się one zmieniły na przestrzeni tego czasu?
Klienci są dziś bardziej świadomi i wymagający. Oczekują przede wszystkim większych konstrukcji i dokładnie znają parametry produktów. Wiedzy nie szukają już w katalogach czy czasopismach, lecz głównie w internecie, który niestety bywa źródłem nierzetelnych informacji. Klienci wymagają od nas elastyczności i innowacyjnych rozwiązań dostosowanych do ich warunków – inne potrzeby ma osoba mieszkająca przy lesie, a inne ta przy torach tramwajowych czy lotnisku. Musimy więc reagować szybko i precyzyjnie na tak zróżnicowane oczekiwania.
Jakie są prognozy dla branży i Redanu?
To bardzo dobre, choć dziś trudne pytanie. Rynek charakteryzują niepewność, brak stabilności cen, wysoki koszt pieniądza, ograniczony popyt oraz napięcia geopolityczne. Warunki te nie sprzyjają podejmowaniu dużego ryzyka inwestycyjnego. Musimy więc działać z rozwagą, bo zawsze rozwijaliśmy się wraz z rynkiem a nie poprzez wybujałe ambicje. Obecny park maszynowy uznajemy za wystarczający w tym momencie naszego rozwoju, ale cały czas szukamy nowych rozwiązań ,które pozwolą nam stać się jeszcze bardziej konkurencyjnymi.
Wierzę, że rynek może ożyć dzięki rosnącemu zainteresowaniu efektywnością energetyczną i zrównoważonym budownictwem. Wysokie koszty energii mogą skłonić klientów do wymiany stolarki, co powinno pobudzić popyt. Dodatkowym wsparciem będą środki z KPO, ewentualne obniżki stóp procentowych oraz program „Czyste Powietrze”.
Czy może pan zdradzić plany firmy na najbliższe lata?
To co dla nas najważniejsze zamierzamy kontynuować i pielęgnować, a mam na myśli zadowolenie użytkowników naszych produktów. Od wielu lat grono partnerów ciągle się powiększa, a klienci indywidualni którzy kupili nasze okna ponad 20 lat temu wracają dzisiaj po bardziej ekologiczne i energooszczędne rozwiązania. Zamierzamy kontynuować rozwój i poszerzać ofertę, skupiając się na innowacjach zwiększających efektywność, zrównoważonym rozwoju oraz inteligentnych rozwiązaniach. Chcemy też umocnić naszą pozycję na rynkach zagranicznych, aby dotrzeć do nowych klientów. Zamierzamy inwestować w rozwiązania smart – m.in. aplikacje przeznaczone dla partnerów handlowych, które ułatwią im zarządzanie sprzedanymi produktami. Rozwijamy również system Window ID, wzbogacając go o moduły dealerskie. Szczegóły ujawnimy po zakończeniu testów.