Rozmowa z Bartłomiejem Baudlerem, dyrektorem zarządzającym w Primo Profile.
Future Fit to bardzo ważne przedsięwzięcie firmy Primo Profile. Co się kryje pod tym hasłem?
To nasza ambitna strategia związana ze zrównoważonym rozwojem. To program, w którym cała grupa Primo deklaruje swoje zobowiązania środowiskowe. Wskazujemy nie tylko cele, które chcemy osiągnąć, ale również drogę, która pozwoli nam je zrealizować. Najciekawszą cechą strategii jest podzielenie naszych zobowiązań na dwa obszary. Pierwszy dotyczy celów typowo operacyjnych, które związane są stricte z działalnością produkcyjną. Mamy w naszej grupie 10 zakładów i wprowadzamy w nich działania, które zmniejszą emisję CO2 przy wytwarzaniu produktów. W tym przypadku mamy kontrolę nad realizacją celów, bo w dużej mierze wpływamy na nasze zużycie energii, wody itd. Tę część strategii można uznać za standardowe działania, bo wiele firm działa obecnie w ten sposób na rzecz redukcji emisji CO2.
Na tym tle znacznie ciekawsze, ale i trudniejsze do zrealizowania wydają się wasze zobowiązania wobec klientów.
Zdecydowanie tak. Określamy je mianem komercyjnych i wychodzą poza ramy standardowych działań operacyjnych. Stawiamy sobie bowiem za cel nie tylko obniżenie zużycia energii przy produkcji, ale też wytwarzanie wyrobów o niskim śladzie węglowym. To generuje specyficzne wyzwania, ponieważ jako Primo prowadzimy przede wszystkim działalność usługową dla innych wytwórców i nie mamy zbyt wielu własnych produktów. Większość opuszczających nasze zakłady wyrobów jest spersonalizowana na podstawie specyfikacji klienta. Konsekwencją jest ograniczona możliwość decydowania o produkcie, bo to nasi klienci go rozwijają, mają jego wizję i jest on komponentem ich gotowego wyrobu. W dużej mierze jego tworzenie odbywa się więc u naszych partnerów. Gdy chcemy, by nasze produkty miały niski ślad węglowy, musimy w realizację tego celu zaangażować klientów, pamiętając przy tym, że wyrób musi spełnić wszystkie ich oczekiwania.
Jak się to zatem odbywa?
Konieczne jest realizowanie tego działania w kooperacji z klientem. W tym obszarze pełnimy rolę partnera, który proponuje i sugeruje pewne rozwiązania – nasi inżynierowie pomagają w projektowaniu, produkowaniu i rozwijaniu wyrobów o niskim śladzie węglowym. Jesteśmy partnerem, który może zaoferować współtworzenie szytego na miarę i bardziej ekologicznego produktu. Jesteśmy dużą grupą o skandynawskim rodowodzie, a tam temat zrównoważonego rozwoju jest traktowany priorytetowo, zarówno z perspektywy producentów, jak i klientów. Ekologia jest zatem głębiej zaszyta w naszym DNA, niż w przypadku wielu innych firm z branży. Chcemy, aby klienci wiedzieli, że Primo jest odpowiednim partnerem, by realizować wspólnie takie ambitne projekty.
Gdy klient przychodzi do nas z projektem komponentu okien, drzwi lub bramy garażowej, będziemy proponować mu wykonanie analizy śladu węglowego tego produktu. Dzięki temu, wraz z ofertą na wdrożenie komponentu i jego produkcję seryjną, przedstawiamy dokument, w którym wskażemy, jaki dane rozwiązanie będzie miało wpływ na środowisko. Przedstawiamy wówczas propozycje zmian w projekcie, które zmniejszą negatywne oddziaływanie na otoczenie.
Na jakie elementy należy zwrócić uwagę przy projektowaniu stolarki?
