Fakro ogranicza produkcję i czas pracy

Red.: |Data publikacji:

Z chwilą wybuchu wojny na Ukrainie, podniesienia stóp procentowych, inflacją, wszystko siadło. W przypadku Fakro produkcja spadła. Robimy przestoje w pracy, ale chcemy zatrzymać wszystkich i mamy nadzieję, że to się zmieni. – powiedział Ryszard Florek na grudniowym Forum Gospodarczym w Tarnowie i chyba póki co, nadzieje te są płonne. Jak donosi PAP, sądecki producent drastycznie ograniczył produkcję i zastanawia się właśnie nad powrotem do 4-dniowego tygodnia pracy.

Jeszcze w pierwszym półroczu ub. roku wszystko rozwijało się pomyślnie: Fakro zwiększyło swoje moce produkcyjne o kilkanaście procent, a zatrudnienie wzrosło do 4 tysięcy pracowników. Jeszcze w październiku wiceprezes Dziekoński informował, że na rynkach zagranicznych, gdzie trafia większość produkcji okien dachowych, sprzedaż ustabilizowała się na wysokim poziomie. Firmie pomagały też rosnące ceny produktów, które w ciągu ostatnich 2 lat wzrosły o 30 proc. Nawet na rynku rosyjskim, gdzie firma wciąż utrzymuje swój zakład w Wołogdzie i oddział handlowy, po początkowych zawirowaniach wojennych, udało się zapewnić dostawy z fabryki w Chinach i utrzymać bieżącą sprzedaż. Była nadzieja na zamknięcie roku przychodami na poziomie 750 mln zł i na dodatni wynik finansowy.

Wyniki IV kwartału musiały jednak rozczarować kierownictwo przedsiębiorstwa, bo obecne nastroje są tu zdecydowanie minorowe. Tak wyraża je drugi z wiceprezesów, Janusz Komurkiewicz:

Niestety od czerwca 2022 r. drastycznie spada liczba budowanych w Polsce domów i mieszkań, co skutkuje mniejszym zapotrzebowaniem na nasze produkty. W trosce o pracowników czynimy wszelkie starania, aby przetrwać obecny kryzys. Obecnie dostosowujemy strukturę zatrudnienia do sytuacji rynkowej. Nie planujemy zwolnień grupowych. Ograniczamy produkcję.

Kierownictwo firmy podkreśla za każdym razem, że będzie się starało uniknąć zwolnień, ale nie informuje jaka jest skala dotychczasowych redukcji zatrudnienia. W Nowym Sączu liczą na wiosenną poprawę koniunktury. Natomiast prezes Ryszard Florek przyczyn obecnych kłopotów dopatruje się w wojnie oraz, jak zwykle już, w braku ochrony konkurencji, o czym mówił w Tarnowie:

Rynek rosyjski stanowił 20 procent naszego eksportu. Na Ukrainie nasze okna dachowe można sprzedawać, ale tam jest wojna, więc ludzie ich nie kupują. W sumie to duży uszczerbek w naszej sprzedaży. Próbujemy sobie radzić, ale w naszej branży ważne jest także to, czy system ochrony konkurencji, który jest dobry w Unii Europejskiej, będzie funkcjonował w Polsce. Bo na razie nie funkcjonuje. Polska tylko w branży okien dachowych traci przez to miliard złotych rocznie.

Zobacz również

Niemcy i Austriacy oszczędzają na osłonach

Niemcy i Austriacy oszczędzają na osłonach

Rynek zewnętrznych osłon przeciwsłonecznych w Niemczech i Austrii przechodzi kryzys. W obu krajach sprzedaż tych wyrobów spadła w 2023 roku po raz pierwszy od wielu lat.

Kooperacja Lanko i Oknoprime

Kooperacja Lanko i Oknoprime

Firma Lanko, polski producent specjalizujący się w produkcji okien i drzwi z PCW oraz aluminium, wykupił 45 proc. udziałów w Oknoprime.

Dormakaba uruchamia kolejne elektrownie fotowoltaiczne

Dormakaba uruchamia kolejne elektrownie fotowoltaiczne

Dormakaba w tym roku uruchomiła już trzy elektrownie fotowoltaiczne w swoich zakładach produkcyjnych. Spowodują one 25-procentowe oszczędności w emisji CO2.

1