Praca zdalna a zwolnienie na grypę

Red.: |Data publikacji:

Od czasu rozpętania się pandemii Covid praca zdalna mocno zyskała na wartości. Okazało się, że nie tylko jest ona możliwa w polskich realiach, ale również ma równie wiele zalet, i to zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się jednak być nie sama praca zdalna (jeżeli chodzi oczywiście o system pracy „na stałe”, a nie doraźnie, w czasie choroby czy innej pilnej potrzeby pracownika), lecz system hybrydowy, polegający na połączeniu pracy w domu z pracą w biurze.

grypa a praca zdalnaInformacje dotyczące kwarantanny bądź izolacji danego pracownika pojawiają się automatycznie w systemie ZUS. W ten sposób trafiają one bezpośrednio do pracodawcy. Jednak pomimo tego faktu, osoby przebywające w izolacji lub na kwarantannie mogą wykonywać pracę zdalną, ale tylko i wyłącznie za zgodą pracodawcy. Wówczas przy naliczaniu wynagrodzenia pracodawcy nie uwzględniają widocznych w systemie informacji dotyczących nieobecności w pracy i wypłacają pracownikowi takie samo wynagrodzenie za pracę, jak gdyby osoba ta w danym miesiącu w ogóle nie chorowała.

Czy tak samo można postąpić w przypadku zwolnienia spowodowanego inną chorobą, chociażby bardzo podobną do koronawirusa grypą? Czy wówczas, przebywając na zwolnieniu lekarskim, również możemy, za zgodą pracodawcy, wykonywać swoje obowiązki zawodowe, w efekcie czego otrzymamy pełne wynagrodzenie? Dla przypomnienia, w większości przypadków za czas przebywania na zwolnieniu pracownik otrzymuje 80 proc. swojego wynagrodzenia. A przecież w czasie grypy czy przeziębienia możemy czuć się nawet lepiej, niż przechodząc koronawirusa, a zwolnienie lekarskie i pozostanie w domu wynikają nie tylko z dbałości o siebie, lecz także o innych (podobnie jak w przypadku Covidu, nie chcemy roznosić choroby i zarażać innych). Więc, czy praca w czasie takiego zwolnienia również jest dopuszczalna? Niestety, nie.

Specjalne uwarunkowania dotyczące pracy zdalnej pojawiły się w naszym prawie pracy wraz z nadejściem pandemii, i dotyczą tylko i wyłącznie Covidu. Tak więc żadna inna choroba nie daje możliwości „nieuznania” zwolnienia lekarskiego i wykonywania pracy zdalnej. Oczywiście pracownik w czasie wizyty u lekarza może wyraźnie zaznaczyć, iż nie chce zwolnienia, jednak nie zawsze o tym w porę pomyśli. A lekarze coraz częściej nie pytają, tylko wystawiają zwolnienia niejako z automatu – zwłaszcza, że od 2016 roku wystawiane są one w sposób elektroniczny (najpierw dobrowolnie, a od 1 grudnia 2018 – obowiązkowo). Zwolnienia mogą być również wystawiana podczas wizyty domowej lub w czasie teleporady.

Tak więc na chwilę obecną praca zdalna w czasie choroby innej niż Covid jest możliwa jedynie wówczas, gdy nie mamy zwolnienia lekarskiego. Może kiedyś to się zmieni i praca zdalna będzie możliwa również w odniesieniu do innych chorób, jednak w obecnym stanie prawnym możliwości takich nie ma. Wręcz przeciwnie. W przypadku zwolnienia otrzymanego w związku z inną chorobą, niż Covid, pracownikowi nie wolno wykonywać pracy zdalnej. Co do zasady bowiem, celem zwolnienia lekarskiego jest właśnie odzyskanie zdolności do pracy, którą pracownik chwilowo utracił na skutek choroby.

Jest to o tyle istotne, iż wykorzystywanie zwolnienia w innym celu może skutkować nie tylko odmową wypłaty zasiłku chorobowego, ale również rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia, z powodu naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych.  A zatem, będąc przeziębionym, nawet lekko, i decydując się na pozostanie w domu, by nie zarażać innych, nie możemy pracować zdalnie i otrzymywać pełnego wynagrodzenia za pracę. No chyba, że wyraźnie zasugerujemy lekarzowi, żeby zwolnienia po prostu nie wystawiał. W przeciwnym wypadku zupełnie nieświadomie możemy narazić się na poważne konsekwencje finansowe, związane nie tyle z zasiłkiem, co z utratą pracy.

1