Wymogi dotyczące kwarantanny. Co z pracownikami z Ukrainy?

Autor: |Data publikacji:

Bez wątpienia pracownicy pochodzenia ukraińskiego stanowią w Polsce bardzo duży odsetek wszystkich pracowników. Pełnią oni zatem istotną rolę w sprawnym funkcjonowaniu wielu firm, w tym produkcyjnych czy montażowych. Dlatego też wprowadzone ograniczenia skutkują przestojami w wielu zakładach pracy. Sytuację pogarsza fakt, że obowiązujące obecne przepisy są dla wielu przedsiębiorców po prostu niezrozumiałe.

Chodzi oczywiście nakaz odbycia kwarantanny po przekroczeniu granicy. Obowiązek odbywania 14-dniowej kwarantanny po wjeździe na teren państwa polskiego nie obowiązuje już od paru tygodni. Istnieje tu jednak parę wyjątków. Jednym z nich jest właśnie grupa pracowników pochodzenia ukraińskiego, którzy po przyjeździe do Polski muszą poddać się 14-dniowej izolacji. Problem w tym, iż wówczas nie są w stanie pracować zarobkowo. Poza tym miejsce dostosowane do odbycia kwarantanny ma im zapewnić pracodawca, co dla przedsiębiorców jest dodatkowym kosztem.

Ponadto wracając z Polski na Ukrainę, osoby te muszą przejść kolejną kwarantannę – można ją odbyć w domu, dokonując zgłoszeń dotyczących izolacji za pośrednictwem specjalnej aplikacji. W związku z powyższym, wiele pracowników z Ukrainy rezygnuje z powrotu do domu. W Polsce, z uwagi na stan zagrożenia epidemiologicznego, ich zezwolenia na pracę i pobyt uległy bowiem automatycznemu przedłużeniu. Jednocześnie ci, którzy zdecydowali się na powrót do ojczyzny, niekoniecznie decydują się na ponowny przyjazd do Polski.

Takiego obowiązku nie mają natomiast obywatele państw, należących do Unii Europejskiej. A warto tu dodać, iż w Niemczech czy Francji liczby zachorowań są dużo większe, niż na Ukrainie. Jednak faktem jest, iż pomiędzy Polską a Ukrainą przemieszcza się naprawdę spora liczba osób – są to przede wszystkim migranci zarobkowi z Ukrainy, którzy w Polsce znajdują korzystniejsze posady, niż u siebie. W takiej samej sytuacji są obywatele polscy, wyjeżdżający do pracy np. do Niemiec. Tam też istnieje spora grupa migrantów zarobkowych, zwłaszcza pochodzenia polskiego. Jednak coraz częściej, oprócz Polaków, w Niemczech można spotkać pracowników z Ukrainy. Nie kryją oni, że jeżeli sytuacja na granicy nie ulegnie zmianie, będą szukać zatrudnienia w innych państwach, w których restrykcje są dużo bardziej łagodne i, przede wszystkim, nie jest konieczne odbycie dwutygodniowej kwarantanny.

W internecie znajdują się nieprawdziwe informacje o tym, iż po przylocie do Polski obywatele z Ukrainy nie muszą odbywać kwarantanny. Tymczasem jak wynika z aktualnego komunikaty opublikowanego na stronie straży granicznej, z obowiązku odbycia kwarantanny zwolnieni są:

pasażerowie statku powietrznego w rozumieniu art. 2 pkt 1 ustawy z dnia 3 lipca 2002r. – Prawo lotnicze, wykonującego lot międzynarodowy z lotniska położonego na terytorium państwa nieobjętego zakazami w ruchu lotniczym określonymi w przepisach wydanych na podstawie art. 119 ust. 2 ustawy z dnia 3 lipca 2002 r. – Prawo lotnicze, z wyjątkiem pasażerów statku powietrznego wykonującego lot międzynarodowy z lotniska położonego na terytorium Republiki Białorusi albo Ukrainy.

Tak więc obecnie migracje zarobkowe między Polską a Ukrainą są mocno utrudnione, ze względu na zaostrzenie przepisów związanych z epidemią. I nie ma tu znaczenia fakt, jaka granica ma zostać przekroczona – lądowa, czy powietrzna. Nie ma także znaczenia fakt, że zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie liczby związane z osobami zarażonymi COVID-19 są praktycznie takie same. Dużo więcej przypadków notuje się natomiast w krajach UE, do których Polacy mogą swobodnie jeździć do pracy. Właśnie dlatego agencje pracy domagają się zastąpienia kwarantanny testami na obecność wirusa. Pytanie tylko, kto miałby za to zapłacić…