Kluczowym momentem w cyklu funkcjonowania produktu z tworzyw sztucznych jest jego schyłek i możliwość poddania go wówczas recyklingowi. Plastik często jest kojarzony z czymś krótkotrwałym, jednorazowym, ale w przypadku stolarki mówimy o wyrobach, które są użytkowane nawet przez dekady.
Niestety i długotrwałe produkty kiedyś się kończą i wówczas od tego, jak zostały zaprojektowane zależy, czy i w jakim zakresie można je przetworzyć. W branży stolarki brakuje jeszcze powszechnej refleksji na ten temat. Wielu producentów skupia się tylko na wdrożeniu i ewentualnych aspektach ekologicznych na etapie wytwarzania. Dlatego przyjdziemy z pomocą i zaoferujemy usługi z zakresu projektowania elementów okien czy drzwi wykonanych z tworzywa sztucznego metodą ekstruzji z uwzględnieniem znacznie dłuższej perspektywy czasowej. Oczywiście to klient decyduje, jaki będzie ostateczny kształt jego produktu, ale zależy nam na tym, by miał świadomość wszystkich możliwych rozwiązań.
Brzmi to troszkę jak negocjacje z producentem i próba osiągnięcia kompromisu, bo im produkt bardziej „eko”, tym pewnie więcej wyrzeczeń na etapie jego projektowania?
Na szczęście podejście producentów do ekologiczności produktów powoli się zmienia i coraz rzadziej te aspekty są demonizowane. Kiedyś postawienie na wyrób przyjazny dla środowiska kojarzone było z wyższymi kosztami. Proszę jednak zwrócić uwagę, że często zmniejszenie emisji CO2 w procesie produkcyjnym, i to nawet na wczesnych etapach łańcucha dostaw, wiąże się z ograniczeniem zużycia energii. To z kolei przekłada się na realne oszczędności, co przy obecnych cenach energii ma coraz większe znaczenie. Firmy przekonują się zatem, że bardziej „zielone” wyroby nie muszą oznaczać droższej produkcji. Wiele oczywiście zależy od projektantów, bo gdy pamiętają o potrzebie redukcji CO2 już na etapie planowania produktu, znacznie łatwiej jest osiągnąć zamierzony efekt. Trzeba jednak przyznać, że przy tworzeniu koncepcji wyrobu słowo kompromis pojawia się dość często. Czasem rozwiązanie bardziej ekologiczne powoduje, że cierpi funkcjonalność, a doskonale działającym na wyobraźnię przykładem są plastikowe słomki do napojów, które coraz częściej zastępowane są papierowymi, co często negatywnie wpływa na kwestie użytkowe. W przypadku stolarki nie ma aż takich wyzwań przy poszukiwaniu złotego środka, ale pewne rozwiązania wymagają zaakceptowania faktu, że bardziej ekologiczne rozwiązanie da nam produkt trochę inny, niż gdybyśmy nie kierowali się zrównoważonym rozwojem. Co ważne, w naszej branży projektowanie zrównoważonych produktów nie oznacza automatycznie wzrostu jego ceny i utraty funkcjonalności. Kluczem jest umiejętne zaplanowanie z naszymi ekspertami całego procesu produkcyjnego.
W kontekście działań ekologicznych w przemyśle często pada określenie „greenwashing”, które oznacza rozwiązania pozorowane. Tu jednak mówimy o prawdziwie „zielonym” podejściu.
Zdecydowanie! Wymagania wobec producentów rosną i działania pośrednie, takie jak sadzenie drzew w celu bilansowania emisji to za mało. Jako Primo przyjęliśmy zobowiązanie, by aktywnie działać na rzecz zmniejszenia CO2. Jak długo wierzymy, że możemy mieć wpływ na realne wsparcie środowiska naturalnego, będziemy szeroko działać w tym zakresie. Róbmy wszystko co możliwe, aby zmniejszyć ślad węglowy produktu. Stąd nasza decyzja o wprowadzeniu strategii Future Fit, by nie tylko oszczędzać energię w naszych zakładach produkcyjnych, co zresztą cały czas robimy inwestując w energooszczędne maszyny, ale też podejmować działania, które wymagają dużych nakładów pracy i kreatywności. Przynoszą jednak wymierne efekty nam i naszym klientom.
