Jacek Sarnowski, założyciel i właściciel marki Porta Drzwi, z dumą obchodził w minionym roku 30. Jubileusz swojego przedsiębiorstwa, które dzisiaj produkuje już w 8 lokalizacjach. Z tej też okazji udzielił wywiadu miesięcznikowi Builder, w którym zapewnia, że mimo tych 30 lat jego firma i jej ludzie „dopiero zaczynają”. W domyśle: drogę do sukcesów. Pan Jacek zapytany o jakieś wskazówki na ten nadchodzący, na pewno trudniejszy czas, odpowiedział:
Jeśli miałbym dać jedną radę na wymagające czasy, powiedziałbym: bądźmy odważni, ale zarządzajmy ryzykiem. Odważni, czyli: gotowi na inwestycje, które na pierwszy rzut oka będą się może wydawały na wyrost, ale w przyszłości zaprocentują. Customer experience, czyli bieżące badanie i planowanie doświadczeń klienta, może okazać się kluczowe. Product design – czyli nowoczesne projektowanie – również. A ile jeszcze jest obszarów, o których nie wiemy oraz nie potrafimy ich nazwać? Bardzo dużo. I ich odkrycie będzie na pewno kosztowne, ale niezbędne, jeśli chcemy myśleć o rozwoju. Wtedy mamy zaplanowane przynajmniej najbliższe 30 lat. Przykładem tego może być podjęta decyzja o budowie nowoczesnego zakładu produkcyjnego, który ma realizować naszą strategię w kolejnych latach. Bo to, że czasy będą trudne, zmienne, wyjątkowe – jest oczywiste. Zawsze są.
30 lat na rynku stolarki to szmat czasu i ogrom doświadczeń, jakie zdobywał każdy przedsiębiorca, zaczynający w latach 90-tych XX wieku. W każdym z tych lat potrzebna była odwaga do inwestowania i rozważność przy ocenie ryzyka. Podobnie wydaje się być dzisiaj, kiedy to pomimo widocznego spowolnienia rynku, firmy inwestują w automatyzację, w obsługę klientów, w moce produkcyjne. Inwestują, szacując ryzyko. Kiedyś prezes Sarnowski opowiedział nam dowcip o więźniu, który co godzina walił w drzwi i pytał strażnika: która godzina? Wyjątkowo uprzejmy strażnik po kilkukrotnym już udzieleniu mu odpowiedzi, wreszcie zniecierpliwił się i mu wykrzyczał: człowieku! ty tutaj nie na godziny jesteś, ale na lata.. W perspektywie Jacka Sarnowskiego my też nie jesteśmy w tej branży na rok czy na dwa, ale przynajmniej na kolejnych 30 lat. Bylebyśmy tylko zachowali w nich odwagę i zdrowy rozsądek.