Teksty do MultiPublikacji są nadsyłane przez firmy.

Symbioza według Winkhaus Polska, czyli 30 lat doświadczeń na polskim rynku stolarki

Red.: |Data publikacji:

Rozmowa z Januszem Rodzkim, prezesem zarządu firmy Winkhaus.

Janusz Rodzki Winkhaus

Obecność firmy Winkhaus w Polsce trwa już trzy dekady. Jak wspominają państwo początki w naszym kraju? Rynek producentów wyglądał przecież zupełnie inaczej niż obecnie.

Firma Winkhaus w Polsce zarejestrowana została dokładnie 23 października 1992 roku. Jak wiele ówczesnych przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym, nie tylko w naszej branży, wyrosła na zaufaniu partnerów biznesowych, chłonności polskiego rynku oraz entuzjazmie i zaangażowaniu pracowników, którzy z pasją podejmowali nowe wyzwania. W kolejnych latach regularnie notowaliśmy rekordy obrotów oraz wzrosty zatrudnienia. Dzisiaj w firmie pracuje prawie 900 osób.

Początki jednak nie były łatwe. Kopiowanie zachodnich wzorców działało może na starcie, w konsekwencji pogłębiało dysonans między tym, co oferował zachodni biznes a oczekiwaniami polskich producentów. Kolejne lata współpracy, zbierane doświadczenia, wnikliwe obserwacje i analizy oraz polska elastyczność i zaradność pozwoliły nam wypracować model idealnie przystający do rynku. Boom na plastikowe okna spowodował powstanie tysięcy firm, z których wiele nastawionych było na szybki zysk. Ile z nich działa do dziś? Gros pochłonęły krótkowzroczność działań, brak strategii, często także zwyczajny pech.

Obecnie polska branża jest w zupełnie innym miejscu. Jesteśmy czołowym producentem stolarki na świecie. Mają państwo poczucie, że Winkhaus dorzucił swoją cegiełkę do jej aktualnej obecnej pozycji?

Długoterminowe partnerstwo w biznesie to fundament filozofii działania Winkhaus Polska. Jak przełożyło się ono na korzyści dla polskiej stolarki? Przez cały okres funkcjonowania staraliśmy się być nie tylko dostawcą elementów do produkcji, ale tworzyliśmy bardzo bogatą ofertę usług wspierających naszych klientów w wielu obszarach działalności. Wykorzystując najnowsze narzędzia informatyczne, będąc zawsze w czołówce firm promujących innowacyjność, zarażaliśmy klientów wiedzą oraz odwagą podążania za nowościami. Zaczynając od programu komputerowego WH Okna, narzędzia wspierającego produkcję, magazynowanie, dystrybucję i sprzedaż stolarki, projekty organizacji i automatyzacji produkcji, przygotowywanie klientów do wejścia na rynki eksportowe, po pomoc w pozyskiwaniu dotacji z funduszy unijnych. Świat nie stoi w miejscu, mijające dekady przyniosły kolejne wyzwania. Wielu z naszych klientów stanęło właśnie u progu skomplikowanego procesu sukcesji. Od kilku lat organizujemy szkolenia ułatwiające przejęcie sterów zarządzania przez młode pokolenie właścicieli. Tak, mam poczucie, że Winkhaus ma niemały wkład w obecną pozycję polskiej stolarki na świecie.

Na ile polscy producenci inspirowali przez te lata was do rozwoju, a na ile wy ich? Można odnieść wrażenie, że od dekad żyjecie w symbiozie.

Ze względu na wielkość naszego przedsiębiorstwa i złożoność procesów wewnątrz firmy moglibyśmy ulec korporacyjnej klasyfikacji, jednak z dumą podkreślamy, że jesteśmy firmą rodzinną. I to nie tylko dlatego, że zarządza nią już piąte pokolenie Winkhausów. Przez 30 lat udało nam się zbudować w Winkhaus Polska niemal rodzinne więzi oraz przyjacielskie stosunki z klientami.

Symbioza to chyba najlepsze określenie: rośniemy i rozwijamy się wspólnie z naszymi klientami, inspirujemy ich do pewnych działań, ale podchwytujemy i wdrażamy również ich pomysły i podpowiedzi – najważniejsze to słuchać i słyszeć się nawzajem. Wieloma działaniami, jak choćby wspieraniem w organizowaniu, informatyzowaniu i automatyzowaniu produkcji, wyprzedzaliśmy potrzeby rynku, po latach mamy tego potwierdzenie.

Ostatnie sezony to zupełnie nowe wyzwania niż w przeszłości. Dostępność towarów i realizacja zamówień w czasie pandemii, a obecnie ich cena, to problemy, które spędzają branży sen z powiek. Jak im zaradzić?

