Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej znowu zaskakuje, czego dowodem jest najnowszy projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i niektórych innych ustaw. Wyjątkowo krótki, i wyjątkowo interesujący. Zmian bowiem jest bardzo dużo, a do tego proponowane zapisy są zupełnie inne, niż te obowiązujące dotychczas. No i dotyczą nie tylko SARS-CoV-2.
Ale po kolei. Najpierw COVID, bo jednak temat ten nadal jest jednym z głównych obszarów zainteresowań firm, zwłaszcza, że praktycznie w każdej z nich pojawiali się już (i nadal pojawiają się) pracownicy w izolacji, lub też na kwarantannie. Zgodnie z ustawą, są to osoby, które cechuje tzw. niemożność wykonywania pracy, a przepis, na podstawie którego osoby te mogły pobierać zasiłek chorobowy, lub wynagrodzenie chorobowe, został całkowicie zlikwidowany. Dotyczy to również kandydatów na dawców organów, tkanek czy narządów, poddających się badaniom lekarskim. Nie jest to optymistyczna opcja, zwłaszcza, że nie w każdym zawodzie możliwa jest praca zdalna i nie każdy przebywający w izolacji pracownik jest w stanie ją wykonywać. Na szczęście póki co mamy tylko projekt ustawy, więc być może zmiana ta okaże się zwykłym przeoczeniem. Oby.
Ciekawy jest również zapis dotyczący tego, skąd ZUS może pozyskiwać dane na temat osób chorych, przebywających na zwolnieniu lekarskim. Jeżeli proponowane zmiany wejdą w życie, to niestety pracownicy ZUS-u będą mogli dzwonić do naszych sąsiadów, a nie tylko do zakładów pracy. W przepisie wymienieni zostali bowiem ubezpieczeni, płatnicy składek, organizacje społeczne oraz inne podmioty i osoby. A co jest jeszcze ciekawsze, udzielenia tych informacji nie będzie można odmówić. Warto tu dodać, iż na zwolnieniu lekarskim nie możemy pracować w żaden sposób, czyli malowanie pokoju lub skręcanie mebli również odpada.
Kolejna zmiana to skrócenie okresu pobierania zasiłku po ustaniu ubezpieczenia. Chodzi tu o takie sytuacje, kiedy to osoba zachoruje już po zwolnieniu z pracy (przez 30 dni nadal podlega ona pod ubezpieczenia społeczne), a choroba wiąże się z długimi zwolnieniami, zapewniającymi wypłatę zasiłku przez ZUS. Spora grupa osób zapewniała sobie w ten sposób po prostu pensję, szukając przy okazji pracy. Ministerstwo proponuje, by okres pobierania zasiłku w takich sytuacjach skrócić ze 182 do 91 dni.
Inaczej ma być również liczony okres zasiłkowy. Obecnie niezdolność do pracy, za którą możemy pobierać zasiłek, wynosi maksymalnie 182 dni, przy czym chodzi o niezdolność spowodowaną konkretną chorobą. Czyli potem możemy popracować miesiąc i znowu zachorować – tym razem na coś zupełnie innego. Ministerstwo chce, by do okresu tego wliczały się wszystkie okresy zwolnienia, bez względu na ich przyczynę – czyli rodzaj choroby. Tak więc płatne zwolnienie lekarskie będzie można wziąć tylko na 182 dni w roku. Przewidziane są tu jednak wyjątki, dla których limit ten wynosić ma 270 dni. Chodzi o kobiety w ciąży i chorych na gruźlicę.
Jednocześnie dodatkowy zasiłek opiekuńczy został wydłużony do końca lutego. Nie jest już zmiana wynikająca z projektu nowelizacji ustawy, lecz z rozporządzenia Rady Ministrów. A ponieważ przedszkola i szkoły dla klas 1-3 są już otwarte, zasiłek ten należy się tylko tym rodzicom, których dzieci z powodu COVID nie mogą uczęszczać do placówek (czyli zostały one chwilowo zamknięte, w związku z wykryciem zakażenia).