W kierunku robotyzacji

Autor: |Data publikacji:

Wojciech Baszkowski, dyrektor zarządzający Dovista Polska udzielił wywiadu dziennikarzowi Gazety Wyborczej, w którym mówi m.in. o reakcji jego firmy na sytuację pandemiczną. Jedną z recept ma być modernizacja zakładu i inwestycje w nowe technologie.

W marcu ub. roku, na przekór pandemii, rozpoczęliśmy proces transformacji zakładu w kierunku tzw. przemysłu 4.0. Oczywiście dużo wcześniej planowaliśmy rozpocząć inwestycje, ale przez koronawirusa postanowiliśmy przyspieszyć, aby być gotowi na to, co nas zastanie po pandemii. Plan inwestycyjny przygotowany na dwa lata zaczęliśmy realizować w rok Zamontowaliśmy nowe, w pełni zautomatyzowane linie produkcyjne, co wpłynęło nie tylko na ilość, ale też efektywność produkcji. Spodziewaliśmy się, że rynek w pandemii będzie wymagał od nas jeszcze większej elastyczności w realizacji zamówień. W tym roku zakończymy wdrażanie nowego, cyfrowego systemu zarządzania całym procesem produkcji. Mówiąc w skrócie, chodzi o pełną digitalizację i automatyzację pracy. Na jednej z hal pracownicy już w ogóle nie wykorzystują papieru do sporządzania dokumentacji. Wszystko odbywa się w przestrzeni cyfrowej, online. Plan digitalizacji firmy sięga roku 2025. Rok do roku nasze inwestycje oscylują w granicach kilkudziesięciu milionów złotych.

Działamy w branży mocno konserwatywnej. Porównując się na przykład do motoryzacji, nowy model pojazdu pojawia się co dwa, trzy lata, co siłą rzeczy wymusza stosowanie nowych rozwiązań technologicznych. U nas zmiany w produkcji trwają znacznie dłużej i to chcemy zmienić. Pierwszą sprawą jest elastyczność produkcji. Naszym celem jest skrócenie czasu dostawy produktu na rynek. Dzisiaj klienci wymagają od nas 20 proc. więcej produkcji. Chcielibyśmy na ich zapotrzebowania reagować w ciągu kilku tygodni, a nie kilku miesięcy, a to wymaga unowocześniania parku maszynowego w kierunku znacznej robotyzacji. Następną sprawą jest efektywność. Koszty pracy w Polsce rosną, również pozapłacowe. Rosną też koszty utylizacji śmieci czy podatki lokalne. Same koszty bezpośrednie i pośrednie pracy w ciągu dwóch ostatnich lat wzrosły o 30 proc. Tego nikt nie jest w stanie zrekompensować ceną na rynku, bo jest silna konkurencja. Tworzymy przewagę konkurencyjną, inwestując w nowe technologie i cyfryzację naszych procesów.

Wzrost kosztów pracy, wzrost cen surowców i komponentów do produkcji stolarki odczuwa już chyba każde przedsiębiorstwo w naszej branży. Tyle, że jedni obserwują to i czekają na rozwój sytuacji, a inni podejmują działania, żeby na tą nową sytuację już dzisiaj się przygotować. Na pewno warto wiedzieć, jakie działania podejmują liderzy tego rynku, a do nich należy Dovista. Polecamy więc lekturę całego wywiadu dyr. Baszkowskiego dla Gazety.