W wielu europejskich krajach ślad węglowy produktów jest bardzo ważnym tematem, a jego analiza rozpoczyna się na wczesnych etapach łańcucha dostaw. To chyba zatem coraz bardziej istotny aspekt dla polskich producentów stolarki, którzy stawiają na eksport?
Legislacja UE nakładająca obwiązek raportowania śladu węglowego w całym łańcuchu dostaw postępuje bardzo dynamicznie. Choć przepisy nie wymuszają jeszcze na wszystkich polskich producentach zdecydowanych kroków w kierunku ekologiczności wyrobów, możemy już teraz przyjąć, że znaczenie tej kwestii będzie szybko rosło. Nawet jeśli świadomość ekologiczna Polaków jest niższa w Niemczech czy Skandynawii, to w przypadku tak proeksportowej branży jak stolarka, nie możemy skupiać się na tym, co się dzieje u nas w tym zakresie, ale na naszych największych rynkach zbytu. Jeżeli trzymalibyśmy się jedynie krajowych wymagań względem produktów, to może się za chwilę okazać, że polskie okna i drzwi nie będą mogły być sprzedawane w wielu państwach. Globalizacja postępuje bardzo szybko, a nasi producenci mają globalne aspiracje. Muszą zatem narzucać sobie wyższe standardy, niż wymagałby tego polski rynek. Dlatego uczulam wszystkie firmy, by nie traktowały zrównoważonego rozwoju jako fanaberii lub działania zarezerwowanego tylko dla dużych korporacji.
Gdyby spytać menedżerów z branży stolarki, czym zajmuje się firma Primo Profile, zdania byłyby podzielone – część kojarzy was przede wszystkim jako dostawcę uszczelek, a część jako dostawcę profili z PCW. Skąd takie rozbieżności?
Wynika to przede wszystkim z faktu, że oferowane przez nas uszczelki do okien i drzwi są zestandaryzowane, więc można je znaleźć w naszych katalogach produktowych. Dlatego wielu producentów stolarki będzie nas kojarzyło przede wszystkim jako dostawcę tego typu wyrobów. Nasza główna działalność to jednak profile twarde z PCW, ASA, ABS i wielu innych tworzyw termoplastycznych, ale w związku z tym, że są to wyroby spersonalizowane pod konkretnego klienta, nie mogą być szeroko komunikowane. Do milczenia zobowiązują nas umowy o poufności. Stąd, paradoksalnie, częściej jesteśmy kojarzeni z przedsięwzięć, które nie stanowią naszej głównej działalności.
Czy sezon 2022 był udany dla Primo? Jak wyniki wpływają na tegoroczne prognozy?
To był generalnie dobry rok. Nasze wyniki są bezpośrednio skorelowane z wynikami naszych klientów, a te po znakomitym dla większości sezonie 2021 były w roku 2022 na podobnym poziomie. Producentom tak dobre wyniki udało się osiągnąć po wybitnym pierwszym półroczu, ale druga część roku była już znacznie mniej optymistyczna i firmy konsumowały wypracowane wcześniej nadwyżki. W przypadku polskiego oddziału Primo na pozytywne wyniki ogromny wpływ miała rekordowa liczba wprowadzonych produktów i pozyskanych klientów. Dzięki temu udało nam się skompensować spadek produkcji u naszych głównych partnerów. W tym roku zakładamy spowolnienie, co zresztą widać już ze statystyk dotyczących budownictwa. Ponownie liczymy na nowe wdrożenia, szczególnie na polskim rynku. Na pewno w skutecznym działaniu z nowymi klientami pomoże wykorzystanie know-how w zakresie zrównoważonego rozwoju.