Najnowsze badania pokazują, że liczba pozwoleń na pobyt czasowy w naszym kraju dla obywateli z Ukrainy wzrosła prawie o 40 proc. w stosunku do tego samego okresu w roku poprzednim. Taką tendencję obserwujemy od 2015 roku. Praca jest podstawowym powodem ubiegania się o pobyt czasowy. W maju tego roku urzędy wydały zezwolenia dla 12,1 tys. obywateli ukraińskich. A to jest zaledwie 1 miesiąc… W maju 2020 roku Urząd ds. Cudzoziemców wydał 8,6 tys. takich zezwoleń.
Przyczyny napływu pracowników ze Wschodu
Najwięcej zezwoleń wydano w województwie mazowieckim. Na dalszych miejscach plasują się województwa: dolnośląskie, wielkopolskie, małopolskie i śląskie. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Jeden z doradców Konfederacji „Lewiatan” wyjaśnia, że nie słabnie tu ani popyt, ani podaż. Obywatele z Ukrainy chcą u nas pracować, a my chcemy ich zatrudniać. I nie jest to spowodowane pandemią. Jego zdaniem społeczeństwo polskie się starzeje. Co prawda mamy dosyć niskie bezrobocie, ale z drugiej strony mamy również sporo osób biernych zawodowo.
Co więcej, pracownicy z Ukrainy są bardzo elastyczni i nie mają problemów z dostosowaniem się do wymogów firmy, w tym do częstej zmiany miejsca zamieszkania. Czy zabierają pracę Polakom? Niekoniecznie. Chociaż… oni godzą się na stawki i stanowiska, których nasi rodacy nie akceptują. W związku z tym pracodawcy albo muszą podnieść wynagrodzenia, albo poszukać innej grupy pracowników. Wybierają, oczywiście, tą drugą opcję. Jak się okazuje, pracodawcy (14 proc.) oferują pracownikom ze Wschodu stawki niższe od wynagrodzenia minimalnego. Większość jednak płaci dokładnie tyle, ile musi – czyli minimalną stawkę godzinową.
Zezwolenia na pobyt stały i status rezydenta długoterminowego
W związku z zapotrzebowaniem na pracowników i faktem, iż nasz rynek pracy jest dla nich bardzo atrakcyjny, obywatele z Ukrainy coraz częściej decydują się na pobyt rezydenta długoterminowego. I coraz więcej z tych osób takie zezwolenia uzyskuje. Np. w maju tego roku wydano 253 decyzji pozytywnych, przy czym w maju 2020 było ich 133. Taki sam trend widać w przypadku zezwoleń na pobyt stały – tu też mamy spory wzrost w stosunku do roku ubiegłego, a najwięcej decyzji pozytywnych wydano na terenie województwa mazowieckiego.
Jakie są popularne branże, w których te osoby znajdują zatrudnienie? Głównie w dużych zakładach przemysłowych, ale także w sektorach handlu i usług. I tu wielkość firmy nie ma już większego znaczenia. Generalnie podaż na rynku pracy związana jest nie tylko z faktem, że spora część naszych rodaków jest bierna zawodowo. Część z nas wyjeżdża do pracy za granicą, a ich miejsce zajmują pracownicy ze Wschodu.
Dane statystyczne
Obecnie 28 proc. polskich firm zatrudnia pracowników z Ukrainy. Czyli jedna czwarta wszystkich działających na rynku przedsiębiorstw. I jak na razie ten odsetek z pewnością się nie zmniejszy. Nadal bowiem co czwarta firma wskazuje, że w ciągu najbliższego roku zamierza rekrutować obywateli z Ukrainy.
Fakt, że Polska jest dla nich atrakcyjnym rynkiem pracy, potwierdza także Zakład Ubezpieczeń Społecznych, bazując na liczbie ubezpieczonych obywateli z zagranicy. Czyli tych, za których odprowadzane są składki na ubezpieczenia społeczne. Pod koniec roku poprzedniego takich osób było ponad 725 tys., a w roku bieżącym liczba ta z pewnością przekroczy 800 tys. Jest to jednak liczba zgłoszonych do ubezpieczeń obcokrajowców, a warto dodać, iż nie wszyscy oni pochodzą z Ukrainy, choć ci zdecydowanie przodują w statystykach. Oprócz nich pracy poszukują u nas obywatele Gruzji, Azerbejdżanu, Nepalu – jeżeli chodzi o kraje wschodnie. W roku 2019 składki obcokrajowców stanowiły 3,1 proc. wszystkich wpływających do ZUS składek. Dla porównania, w roku 2017 było to 2 proc. A zatem wzrost jest dosyć dynamiczny i nic nie wskazuje na to, by owa tendencja uległa zmianie.