„Nie wierzę w to, żeby Zielony Ład się przyjął. To byłoby zabójcze dla europejskiej gospodarki.” Rozmowa z Ryszardem Florkiem.

Autor: |Data publikacji:

W rozmowie z Wojciechem Sirykiem na kanale namzalezy.pl, Ryszard Florek – prezes, właściciel i założyciel firmy Fakro – dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat budowania silnej gospodarki narodowej, znaczenia kapitału społecznego oraz barier, z jakimi mierzą się polscy przedsiębiorcy. Poniżej streszczenie najważniejszych wątków rozmowy.

Florek prezes Fakro wywiad namzalezy
Źródło: youtube.com/namzalezy

Kapitał społeczny kluczem do sukcesu

Budowanie kapitału społecznego jest kluczowe dla rozwoju przedsiębiorstw w Polsce i wzrostu płac Polaków – uważa Ryszard Florek. Inspiracją dla właściciela Fakro do zaangażowania się w tym temacie były jego podróże służbowe po świecie. Największe wrażenie wywarła na nim Szwajcaria, gdzie lokalny dystrybutor odmówił zakupu schodów strychowych tylko dlatego, że woli wspierać szwajcarskiego producenta – nawet jeśli polska oferta była tańsza o 30 proc. Powodem było chęć wzbogacenia własnego państwa, którą przedsiębiorca przekładał ponad własny interes. Skutkuje to wyższymi zarobkami obywateli, co prezes Florek pokazuje na wykresach.

To doświadczenie zaowocowało powstaniem fundacji „Pomyśl o przyszłości” i raportu analizującego, dlaczego w bogatych krajach zarabia się czterokrotnie więcej niż w Polsce. Prezes Fakro podkreśla, że coraz więcej Polaków zaczyna świadomie wybierać polskie produkty, rozumiejąc, że pieniądze wydane na rodzimą produkcję wracają do nich w postaci wyższych wynagrodzeń.

Rola rodzimych firm globalnych

Ryszard Florek zwraca uwagę, że kluczowym czynnikiem bogactwa krajów takich jak Dania czy Niemcy jest liczba rodzimych firm globalnych. Przykładowo, Dania ma aż 41 takich firm na 5 milionów mieszkańców, podczas gdy Polska – zaledwie jedną. To właśnie te firmy ściągają kapitał z zagranicy i akumulują go w swoim kraju, co napędza rozwój gospodarczy i podnosi poziom życia obywateli.

Analiza łańcucha wartości na przykładzie branży okien dachowych pokazuje, że choć Polska produkuje ponad 50 proc. światowej produkcji okien dachowych, do kraju trafia zaledwie 2 proc. zysków z globalnego rynku. Większość wartości dodanej pozostaje w krajach, z których pochodzą właściciele firm, nawet jeśli produkcja odbywa się w Polsce.

Bariery administracyjne i brak kapitału społecznego

W rozmowie pojawia się także wątek problemów z rozbudową fabryki Fakro w Nowym Sączu. Prezes Florek opisuje, jak przez cztery lata nie udało się uzyskać zgody na zakup lub dzierżawę niewielkiej działki drogowej, co uniemożliwiło budowę nowej hali produkcyjnej i stworzenie setek miejsc pracy. W efekcie firma zdecydowała się na inwestycję w Stanach Zjednoczonych. Właściciel Fakro wskazuje to za przykład braku kapitału społecznego i zrozumienia interesu lokalnej społeczności przez władze samorządowe.

System podatkowy w Polsce

Następnie poruszony został temat podatków w Polsce. Ryszard Florek podkreśla, że system podatkowy powinien motywować przedsiębiorców do inwestowania i rozwoju firm, a nie obciążać ich dodatkowymi kosztami. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest model, w którym zysk przeznaczony na konsumpcję podlega takim samym podatkom jak wynagrodzenia pracowników, natomiast zysk reinwestowany w rozwój firmy powinien być zwolniony z dodatkowych obciążeń.