Wszyscy uświadomiliśmy sobie, jak nieprzewidywalny jest świat wokół nas i jak trudne planowanie przyszłości. Kto mógł przewidzieć wybuch pandemii COVID, wojnę w Ukrainie i reakcję świata na te wydarzenia? Dla wielu zaskoczeniem są konsekwencje tych wydarzeń i to, jaki wpływ będą miały na życie zwykłych ludzi oraz światowy system gospodarczy. Dotarło wreszcie do nas, że naruszenie równowagi w jednym miejscu powoduje wiele nieprzewidywalnych wydarzeń w wielu innych. Planowanie w obecnych czasach przypomina bardziej grę w kasynie. Zmiany w życiu zachodzą bardzo szybko, wygląda na to, że wymuszą kolejne przeobrażenia – nie będzie już powrotu do znanej nam rzeczywistości, będziemy żyć w nowej, jeszcze bardziej nieprzewidywalnej. Pamiętajmy zatem, że od zawsze umiejętność dopasowania się do wymogów rynku w kwestiach kosztów wytworzenia i polityki cenowej stanowiła o pomyślności albo przynajmniej stabilności przedsiębiorstw. Zawirowania ostatnich lat mnożyły też problemy związane z dostępnością towarów i ich dystrybucją. Na szczęście wieloletnia współpraca nauczyła nas trudnej sztuki rozwiązywania problemów. Od lat dzierżymy bowiem mandat zaufania klientów, niekwestionowaną wartość w biznesie.

Winkhaus Polska to w ostatnim czasie wielkie inwestycje.

Najnowszym, znaczącym projektem w rozwoju Winkhaus Polska, jest nowe centrum logistyczne. Rozbudowaliśmy dotychczasowe magazyny i hale produkcyjne, powstał magazyn wysokiego składowania. Obecnie reorganizujemy cały proces logistyczny. Dzięki tym zmianom jeszcze bardziej zintegrujemy klientów z naszym systemem zarządzania. Jaką korzyść wygeneruje centrum? Będziemy mogli bardziej elastycznie reagować na zapotrzebowania klientów i szybciej dostosowywać moce produkcyjne i magazynowe.

winkhaus

Inwestycje są nie tylko w logistykę, ale i w moce produkcyjne?

Nie jesteśmy wyłącznie centrum logistycznym. W zakładach w Rydzynie wytwarzamy elementy i towary dla całej Grupy Winkhaus. W ciągu 30 lat kilkakrotnie rozbudowywaliśmy nasze hale. Ostatnia inwestycja pozwoliła na ponad dwukrotne zwiększenie przestrzeni produkcyjnej, co umożliwi uruchomienie montażu nowych produktów oraz dalsze zwiększenie zatrudnienia.

Można odnieść wrażenie, że Winkhaus Polska odgrywa wiodącą rolę w spółce matce, a wiele innowacji w przedsiębiorstwie ma polski rodowód.

Po raz kolejny symbioza jest tu najlepszym określeniem. Czerpiemy obopólne, wymierne korzyści z nienagannej współpracy z klientami, to ważny filar biznesowego status quo. Dla równowagi mamy drugi, równie istotny – współpraca spółki matki z Winkhaus Polska. Jesteśmy nie tylko częścią koncernu, ale jednocześnie klientem i dostawcą wewnętrznym. Chociaż organizacyjnie stanowimy wydzieloną jednostkę, to przecież nie moglibyśmy bez siebie funkcjonować. Przez te 30 lat wiele nauczyliśmy się od niemieckich współpracowników, którzy czerpią z 168-letnich doświadczeń firmy. Udało nam się także wnieść do całej organizacji wiele udoskonaleń i innego – widzianego oczami naszych środkowoeuropejskich klientów – spojrzenia na sposób obsługi i model biznesu. Jesteśmy również dumni, że dzięki naszym sukcesom właściciele podjęli decyzję o rozbudowie polskiego zakładu. Przed nami nowe wyzwania – dynamizacja działań centrum logistycznego, rozwój programu WH Okna, wdrożenie nowej platformy komunikacji z klientem, rozwój nowych narzędzi digitalowych. Za pomyślną realizację tych projektów odpowiedzialni są ludzie, pracownicy Winkhaus Polska. Zbudowaliśmy zespół profesjonalistów, którzy są nie tylko specjalistami w swoich dziedzinach, mają wieloletni staż, ale też stale spragnieni są wiedzy i zdobywania nowych doświadczeń. Wierzę, że mimo polityczno-gospodarczych zawirowań, z tym zespołem specjalistów i z ich zaangażowaniem wszystkie nowe projekty skazane są na sukces.

1