Wiele przedmiotów i urządzeń codziennego użytku funkcjonuje dziś zgodnie z koncepcją „Internetu rzeczy”. Do sieci połączonych ze sobą elementów dołączyły nawet drzwi wejściowe, które użytkownik może otwierać przy pomocy czytnika linii papilarnych lub telefonu. Czy to tylko kolejna moda, która szybko przeminie? Jak zapewniają producenci tego typu rozwiązań – to stały trend.
Nowoczesny, czyli zdalny
Dla przedstawicieli pokolenia Z (ang. Generation Z) – osób urodzonych w latach 90. i wychowanych w dobie rozwijającego się internetu – wszystko, co zdalne, bezobsługowe, automatyczne i dostępne na smartfonie, jest czymś naturalnym. Ale w dobie pandemii nawet starsze pokolenia zostały zmuszone do przejścia na zdalny tryb pracy i komunikacji. Lockdown nawet opornych zmobilizował do korzystania z Internetu i nowych technologii (wirtualne narzędzia, aplikacje, programy). Dlatego też to właśnie internet i nowe technologie organizują codzienność ludzi w każdym wieku. Korzystają z nich, w mniejszym lub większym stopniu, wszyscy.
Podobnie jest w ujęciu idei tzw. inteligentnego domu (ang. smart home), która z IoT (ang. Internet of Things; Intelligence of Things) ma wiele wspólnego. Bo nawet jeśli nie wszystkie domy są ultranowoczesne i nie wszystkie zgromadzone w nich urządzenia lub przedmioty są ze sobą w 100% skomunikowane, to jednak nasze roboty kuchenne i sprzątające, wagi łazienkowe i opaski sportowe (smartbandy), domowe systemy grzewcze i rozwiązania okienno-drzwiowe są coraz bardziej smart. Działają zdalnie, automatycznie, można je zaprogramować, wzajemnie skomunikować lub nimi zarządzać. Nawet nasze telefony to dziś w większości smartfony. Po co to wszystko? Abyśmy więcej wiedzieli, czuli się bezpieczniej, żyli komfortowo i mieli pełniejszą kontrolę nad domem.
Nowe otwarcie, czyli drzwi do inteligentnego domu
Współcześnie coraz więcej domowych systemów i rozwiązań jest projektowanych z myślą o realizacji koncepcji IoT i smart home. Oznacza to, że okna mogą być wyposażone w siłowniki, tarasowe drzwi HS w napęd, a zamek drzwi wejściowych w silnik i czytnik linii papilarnych. Dzięki temu stają się zautomatyzowane i łatwiejsze w obsłudze. Czy, jak myślą niektórzy, to tylko chwilowa moda wykreowana na potrzeby niedużej grupy klientów? Przeciwnie – automatyzacja to trend, który się umacnia i rozwija. Dzięki niej do otwierania drzwi nie potrzebujemy już klucza, bo możemy to zrobić na przykład przy pomocy:
- czytnika linii papilarnych – urządzenia z zakresu tzw. biometrycznej kontroli dostępu, wbudowanego w skrzydle, ramie, a nawet pochwycie drzwi, albo umiejscowionego na ścianie przy drzwiach; aby otworzyć drzwi, do czytnika wystarczy przyłożyć opuszek palca i przeciągnąć nim przez skaner (czytnik umożliwia zakodowanie aż 150 opuszków palców, a zaprogramowanymi danymi można odpowiednio zarządzać);
- aplikacji na smartfonie – na telefonie lub innym urządzeniu z dostępem do Internetu (np. tablecie, laptopie) wystarczy zainstalować specjalną aplikację, aby zdalnie (z dowolnego miejsca) otworzyć drzwi wejściowe lub sprawdzić ich stan (otwarte / zamknięte).