Prezes Florek pozytywnie ocenia wprowadzenie tzw. CIT estońskiego, który pozwala spółkom z ograniczoną odpowiedzialnością inwestować zyski bez natychmiastowego opodatkowania, co sprzyja rozwojowi przedsiębiorstw. Postuluje także rozszerzenie tego rozwiązania na jednoosobowe spółki z o.o. oraz duże firmy z wieloma spółkami zależnymi, co jego zdaniem byłoby najlepszym napędem dla polskiej gospodarki

Ryszard Florek o dotacjach z Unii Europejskiej

Właściciel Fakro ma krytyczne podejście do unijnych dotacji dla przedsiębiorców. Uważa, że często są one „brukselskim koniem trojańskim”, wiążącym się z koniecznością przyjęcia niekorzystnych dla Polski regulacji, takich jak Zielony Ład czy Natura 2000, które ograniczają rozwój gospodarczy i inwestycje. Zwraca uwagę, że dotacje dla przedsiębiorstw wydłużają procesy inwestycyjne, generują dodatkowe koszty administracyjne i zaburzają uczciwą konkurencję na rynku. Jako przykład podaje sytuację, w której firmy budujące hotele za własne środki muszą konkurować z tymi, które otrzymały znaczące wsparcie unijne, co prowadzi do nierówności. Prezes Fakro nie wierzy, że Zielony Ład przyjmie się w Europie, uważa że to harakiri dla europejskiej gospodarki.

Na komentarze po jednym z wywiadów, w których zarzucono hipokryzję, gdyż jego firma korzystała z dotacji, Florek odpowiedział, że stanowiły one jedynie 0,5 proc. wartości wszystkich inwestycji producenta, a decyzja o przyjęciu dofinansowania była podyktowana presją konkurencji i pracowników.

O Centralnym Porcie Komunikacyjnym

W opinii Florka, projekt CPK miałby sens tylko jako duży, międzynarodowy hub przesiadkowy obsługujący ponad 60 milionów pasażerów rocznie. Tylko taka skala zapewniłaby konkurencyjność i korzyści skali, podobnie jak w przypadku portu lotniczego w Turcji, który przynosi państwu miliard dolarów rocznie. Prezes Fakro wskazuje, że budowa CPK w mniejszym wymiarze, np. na 30 milionów pasażerów, nie przyniesie oczekiwanych efektów ekonomicznych. Proponuje, aby w projekt zaangażować kapitał prywatny, wzorem tureckiego portu, gdzie konsorcjum firm prywatnych wybudowało lotnisko i płaci państwu roczną opłatę koncesyjną. Jego zdaniem, polscy przedsiębiorcy chętnie zainwestowaliby w taki projekt, pod warunkiem uzyskania udziałów zarówno w porcie lotniczym, jak i w narodowym przewoźniku lotniczym

O Ukrainie i jej odbudowie

Fakro uruchomiło produkcję na Ukrainie kilkanaście lat temu, gdy wchodziło na rynek rosyjski. Inwestycja spowodowana była cłem na produkty z Polski w Rosji, które wynosiło 20 proc. Opłacało się montować za naszą wschodnią granicą, gdyż te same produkty przyjeżdżające z Ukrainy były z opłat zwolnione. W tej chwili kiedy rynek rosyjski jest zablokowany produkcja w tamtejszej fabryce działa na 20cproc. mocy. Stamtąd sprzedawana jest stolarka na Ukrainę, Białoruś, Mołdawię i rynki azjatyckie. Mimo trudności firma nie zamierza wycofywać się z Ukrainy, cierpliwie czekając na zakończenie wojny.

Jeśli chodzi o odbudowę Ukrainy, Ryszard Florek zauważa, że zazwyczaj do partycypacji w tego typu przedsięwzięciach dopuszczane są firmy z kraju, który tę odbudowę współfinansuje. Polska nie ma środków na inwestycje na Ukrainie, a ponadto nie mamy firm które podejmą się bycia generalnym wykonawcą. Natomiast, zdaniem prezesa Florka, na pewno amerykańskie i niemieckie firmy będą korzystały z polskich podwykonawców i materiałów budowlanych.

Pełna rozmowa na kanale namzalezy.pl