Brak pracowników w budownictwie to problem nie tylko w Polsce, ale i globalny. Tę zwiększającą się lukę siły roboczej zapełni robotyzacja produkcji. Według danych z raportu agencji Transparency Market Research wartość rynku maszyn będzie rosła o ponad 10 proc. rocznie do 2026 r.
Przedsiębiorstwa w branży budowlanej borykają się już od kilku lat z brakiem siły roboczej. Ten problem, jak się okazuje, dotyczy wielu rozwiniętych państw na świecie, nie tylko Polski. Dlatego na ten temat powstaje coraz więcej badań i analiz, które prezentują kolejne agencje badawcze. Z raportów wynika, że firmy budowlane, zarówno te małe, jak i duże wykazują coraz większe zainteresowanie automatyzacją produkcji. Agencja Tractica sugeruje, że przez to wkrótce maszyny wpłyną na sposób, w jaki powstawać będą budynki oraz infrastruktura.
Mechanizacja budownictwa ma wiele pozytywnych stron. Przede wszystkim wpłynie ona na zwiększenie wydajności i dokładności procesu produkcyjnego. Robot może przecież pracować non stop i w niezbyt dobrych warunkach w porównaniu z ludźmi, natomiast znacząco ma mniejszy margines popełnianych błędów – maszyna jest bardziej precyzyjna. Dużym atutem mechanizacji jest również zmniejszenie kosztów produkcji dzięki jej rosnącej wydajności.
Z raportów powiewa optymizmem. Jednak, jak się okazuje, ta automatyzacja może nie przebiegać szybko i bezboleśnie. Wbrew pozorom, zakup maszyn i ich wdrożenie wciąż jest wysokim kosztem dla wielu firm, które trzymają się starego systemu z pracownikami. Zachętą jednak do wdrażania nowych rozwiązań jest problem na rynku pracy. Firmy starają się wiec wprowadzać maszyny tam, gdzie brakuje pracowników. Innym bowiem problemem jest to, że przedsiębiorcy boją się zupełnie przestawić na robotyzację, gdyż wiązałoby się to z dużymi zwolnieniami pracowników.