Szymon Krauze, marketing manager z firmy G-U Polska, producenta nowoczesnych rozwiązań do drzwi i okien wyjaśnia:
Możliwości są różne, ale każda z nich wymaga odpowiedniej automatyzacji drzwi wejściowych. Koncepcja kontroli dostępu, oparta na rozwiązaniach G-U, polega na zainstalowaniu w drzwiach zamka wielopunktowego GU-SECURY Automatic-DR i silnika A-Öffner Servo oraz na transmisji danych poprzez elektroniczny przepust kablowy z zasilaczem – SECUREconnect 50/200. Dzięki tym elementom użytkownik może otwierać drzwi bez użycia klucza, czyli przy użyciu czytnika linii papilarnych lub klawiatury kodowej. Natomiast opcja zdalnego otwierania drzwi, np. przy pomocy smartfona, wymaga dodatkowego wyposażenia systemu drzwiowego w moduł sterujący G-U Controller IO, który podłączony jest do centrali zarządzającej inteligentnym domem, takiej jak np. TaHoma Premium
Zalety zautomatyzowanych drzwi wejściowych
Komfort i wygoda
Drzwi wejściowe możemy otwierać szybko i wygodnie bez użycia klucza. Zatem, choć zautomatyzowane drzwi z silnikiem są wyposażone w zamek samoryglujący, znika problem ich przypadkowego zatrzaśnięcia. Gdy wychodzimy z domu, po prostu nie musimy pamiętać o kluczu. Nie martwimy się, że nam zaginie lub zgubi go dziecko. Jeśli drzwi zostały wyposażone np. w czytnik linii papilarnych, to jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo „klucz” mamy zawsze przy sobie, a jest nim opuszek naszego palca. Otwieranie drzwi staje się szybkie i dziecinnie proste – nie szukamy już gorączkowo kluczy, ukrytych gdzieś na dnie naszych torebek i plecaków.
Ponadto drzwi wyposażone w czytnik linii papilarnych (lub w inne rozwiązanie z zakresu automatycznej kontroli dostępu) ułatwiają życie także osobom słabszym: dzieciom, seniorom i osobom niepełnosprawnym, bo zaraz po otwarciu – ręcznym (przy użyciu czytnika linii papilarnych) lub zdalnym (pilot, telefon) – odryglowują się automatycznie. Oznacza to, że wystarczy je lekko pchnąć lub delikatnie nacisnąć klamkę, aby wejść do domu. Otwieranie nie wymaga praktycznie żadnego wysiłku, odpada siłowanie się z zacinającym się kluczem w zamku, masywną klamką, czy ciężkim i dużym skrzydłem drzwiowym. Dodatkowo użytkownik, który ma możliwość zdalnego otwierania drzwi przy pomocy aplikacji na smartfonie, może to robić nawet wówczas, gdy jest w pracy: bez problemu otworzy drzwi dziecku wracającemu ze szkoły lub osobie, która przyjechała w odwiedziny.
Bezpieczeństwo i pełna kontrola
Zautomatyzowane drzwi wejściowe, wyposażone w nowoczesne systemy otwierania, są bezpieczniejsze i dają domownikom większą kontrolę. Klucza nikt nie zgubi i nikt przypadkowy go nie znajdzie, a biometryczna kontrola dostępu w połączeniu z samoryglującym się, nowoczesnym zamkiem (jak wymieniony już wielopunktowy zamek GU-SECURY Automatic-DR), wzmocni antywłamaniowe właściwości drzwi. Każdy dodatkowy element systemu drzwiowego jest bowiem zaskoczeniem dla złodzieja, który nawet niszcząc czytnik linii papilarnych, nie zdoła wejść do domu. Dodatkowo, w duchu smart home, zautomatyzowane drzwi mogą zostać połączone z domowym alarmem, a ten wyłączy się dopiero po ich prawidłowym otwarciu, czyli po zeskanowaniu opuszka palca przez domownika. Opiekun w każdej chwili może również sprawdzić, czy dziecko, np. wychodząc do szkoły, na pewno zamknęło za sobą drzwi (aplikacja na telefonie pokazuje stan ich zaryglowania: otwarte / zamknięte).
To właśnie wymienione zalety sprawiają, że takie pojęcia, jak: automatyzacja, smart home, zdalne sterowanie nie są jedynie pustymi hasłami. Coraz więcej osób się nimi interesuje i chce z nich korzystać. Tak jak bramy garażowe i zewnętrzne rolety po latach stały się coraz bardziej zautomatyzowane, tak i trendy dotyczące pełnej automatyzacji drzwi i okien przybierają na sile. Wszyscy przecież chcemy żyć komfortowo i wygodnie, czuć się bezpiecznie i mieć pod kontrolą nasze domy.
Zobacz, jak działa: