Gdy zagraża pożar

Red.: |Data publikacji:

Kino, szpital, galeria handlowa. Wiele jest budynków, w których w tym samym czasie przebywa wiele osób. Mimo zabezpieczeń może wybuchnąć tam pożar. Wówczas zaś konieczna jest szybka ewakuacja.

Skutki zagrożenia pożarem i samego zdarzenia można oczywiście minimalizować. Działania takie mają na celu ograniczenie strat materialnych oraz zapewnienie jak największego bezpieczeństwa uczestnikom zdarzenia. Dlatego w obiektach, co do których mają zastosowanie przepisy ppoż., stosuje się zarówno systemy oddymiania, jak też organizuje odpowiednio wyposażone drogi ewakuacyjne.

Usuwanie dymu

Oddymianie ma na celu usunięcie dymu, który zawiera trujące składniki, ale też ogranicza widoczność we wnętrzu obiektu. Konieczne jest więc zapewnienie właściwego ciągu, czyli umożliwienie napływu świeżego powietrza i wydostania się dymu. Dlatego do istotnych obowiązków architekta należy zamieszczenie w projekcie okien umożliwiających spełnienie tych zadań. Ponieważ każdy gaz grawitacyjnie unosi się do góry, zatem na najniższej kondygnacji powinny znaleźć się okna tzw. napowietrzające, najwyżej zaś – często wręcz w dachu – oddymiające.

Klapy oddymiające mogą być zestawiane w pasma (fot. Aluco System)

Jak to działa podczas pożaru? Przede wszystkim okna – z szybami ogniochronnymi – należy otworzyć jak najszybciej. Jest to oczywiście zadaniem tych osób, które zajmują się ochroną budynku. Jeśli jednak ma on wiele kondygnacji lub dużą powierzchnię, wówczas nie jest to łatwe. Dlatego ręczna obsługa takich wyspecjalizowanych okien jest niemal zawsze zastępowana sterowaniem automatycznym. Najczęściej też wszystkie urządzenia i elementy przeciwpożarowe współpracują ze sobą w ramach jednego systemu.

Impuls elektryczny, wysłany do napędu zamontowanego w oknie, odryglowuje skrzydło, a siłownik otwiera je. Instalacja jest zasilana prądem o napięciu 24 lub 240 V. W drugim przypadku możliwe jest wyposażenie systemu oddymiania w zasilanie awaryjne. Siłowniki – łańcuchowe, zębatkowe, wrzecionowe lub ramieniowe – montuje się na ościeżnicy bądź ramie skrzydła okiennego. Różnią się między sobą nie tylko konstrukcją, ale też cechami, takimi jak siła pchania, ciągnięcia oraz wysięg. Za prawidłową współpracę wszystkich elementów wchodzących w skład systemu oddymiania odpowiada centralka sterująca. Impulsem do poruszenia skrzydłami okien może być informacja, płynąca z czujnika dymu bądź temperatury, lub ręczne naciśnięcie przycisku.

Wyspecjalizowane okna

Siłowniki mogą poruszać skrzydła okien wykonanych z drewna lub metalu. Okien przeciwpożarowych z PCW nie ma, gdyż to tworzywo nie jest odporne na wysoką temperaturę, towarzyszącą płomieniom. Wydawać by się mogło, że drewno jest podatne na ogień. Owszem, ale nie rozpływa się tak jak plastik, a jedynie ulega zwęgleniu. Pod tym względem najtrwalsza wydaje się stolarka metalowa, chociaż ten materiał również nie jest całkowicie trwały. Pod wpływem wysokiej temperatury w końcu zmięknie i utraci swój kształt.

Dachowe okno oddymiające (fot. Velux)

Profile aluminiowe, przeznaczone do konstrukcji ppoż., mają w ofertach wszyscy systemodawcy. Okna drewniane pionowe wykonywane są na indywidualne zamówienie. Natomiast dachowe (dostępne na razie w niewielkiej ofercie), wyposażone w funkcję oddymiania, mają ramy z impregnowanego próżniowo drewna sosnowego lub drewna z nakładką poliuretanową. Mogą być obrotowe, z osią obrotu w połowie wysokości ościeżnicy; mogą być też uchylne, wówczas oś obrotu znajduje się w dolnym ramiaku. Skrzydło może być podnoszone przez dwa zsynchronizowane ze sobą siłowniki, dzięki czemu w świetle otworu nie ma żadnych elementów napędu. Czas pełnego otwarcia dachowego okna oddymiającego to mniej niż minuta.

Szczególnym rodzajem okien dachowych są klapy dymowe do dachów płaskich lub lekko nachylonych (do 10°). Warianty montażu są dwa: bezpośrednio w dachu lub na cokole – prostym bądź skośnym. Wypełnieniem skrzydła może być szyba o podwyższonej odporności na ogień.

Z kolei okna pionowe mają konstrukcję taką samą jak tradycyjne, natomiast mogą być otwierane zarówno do wewnątrz, jak i na zewnątrz; uchylne górą, rozwierane, obrotowe, jak też poprzeczką w górnej części. Wszystkie jednak muszą być umieszczone jak najwyżej, czyli najlepiej pod sufitem.  

