Tomasz Sęk, prezes zarządu firmy Yawal jest bohaterem okładkowego wywiadu w grudniowym numerze naszego miesięcznika Forum Branżowe. Mówi w nim o początkach firmy, znaczeniu ekologii w branży, przyszłości branży i tegorocznych wynikach. W internetowej części rozmowy rozwinięcie tych tematów oraz wątek dotyczący amerykańskiego rynku stolarki.
Patrząc na Pana dotychczasową drogę zawodową, można by o Panu powiedzieć, że był pan „człowiekiem ze stali”. Czy po dwóch latach pracy w Yawalu jest Pan teraz „człowiekiem z aluminium”?
Moja pasja do metali zaczęła się bardzo dawno temu, gdy zdecydowałem się na kształcenie na Wydziale Metalurgicznym Akademii Górniczo-Hutniczej. Natomiast wydział ten kształci zarówno w zakresie metali żelaznych, jak i nieżelaznych. Moja dotychczasowa kariera zawodowa związana była więc z branży metali żelaznych, natomiast od kilku lat, nie tylko w firmie Yawal, ale też wcześniej w Grupie Boryszew związany byłem już z metalami nieżelaznymi. Od niemal dwóch lat skoncentrowany jestem na aluminium, które jest niewątpliwie pierwiastkiem przyszłości.
Podczas Ogólnopolskiego Forum Stolarki 2020 Online mocno wybrzmiał wątek proekologiczności firm z naszej branży. Z dyskusji uczestników wynika, że jest pole do stworzenia branżowej koalicji firm odpowiedzialnych ekologicznie.
Wokół aspektów środowiskowych będą powstawały grupy tematyczne i organizacje zrzeszające partnerów biznesowych, którym przyświeca ten sam cel. Trudno sobie wyobrazić, że chwalimy się swoim proekologicznym podejściem, nie dbając o to, z kim współpracujemy i od kogo kupujemy elementy do produkcji naszych rozwiązań. Ważne jest, aby działania proekologiczne były konkretnymi inicjatywami, a nie sloganami – wówczas będzie to miało szerszy sens i na pewno kwestie środowiskowe odegrają dużą i ważną rolę w niedalekiej przyszłości. Nie wspominam już o aspektach związanych z możliwością pozyskania środków finansowych na działalność pro środowiskową. Mam nadzieję, że wkrótce nadejdzie duże wsparcie takich działań ze strony Unii Europejskiej. Wtedy na pewno w tej puli znajdą się środki na różne inicjatywy na rzecz środowiska, dzięki którym wszystkie produkty będą mogły być wytwarzane w UE w sposób proekologiczny i jako wyrób będą miały same w sobie pozytywny wpływ na środowisko.
Patrząc na proekologiczne działania firmy Yawal, można przypuszczać, że Państwo również chętnie by zaangażowali się w taką inicjatywę?
Już teraz mogę zadeklarować, że taka idea jest bardzo słuszna i ją popieramy. Chcielibyśmy się skoncentrować na tego typu działaniach i wyznaczyć im konkretny kierunek. Yawal planuje tak przeorganizować swoją produkcję, by stać się rzeczywiście proekologicznym polskim producentem systemów aluminiowych, uwzględniając cały łańcuch wartości produkcji – poczynając od zakupu surowca, aż po wyrób gotowy, do produkcji którego wykorzystano tylko i wyłącznie certyfikowane produkty, a może nawet po części biodegradowalne.
Nie chcę deklarować konkretnych dat i inicjatyw, ale ten kierunek strategiczny jest dla nas bardzo mocno widoczny, zarówno wśród członków zarządu, jak i osób budujących naszą firmę ze strony managementu. Jeżeli są w organizacji wartości proekologiczne, to warto na tej bazie budować nową przyszłość i wizerunek firmy Yawal.
Gdzie będzie zatem Yawal za pięć lat? Jaką będzie miał pozycję?
Przedsiębiorstwo, które nie ma wyznaczonego celu, nie wiadomo, dokąd zmierza. To jest przedmiotem naszej dyskusji strategicznej i stawiamy sobie oczywiście za cel pewne priorytety. One nie są koniecznie związane z pozycją na rynku w kontekście wielkości sprzedaży czy udziału w rynku. Oczywiście myślimy również i o tym, ale zależy nam na tym, by Yawal wyspecjalizował się w konkretnych produktach i konkretnych rynkach. Każda firma musi znaleźć swoje miejsce na rynku i my takie miejsce chcemy znaleźć poprzez działania proekologiczne oraz specjalizowanie się w konkretnych grupach produktowych.
Nie chciałbym zdradzać szczegółów dotyczących kierunków naszego rozwoju, ale na pewno digitalizacja i transformacja obsługi szeroko rozumianego klienta są dla nas bardzo ważnym aspektem. Widzimy tu znaczny potencjał i chcemy się tak ukierunkować. Chodzi o obsługę klienta przed, w trakcie i po sprzedaży nie tylko w sposób konwencjonalny, ale również z wykorzystaniem narzędzi online`owych.
Czyli obsługa a nie cena jest kluczem do sukcesu?
Obecnie cena ślusarki aluminiowej nie jest najważniejszym czynnikiem wyboru klienta. Ważne aspekty to kwestie jakości, terminowości, innowacyjności oraz szeroko rozumianej obsługi klienta, w tym również w obszarze szkoleniowym. Liczba firm, które zajmują się ślusarką aluminiową, rośnie i ten systemodawca, który będzie elastyczny, dostępny również jeśli chodzi o zaplecze szkoleniowe, zarówno na miejscu jak i online, będzie firmą wygrywającą na tym rynku. Firma, która jest w trakcie realizacji inwestycji, oczekuje precyzji w dostawie i jakości produktów, ale również wsparcia technicznego, gdy pojawi się problem. Kierując się właśnie tymi wartościami, będziemy budować przyszłość Grupy Yawal.
Działalność spółki Yawal USA sugeruje, że eksport do Stanów Zjednoczonych może być dla Was ważnym kierunkiem. Czy rzeczywiście?
Rynek amerykański jest bardzo duży i chłonny, ale to niewątpliwie rynek trudny do zagospodarowania, choćby ze względu na odległość i różnice czasowe, co niewątpliwie jest dużym wyzwaniem z perspektywy obsługi klienta. W naszych rozważaniach strategicznych Stany Zjednoczone są potencjalnym kierunkiem do rozwoju. Czy rzeczywiście będziemy stawiać na eksport do USA? O tym będziemy decydować w ciągu najbliższych miesięcy. Uczymy się tego rynku, mamy tam realizacje, ale naszą metodą działania jest nauka i badanie danego rynku zarówno z perspektywy potencjału, jak i ryzyka z nim związanego.
Rozmawiali: Robert Klos i Paweł Gregorczyk
Wywiad z Tomaszem Sękiem ukazał się w grudniowym numerze Forum Branżowego, które do końca grudnia, z okazji świąt, można pobrać za darmo TUTAJ.