Bezpieczna ucieczka

Skoro już wiemy, w jaki sposób jest usuwany z budynku dym, warto przyjrzeć się drogom ewakuacyjnym. Otóż na ich przebiegu znajdują się drzwi o określonej konstrukcji i wyposażeniu. Obowiązuje przy tym nadrzędna zasada, aby otwierały się w kierunku zewnętrznym.

Najwięcej drzwi ewakuacyjnych, które muszą jednocześnie sprostać warunkom pożaru, wykonywane jest na bazie profili aluminiowych z gamy systemów ppoż. Innym, choć mniej popularnym materiałem jest stal.

Drzwi przeciwpożarowe (fot. Alufire)

Ramowa konstrukcja zawiera wypełnienie. Może być ono przezierne, wówczas stosuje się szyby. Inną propozycją są nieprzezierne panele. W kolejnych rozwiązaniach rama może być pokryta metalową płytą. W drzwiach odpornych na ogień zabezpiecza się zamki przed wpływem bardzo wysokiej temperatury. W tym celu kieszenie, w których są montowane, wykłada się materiałem ogniochronnym, np. specjalnymi matami. Zabezpieczenie zyskują też obudowy samozamykaczy i zawiasy.

W przypadku dróg ewakuacyjnych szczególnego znaczenia nabierają uszczelki drzwiowe. Muszą one nie tylko pełnić swoje tradycyjne funkcje, ale też zabezpieczać przed przedostawaniem się ognia i dymu. Dlatego też stosuje się produkty wykonane m.in. z silikonu lub z pianki z grafitem. Izolowana jest także dolna krawędź skrzydła za pomocą listwy uszczelniającej lub uszczelki samoopadającej, która wysuwa się podczas zamykania drzwi. Dodajmy, że uszczelki pęcznieją wskutek gwałtownego wzrostu temperatury do wysokich wartości.

Każdy może otworzyć

Drzwi ewakuacyjne odróżnimy od zwykłych już na pierwszy rzut oka. Widoczne są bowiem na ich powierzchni specjalne pochwyty. Są to ruchome drążki lub listwy antypaniczne, sięgające zazwyczaj prawie na całą szerokość skrzydła. – W przypadku stosowania dźwigni antypanicznych do drzwi na drogach ewakuacyjnych istnieje dowolność wyboru rodzaju dźwigni. Ważne jest, by dźwignie oraz zamki były zgodne z normą PE-EN 1125 – podkreśla Tomasz Rzepiński z firmy Assa Abloy Opening Solutions Poland. 

Drzwi z dźwignią antypaniczną (fot. Mercor Assa Abloy)

Pochwyty są przymocowane do skrzydła za pomocą wsporników, z których jeden – po przeciwnej stronie niż zawiasy – mieści w sobie mechanizm zapadkowy, pozwalający na zaryglowanie skrzydła w ościeżnicy. Zwolnienie zaczepu musi być możliwe zarówno ręką, jak i przez nacisk powstający wskutek napierania na skrzydło. Przy tym wymaga się, aby nie było konieczne użycie dużej siły. Drzwi musi otworzyć zarówno osoba niepełnosprawna, jak i uciekający tłum.

Pochwyty antypaniczne umożliwiają zaryglowanie skrzydła – w jednym, dwóch lub trzech miejscach. Przykładowo tylko na wysokości pochwytu (listwy), do podłogi i sufitu bądź we wszystkich wymienionych punktach.

Wyjście pod kontrolą

Drzwi ewakuacyjne mają dwojakie zadanie. Umożliwiają wydostanie się na zewnątrz w sytuacji zagrożenia, ale też chronią wnętrze przed nieupoważnionym wejściem na teren obiektu. Dlatego muszą być wyposażone nie tylko w pochwyty antypaniczne, ale też klamki od drugiej strony skrzydła oraz w zamki.

Dwuskrzydłowe drzwi do wyjść ewakuacyjnych (fot. Siegenia)

Montuje się zamki wpuszczane o standardowej konstrukcji, z wkładką bębenkową. Czyli po stronie skrzydła czynnego jest ruchoma zapadka, zaś po przeciwnej – w skrzydle biernym lub ościeżnicy – kaseta przeciwzamka z gniazdem zapadki. Do zamykania oraz otwierania może służyć klamka; trwałe zamknięcie umożliwia klucz. Pamiętać przy tym należy, że w okresie, kiedy w budynku przebywają ludzie, drzwi nie mogą pozostawać trwale zamknięte. Uniemożliwi to bowiem ewakuację.

Niejednokrotnie okazywało się, że pożar spowodował ofiary, bo ludzie nie mogli wydostać się właśnie z powodu zamkniętych na klucz drzwi. Dlatego coraz częściej korzysta się z elektrozamków i systemów kontroli umożliwiających automatyczne sterowanie zamknięciami. W takim przypadku – po otrzymaniu sygnału z centrali sygnalizacji pożaru albo odcięciu zasilania – drzwi są zamykane. Chociaż nadal musi być możliwe ich ręczne otwarcie.

Anna Grocholska